Krótkie opinie o kawach

[Szczympek]

Calendar coffee - Machuca El Salvador

Genialne opakowania ciąg dalszy


Intrygująca kawa, a przy tym dość trudna. Kiedy wychodzi to smakuje jak myta Geisha - morele, brzoskwinie i kwiaty. Niestety, czasem na identycznych ustawieniach młynka, wodzie, temperaturze, dniu dostaniemy dwa różne napary. Jeden przyzwoity, dość ciemny i bardziej owocowy podczas stygnięcia, drugi fantastyczny jak opisany wyżej. Super brzoskwiniowy w espresso Bardzo interesująca kawa, wymagająca aptekarstwa albo raczej mniejszą ilość błędów z mojej strony.

Euro cafe - Kostaryka Las Lajas

Kawa opisana na tym forum wielokrotnie. To już moja czwarta Las Lajas (Balies, Synestezja, Gardelli i Euro cafe) i chyba najfajniejsza. Śliwki, figi i mocny intensywny finisz. Odbija się nią po godzinie Gabi daje świeże figi, Kalita podbija body na wręcz miodowe i dorzuca wiśnie. Żal mi było na espresso. Bardzo polecam

[DrUsagi]

Ethiopia Koke od @ranGo w V60 była słodka, owocowa, delikatna. Dziś zmieliłem ją ciut grubiej, przelałem niestaranie i ta sama kawa smakuje świeżymi figami 

[mr_blend]

Kaffe 2009/Coffee Sons (kupiona przed rebrandingiem)
Gwatemala
Finca Aurora - mikrolot
myta

Smaczna o profilu pomarańcza, owoce pestkowe, gorzka czekolada - fiołóków nie znalazłem niestety. Parzyłem ją głównie w Gabi i AP - przyjemne owoce i balans, ma wszystko czego trzeba. 

[krystians]

Toruńska Nanopalarnia Etiopia Amaro Gayo (natural, heirloom) [filtr]
Bardzo owocowa, przyjemna i złożona kawa od wszechstronnie uzdolnionego @pafcio0. Bardzo mięsista, słodko-kwaskowa. Napar miał aromaty kojarzące mi się z winogronami, różowo-żółtymi landrynkami i kandyzowanym czerwonym owocem.

Toruńska Nanopalarnia Kenia Mugaya (washed) [filtr]
Wyrazista, słodko-kwaskowo-owocowa, dużo w niej porzeczek i słodyczy jak ciasto drożdżowe, cukier trzcinowy, finisz o posmaku aroniowym. Bardzo przyjemna, słodka Kenia.

Toruńska Nanopalarnia Indie Ponya Karnataka (washed Liberika)
Pierwszy raz miałem okazję pić ziarenka z odmiany Liberika. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Kawa w pierwszym etapie jest ciężka, z aromatami drzewno-tytoniowymi. Jednak po przyzwyczajeniu się do tego charakteru ma w sobie dużo wyrazistych, ciemnych owocowych aromatów. wiśni, śliwek, truskawek. Finisz czekoladowo orzechowy. Bardzo fajna kawa do mieszanek.

Euro Cafe Sumatra Mandheling Oran Gutan (Giling Basah) [espresso]
Kawa intensywna, krągła, gładka, przyjemnie zbalansowana. Aromaty wyczułem suszonych słodko-kwaśnych owoców (żurawina i śliwka), delikatnego słodkiego tytoniu, przypraw korzennych i gorzkiej czekolady. Bardzo przyjemnie pije mi się tą kawę w porannym szocie a la moka z aeropressu.

Euro Cafe Yemen Mocha Matari (natural Mokka) [filtr]
Kawa o mocnym body, znaleźć w niej można dużo krągłych, słodkich jagodowych aromatów, sporo słodyczy chałwy i biszkoptowego ciasta, w tle lekkie owocowe aromaty i finisz czekolady deserowej. Ta kawa jest dla mnie trochę jak jagodowa muffinka, napój i deser w jednym.

Mastro Antonio Kolumbia Risaralda Marcella Hacienda Horizontes + Kongo Kivu Kawa Kabuya (washed) [espresso]
Przyjemna, dość lekka, spokojna, słodka i zbalansowana. W kawie odnalazłem aromaty czerwonych owoców, marcepanu, słodkich pomarańczy i delikatny akcent grejpfrutowym. Powiedziałbym, że smaczna kawa na każdą okazję.

Synestezja Etiopia Kochere Reko (washed, heirloom) [filtr]
Słodka, gładka, zbalansowana, herbaciano-kwiatowo-owocowa etiopska kawa. Pijąc ją mam wrażenie, że piję syrop z jasnych płatków kwiatowych i owoców, w tle delikatne nuty cytrusowe. Ta kawa rozjaśnia mi szary dzień. Jest jak słońce padające na twarz w szare popołudnie.

[Szczympek]

To drewno i tytoń przechodzący w sliwki i truskawki to podobne uczucie co Uganda Mzungu od Gardelliego? Na papierze tak to wyglada

[krystians]

Trudno mi porównać tak niebezpośrednio Liberikę do Mzungu.  Jednak tak z pamięci to inny charakter mają te kawy. Mzungu myślę bardziej był jak nalewka owocowa, mocna, intensywna, dominująca. W ziarnach Gardelliego dla mnie akcenty fermentacyjno-orzechowe były tym elementem dwuznacznym.  W indyjskich ziarenkach takie zdrewniałe aromaty trochę jak skorupki od orzechów plus oleisty tytoń są tym elementem zniechęcającym. Aromaty owocowe w Liberice są intensywne, ale nie uderzają tak jak w Mzungu.
W skrócie można by napisać, że Mzungu to taki szot jak rum z owocami i orzechami, a Liberika owoce w tytoniu, do którego dostało się trochę zmielonych skorupek orzechów.

W połączeniach też działają inaczej. Gdy mieszałem Mzungu efekty były nieciekawe, zdecydowanie gorsze niż z czystych ziaren, z których można było uzyskać napar smaczny i interesujący do picia w większych ilościach. Natomiast Liberikę dość ciężko pije się samą, za to bardzo ciekawie uzupełnia inne w kawy blendach.

[pafcio0]

Dzięki za opinie, krystians! 

[krystians]

Nie ma za co, jestem pod wrażeniem poziomu prażonych ziaren, jaki osiągnąłeś na tym prostym koreańskim narzędziu.

[Szczympek]

Dzięki za odpowiedz. Brzmi to bardzo ciekawie, będę zatem polował na liberikę, tak jak na naturalna Kenię, która widziałem w Square mile ale nie miałem tyle pieniędzy przy sobie

[krystians]

Proszę bardzo. Ciekawe doświadczenie taki napar z Liberiki, ale moim zdaniem nie warty wydawania jakichś dużych pieniędzy.

Zauważyłem, że w mr_blend pisał o naturalnej Pacamarze z Las Margaritas na początku miesiąca. Kiedyś była w ofercie Mastro Antonio. Ela wspaniale wypaliła te ziarenka. Niezwykle smaczna, złożona i intensywna. Po prostu usta same się uśmiechały gdy piło się tę kawę.

[donkiszot]

ziarenka z odmiany Liberika

Gatunku.

[krystians]

Dzięki, racja, jakoś tak rzadko mi się zdarza operować wśród gatunków kawy

[Szczympek]

Square Mile - Chiny Ou Yang

Natural z Chin. Opakowanie mówi, że możemy się spodziewać dżemu truskawkowego, liczi i śmietanki. V60 21 gramów/ 330 ml/ 2:45 czas.
LICZI! Uwielbiam ten owoc. Uwielbiam tą kawę! Przesłodka, orzeźwiająca - zazwyczaj naturale są dalekie od orzeźwienia, ale tutaj jest inaczej. Ostatnio próbowałem dwie naturalne Kostaryki - obie pyszne, ale dość ciężkie - choć to wcale nie wada. Tutaj lekkość mytej Etiopii i mocny, zdecydowany winno truskawkowy aromat. Poezja. Cena może odstraszać (€18) ale SM pakuje w paczki 350 gramów więc wcale nie jest źle. 

[SMaN]

Synestezja Etiopia Kochere Reko

Herbaciana kawa, albo kawowa herbatka. Cytrusowe orzeźwienie, kwiatowe aromaty, intensywna bergamotka i żółte owoce pestkowe. 


Synestezja Kenia Nyakabugi AA+

Świetna Kenia, czerwone owoce-> jak dla mnie czereśnie i trochę dżemu różanego, czasem do nosa wpadnie nutka prawdziwej gorzkiej czekolady. Rarytas !


Synestezja Kostaryka Las Lajas Black Honey

Figa ! Świeże figi w aromacie, słodycz w smaku, odczucie w ustach pełniejsze od powyższych kaw. Pasowała w sam raz do minionych ciepłych jesiennych dni.


Wszystkie kawy robione w V60/Kalita - dwie pierwsze kawy dominowały w V60, a Kostaryka w Kalicie (tak mi smakowało bardziej). Woda to ŻK, temp. ok 94C. Czasy różne, gdyż testowałem nowy młynek i tutaj mała dygresja...

Ziarna z Afryki (szczególnie Kenia) potrzebowała dużo grubszego mielenia dla tego samego czasu parzenia, w porównaniu do Kostaryki. Twardsze ziarno i więcej pyłu. W "komesiu" tak tego nie odczuwałem, ale też były większe skoki na skali, natomiast dla Niche miałem różnicę o 8-10 podziałek.

[Lukhasz]

Square Mile - Chiny Ou Yang

Natural z Chin.

 

Dzięki za cynk, wysyłka do PL ok. 11zl, zamówiłem.