Sprawa się posuwa na przód. No i zdążyłem sobie narobić wrogów
Jestem w trójce klasowej z dwiema mamami. Okazuje się, że ta mama, z którą rozmawiałem o moim pomyśle wyraziła przedwczesny entuzjazm. Po konsultacji z drugą mamą okazało się, że mój pomysł jest beznadziejny, po co sobie zawracać głowę z takim sprzętem, tych kaw to może z 15 się sprzedało rozpuszczalnych. Wyczułem, że komuś robię pod górkę. Może ta druga mama ma jakąś ambicję sprzedawać te kawy, może to jakaś tradycja, nie wiem. powiedziałem, że skoro tak, to się jeszcze zastanowię. Miałem już odpuścić, po co kogoś na siłę uszczęśliwiać. Przed szereg jednak wyszła moja córka i pochwaliła się pomysłem wychowawczyni. Ta podchwyciła pomysł. Bez mojej wcześniejszej wiedzy na zebraniu wywołała mnie do tablicy i z entuzjazmem poprosiła, żebym pokrótce przedstawił swoją propozycję. Po zebraniu powiedziała, żebym skontaktował się z Panią dyrektor, której już wspomniała o tym w celu ustalenia szczegółów. Dyrektorka również zachwycona, dowiedziałem się sporo rzeczy, między innymi, że w ubiegłym roku sprzedano około 100 cegiełek na kawę rozpuszczalną. Mleko się rozlało. Trudno
. Mamy z trojki klasowej w szatni udają, że mnie nie widzą
Do rzeczy. Wszyscy wiemy, że na forum mamy wspaniałych ludzi. Tym razem też się nie zawiodłem i udzielili mi wsparcia, ale po kolei.
Decyzja co do serwowanej kawy zapadła w wyniku ślepej próby na moich rodzicach oraz bratu i bratowej. Akurat miałem dwie kawy palone do espresso od Gorana Guatemalę Coban Rainforest oraz chwalony tu blend z niewielkim dodatkiem robusty Mujeres. Próbę przeprowadziłem następująco, dla każdego przygotowałem po dwie kawy z różnych ziaren wg osobistych preferencji. Dla kobiet cappuccino, dla taty americano dla brata espresso. Okazało się, że wynikiem był remis, mianowicie Mamie smakowało cappuccino na mujeres, bratowej na Guatemali, tacie americano na Mujeres, bratu espresso na Guatemali. Wynik 2:2. Tak więc zamówiłem na wszelki wypadek, żeby nie zabrakło, najwyżej odkupię, 3 kilogramy kawy, po trzy paczki Mujeres i Guatemali.
I tu miejsce na podziękowania. Serdecznie dziękuję Goranowi za to, że dorzucił cegiełkę od siebie i za połowę mojego zamówienia nie policzył opłaty, ponadto dorzucił paczuchę kawy ekstra (jeszcze nie wiem jakiej) na zorganizowanie konkursu, o którym za chwilę. Kolejnym darczyńcą jest Andrzej i Ela, którzy przysłali mi dwie paczki singli, Kenię i Kostarykę, które też wykorzystam jako nagroda w konkursie. @Elka, @Antonio, @ranGo bardzo Wam dziękuję, to wspaniałe, że są tu z nami takie życzliwe osoby, na które można liczyć.Pomysł z konkursem podsunął mi Goran. Ja widzę to tak, że zorganizuję jakiś duży słoik, do którego osoby, które zakupią kawę będą mogły wrzucić karteczkę z numerem telefonu, a o jakiejś określonej godzinie zorganizuję losowanie. Maszyną losującą będzie pewnie moja córka Basia.
Jeszcze raz dziękuję sponsorom, jesteście wspaniali
Marek.