forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawiarnie, bary, punkty z kawą => Wątek zaczęty przez: Krakus w 31 Lipiec 2017, 17:23:46
-
Bar na lotnisku. Kawa - Kimbo (ma siedzibę w Neapolu). W filiżankach - tzw. smoła. Miejscowi to nazywają espresso Napoletano (czytają eszpresso).
Kawa - 1,1 Euro (co jak na lotnisko jest niewiele, jak na Neapol - sporo).
Na blatach stoją:
- Trzygrupowy La Cimbali,
- Dwa duże Mazzery,
- Stadko mniejszych Mazzerów,
- Czterogrupowa dżwignia La San Marco.
Barista operował przy kolbie tamperem (ewenement na skalę włoską)
(http://pci.ac/WoK/_mini-IMG_3914.JPG)
(http://pci.ac/WoK/_mini-IMG_3916.JPG)
(http://pci.ac/WoK/_mini-IMG_3917.JPG)
(http://pci.ac/WoK/_mini-IMG_3918.JPG)
(http://pci.ac/WoK/_mini-IMG_3919.JPG)
Do kawy dostałem szklankę wody (co jest również ewenementem we Włoszech).
Tyle, że wszystkim lano wodę ... sodową. Ot taki lokalny włoski koloryt.
-
Neapol jest mało włoski... ;)
-
A Kimbo jest wszędzie, wszędzie!
-
Neapol jest mało włoski...
Ponoć coraz bardziej afrykański. Byłem tam lata temu, chyba czas wrócić.
-
Czy mało włoski, to nie wiem - nie byłem w samym Neapolu, tylko w mieścince 50 km odległej. Tam Afrykańczyków nie widziałem, uderzyła mnie tylko wszechogarniająca stagnacja - trafiłem kiedyś na, jak to się teraz mówi, galerię handlową, w której czynne były tylko trzy sklepy - reszta buła zamknięta na głucho.
A cały mój wpis miał pokazać niewiarygodną dezynwolturę, z jaką Włosi robią kawę.
-
Neapol i te południowe prowincje są piękne, mają po prostu inną, własną historię i tradycje. Ważniejsze niż jakość kawy są tam chyba inne walory życia ;). Robią kawę jak robią, w każdym barze jest jednak duża, dźwigniowa maszyna, espresso służy kontaktom międzyludzkim i chwili przerwy w codziennej gonitwie...
-
Robią kawę jak robią,
Kawa była całkiem w porządku, co tam tylko u licha robiła ta woda sodowa?
-
Tak robią w Lucernie.
(https://www1.picturepush.com/photo/a/15853774/800/13-07-02/IMG-2004.jpg) (https://picturepush.com/public/15853774)
a po drodze...
(https://www1.picturepush.com/photo/a/15853775/800/13-07-02/DSC-5117.jpg) (https://picturepush.com/public/15853775)
:mrgreen:
-
To stąd się biorą bociany...
-
Tak robią w Lucernie.
A chociaż za te 4 SFR dodają szklaneczkę wody sodowej?
-
Robią kawę jak robią,
Kawa była całkiem w porządku, co tam tylko u licha robiła ta woda sodowa?
Są dwa zwyczaje - jest soda i niegazowana w zależności która część Włoch, drugi to albo przed albo po - nie pamiętam jaka gdzie :P Generalnie koncepcja jest taka, że we Włoszech jest ciepło a kawa odwadnia. W związku z czym szklanka wody zawsze się znajdzie przy ladzie. Drugi pomysł oczywisty - oczyszczenie jamy ustnej przed, choć często bywa i tak że trzeba zapić smak tej smoły xD
-
Są dwa zwyczaje
No popatrz, a ja z niewiedzy psy na nich wieszałem.
-
Kawiarnię prowadził Włoch. Syn po włosku do niego zagadał, z czego bardzo sie ucieszył. Woda była raczej bez bąbelków. Ja piłem piwo. Było 34 st. C.
-
Przy tym jazie.
(https://www1.picturepush.com/photo/a/15853841/800/13-07-02/DSC-5082.jpg) (https://picturepush.com/public/15853841)
i
(https://www1.picturepush.com/photo/a/15853842/800/13-07-02/DSC-5051.jpg) (https://picturepush.com/public/15853842)
nieopodal.
;)