A już gdzieś w wątku o AP podawałem. W skrócie:
- ustawienie normalne na filiżance, przelewam ok 50 g gorącej wody, którą wylewam
- kawa do espresso, przemiał: trochę grubszy niż do espresso, ,
- 17 g,
- woda ok 93 stopnie,
- 10 sekund intensywnego mieszania góra-dół
- ok. 100 g gorącej wody i zatykam,
- w 45 sekundzie zaczynam przeciskać do samego końca.
Jeśli kawa jest bardzo twarda/jaśniej wypalona, to nalewam więcej wody i dłużej zaparzam.
Co do moki zastanawiałem się skąd może brać się ten charakterystyczny aromat. Zacząłem analizować czy jest jakieś miejsce, którego nie wyczyściłem i znalazłem. Wnętrze lejka na kawę. Włamałem się do niego, a moim oczom ukazał się kleisty mrok. Więc wymyłem, gąbka z wodą spokojnie dały sobie radę. Po złożeniu nie jest już takie piękne jak było, ale kawiarka działa ok. Zrobiłem kawę i od razu lepiej, przy czym zrobiłem bez filtra. Faktycznie nieco drobinek kawy się wtedy przedostaje. Jednak jakiejś kolosalnej różnicy nie widać Dziś spróbuję jeszcze raz z filtrem i zobaczę jak teraz wyjdzie.
Poniżej załączam fotkę jaka jest różnica na końcu filiżanki. Z lewej z filtrem od AP, z prawej normalnie. Gdy były pełne obie były mętno-brązowe zero przejrzystości.