Witam! Przypierzam się do kupna pierwszego młynku i na razie oko zawiesiłam na tych 3 propozycjach.
Młynek do aeropressa / chemexa.
Severin KM 3873 wydaje mi się być najlepszy na start I przyzwoicie tani (~240zł)
Graef CM702 to już wyższa liga cenowa (~340zł), ale też chyba wyższa liga jakościowa?
Nivona 130 tak samo jak Graef.
Nie wiem.. warto dorzucić te 100zł? Zrobi to zauważalną różnicę?
W przyszłości może zakupię ekspres wysokociśnieniowy, to fajnie byłoby mieć już odpowiedni klasowo młynek... chociaż z drugiej strony mogę równie dobrze sprzedać wtedy swój i kupić coś z jeszcze wyższej ligi :3
Jak sądzicie, jako nowicjusz, będę zadowolona z Severina? Te 100zł różnicy to nie jest majątek, pytanie, czy różnica w jakości jest dla laika w ogóle zauważalna
Prosiłabym, żeby nie polecać innych młynków (chyba że już naprawdę "idealny, opłacalny", etc. etc.
), bo już wystarczającą papkę z mózgu mam
(młynki gastronomiczne raczej odpadają, wolę coś małego, nie zajmującego połowy blatu)
Tak naprawdę jestem już napalona na tego Severina... :3 ale po prostu, wątpliwości mnie wzięły.
Pozdrawiam,
unq