Jedna rzecz, która wydaje mi się wadą młynka, to kwestia dozy. Skąd wiemy ile wsypać ziarna - czy za każdym razem trzeba ważyć przed mieleniem? Jeżeli tak, to bardzo poważna wada tego młynka... oczywiście z praktycznego punktu widzenia... kiedy wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że podstawiamy kolbę pod młynek i po kilku sekundach mamy kawę...
Druga kwestia - wielkość pojemnika na ziarno vs. wielkość portafiltra - czy na pewno będzie tak idealnie, że podstawimy portafilr, przekręcimy "do góry nogami" i gotowe? Na filmach z prezentacją nie wygląda to tak różowo. Na większości filmów jest pomijany ten krok, tylko najpierw pokazane jest mielenie, a potem już "kawa w portafiltrze"... Jednak jest jeden film na którym widać, że przesypuje się to za pomocą nakładki, jakby kołnierzyka na portafiltr.
Wydaje mi się to kupa roboty, za każdym razem:
1. Wyjąć puszkę z kawą / pojemnik
2. Otworzyć pojemnik z kawą.
3. Wyjąć łyżkę (może jest już w puszce)?
4. Włączyć wagę.
5. Wyjąć kubeczek z młyka i postawić na wadze
6. Wsypać równo odmieloną ilość kawy (conajmniej 3 ruchy łyżką)
7. Odłożyć łyżkę.
8. Zamknąć pudełko z kawą.
9. Włączyć mielenie.
10. Wyjąć kubełek.
11. Włożyć podkładkę do portafiltra.
12. Dokładnie przesypać kawę, tak aby ani gram nie został w kubeczku (aby nie mieć żadnych strat).
13. Włożyć kubeczek do młynka
13. Zdjąć nakładkę.
14. Odłożyć nakładkę.
15. Dodatkowo na blacie trzeba mieć miejsce na 3 dodatkowe elementy - wagę, która musi stać cały czas, puszkę z kawą, która musi stać blisko młynka oraz gdzieś trzeba, podkładkę - niby mała, ale musi gdzieś leżeć - podobnie jak z tamperem, ale chyba każdy ma podstawkę pod tamper.
16. Dodatkowo pewnie raz na dzień / dwa przydałoby się umyć kubeczek na ziarno i pewnie tą podkładkę również.
W tym samym czasie w młynku klasycznym - podstawić kolbę pod młynek i odczekać kilka sekund...
Co jeżeli musimy zrobić pod rząd 3 kawy doppio lub ogólnie kilka kaw pod rząd - zdarza się na pewno każdemu jak przychodzą znajomi.
Poza tym pomiar retencji na filmach to lipa. Pokazywane jest, że ziarno waży tyle co przemiał, ale tak jest w każdym młynku. Przecież to nie jest retencja. Czy ktoś zaglądał do tego młynka, aby zweryfikować czy rzeczywiście tam nic nie zostaje? Pewnie nie, bo go jeszcze nie ma w sprzedaży...
Nawet jeśli ten przemiał będzie super, to czy warto przechodzić codziennie ten cały etap ważenia, liczenia, itp? Czy nie lepiej po nocy puścić kilka gram do odbijaka?
To tylko pytanie - nie twierdzenie
Ciekawe ile tym młynku marketingu, a ile faktycznej innowacji...