Bar na lotnisku. Kawa - Kimbo (ma siedzibę w Neapolu). W filiżankach - tzw. smoła. Miejscowi to nazywają espresso Napoletano (czytają eszpresso).
Kawa - 1,1 Euro (co jak na lotnisko jest niewiele, jak na Neapol - sporo).
Na blatach stoją:
- Trzygrupowy La Cimbali,
- Dwa duże Mazzery,
- Stadko mniejszych Mazzerów,
- Czterogrupowa dżwignia La San Marco.
Barista operował przy kolbie tamperem (ewenement na skalę włoską)
Do kawy dostałem szklankę wody (co jest również ewenementem we Włoszech).
Tyle, że wszystkim lano wodę ... sodową. Ot taki lokalny włoski koloryt.