Ostatecznie zdecydowałem się na wersję z młynkiem Ceado E6P i ekspresem ASCASO UNO PID PROF Black / Wood. Pewnie powodów tej decyzji jest więcej, jednak napiszę o najbardziej istotnych.
1. Serwis i obsługa tzw. posprzedażowa. Chciałem mieć pewność, że dystrybutor jest w Polsce i to nie od dziś. Choć mam nadzieję, że nigdy z napraw nie będę musiał korzystać. Mam złe doświadczenie, bo moją Rancilie Silvia, którą kupiłem w GB. Po pewnym czasie grzałka padła. Sprawa nawet otarła się o federację konsumentów, ale kolejnym krokiem była ekspertyza + sąd. Facet był nieugięty, bo twierdził, że to z mojej winy. Odpuściłem, bo walka w Wielkiej Brytanii chyba kosztowałaby więcej, niż sam ekspres.
Wiedziałem tez, od kogo kupuję, bo forum czytam (choć piszę mało) nie od dziś. Choć powinienem napisać, ze pisałem na starym forum kawowym.
Póki co na moje pytania, przed zakupem i jak i po zakupie, Janusz odpowiadał błyskawicznie. Po prostu był pomocny.
2. Termoblok bardzo mnie zaintrygował. Ekspres naprawdę nagrzewa się błyskawicznie. Z mojej perspektywy to bardzo wygodne. Chcę zrobić kawę, włączam ekspres i po kilku minutach mogę robić kawę. W Rancilli musiałem czekać przynajmniej 15 min., a najlepiej 30 min. Teraz wiem, że ekspresy z dużymi bojlerami są nie dla mnie, choć RS ma 300 ml.
Do zestawu zakupiłem płaski tamper. Paczkę kawy w gratisie też dostałem, ale jeszcze nie próbowałem. Poniżej kilka zdjęć zestawu. Niestety, ale wyświetla się komunikat, że nie mam na to pozwolenia(sorry you're not allowed to post external link). Więc musicie sobie wyobrazić, jak piękinie wygląda na na blacie.
Kaw już wypiłem sporo i mogę powiedzieć, że
1. Młynek jest fenomenalny. Odmierzanie dozy jest wybitnie użyteczne. Przemiał jest równy, co przekłada się na powtarzalność w filiżance. Chodzi zdecydowanie ciszej od poprzednika. I najważniejsze – nic nie rozsypuje. Żona w związku z tym jest w niebo wzięta. Zresztą już od dłuższego czasu namawiała mnie na zmianę młynka. Trudno nie ulec takiej prośbie
. Skoro nowy młynek, to ekspres tez musi być nowy – rzekłem
.
Tyko zastanawiam się czy te 10s (domyślnie podwójna objętość) daje 15 gramów kawy. Mam jakąś wagę, która pokazuje, że to chyba 10g. Z drugiej strony w PF mieści się tak, że stopka zrównuje się z brzegiem sitka. Chyba tak powinno być?
2. O zalecie ekspresu z termoblokiem już pisałem, więc skupię się na innych aspektach. Przed zakupem miałem pewne obiekcje co do wyglądu. One całkowicie odeszły, gdy ekspres wylądował na blacie. Prezentuje się bardzo ładnie i zdecydowanie wpisuje się w moje poczucie estetyki. A co z funkcjonalnością? No to lecę w punktach:
- wyjmowany z prawej strony zbiornik na wodę. To bardzo fajne rozwiązanie. Szkoda, że nie miałem tego w poprzednim ekspresie. Nie muszę teraz kombinować, wysuwam i mogę napełnić lub wyczyścić.
- regulacja ciśnienia. Ustawiłem tak, aby było około 9 barów. W zależności od kawy i ubicia jest od 9-9.5. Kawa zupełnie inaczej smakuje, gdy ciśnienie jest niższe. To parametr, który możemy kontrolować i tym samym zmienić smak kawy.
- odmierzanie dozy kawy. Fajny element, ale działa precyzyjnie tylko wtedy, gdy wszystkie warunki są identyczne z tymi, przy których ta doza została ustalona. Może to oczywiste, że tak być musi, ale zwracam na to uwagę. Mam wrażenie, że część wody ulatuje do tacki. Jakby nie dawał rady przepchnąć przez kawę. Stad są te różnice.
- preinfuzja. Nie bawiłem się intensywnie. Szczerze, to sprawdziłem tylko raz i donoszę, że zmienia smak kawy. W jakim kierunku – nie wiem. Wynikami pogłębionych eksperymentów podzielę się później. No chyba, że ktoś ma już teorię.
- ustawienia temperatury. Mam też PID w RS. Zmienia ona smak kawy. Tutaj ustawiłem na 95 stopni. A jak Wy macie?
- w zestawi dużo sitek. Trochę trudno połapać się, które do czego służą. Te z małą dziurką, to zapewne do kapsułek. Na PF został zapewne założony podwójne sitko – normalne. W zastawie są chyba sitka do kremy: duże i małe. Chyba sprawdzę empirycznie.
Z innych opcji nie korzystałem, bom teraz bardzo zajęty
.
Podsumowując: jestem z decyzji bardzo zadowolony. Tandem sprawuje się wybitnie. Efektem ubocznym jest to, że z 2 espresso dziennie skoczyłem do 5-6. Muszę się opamiętać.