forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: red w 21 Marzec 2016, 18:13:25
-
Bez owijania w bawełnę: ojczyzna mnie potrzebuje i wzywa na 5 dniowe ćwiczenia wojskowe. Postanowiłem się nie bronić i oderwać trochę od codziennej rzeczywistości:). Co prawda "podchorąży zawsze zdąży", zrobić kawę pewno też:). Nie chcę jednak się wygłupiać i chyba nie zabiorę ze sobą młynka i aero. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie przebudzenia bez kawy. Od czasów studenckich kawka rano musi być. Jakieś pomysły? Rozpuszczalna? Jeśli tak, to jaka? A może zabrać ze sobą już zmielone, porządne ziarenka i przez 5 dni raczyć się zalewajką ze szklanki?
Życie było o wiele prostsze wtedy, gdy do szczęścia wystarczał mi kubek tchibo ;)
-
Phin + kawa zmielona przed wyjazdem. Ten prosty filterek przyjmie wszystko co mu się wsypie.
-
zabrać ze sobą już zmielone, porządne ziarenka i przez 5 dni raczyć się zalewajką ze szklanki?
Tak właśnie. Gdzieś na forum były jednorazowe driperki, też ciekawa opcja.
-
Albo praska francuska i zmielona kawa.
-
Zmiel grubo i zalewaj w szklance, jak nie chcesz brać ze sobą żadnego sprzętu. Jak byś się na coś jednak zdecydował to też sądzę, że phin będzie najlepszy.
-
W sobotę mieliśmy wczesnowiosenny plener fotograficzny. Zaczęło się o 6:00. Trochę zimno, piękne, leśne okoliczności przyrody.
Kolega wziął kuchenkę gazową, garneczek, słoik rozpuszczalnego Jacobsa, taki proszkowy więc chyba Crema Gold, mleko zagęszczone i cukier. W takich okolicznościach przyrody smakowało to jak ambrozja, bez czarów z aeropressami, phinami. Podejrzewam, że w warunkach polowych i przepalona Tchibo Family byłaby sensacyjnie smaczna. Taka przypadłość :)
-
Bluźnisz :evil:
-
Toto (http://sklep.javacoffee.pl/pl/akcesoria-do-parzenia-kawy/265-kalita-kantan-drip.html) mniejsze nawet od phina :)
-
Na taką okoliczność wziąłbym phina, a także kawę zmieloną w dwóch grubościach, na dripy i coś mocniejszego.
-
A propos rozpuszczalnej: oto moje słowa pisane w czerwcu 2012 na forum cp: :smiech:
Kłaniam się,
Dopiero zacząłem przygodę z kawą, jedną nogą będąc w temacie kawowych napojòw z liofilizowanych granulek.
Swego czasu dla własnej wiedzy przetestowałem degustacyjnie-porównawczo kilka takich produktów. Jacobs, Douwe egberts, Movenpick, Davidoff, Krakowski Kredens, Nescafe, i jakieś tam inne. Smakowo wygral Davidoff (czerwony) posiadający nieco głębiej sięgającą harmonię smaku w odróżnieniu np do płytkiego i kwaśnego zielonego Jacobsa. Niestety cena Davidoffa jest absurdalna, ok. 35zl. Kroku dotrzymuje jedynie Krakowski Kredens, który nie dość że całkiem całkiem do picia, to kosztuje dwa razy mniej. Nic innego mi nie posmakowało poza tymi dwiema kawkami.
Tak czy inaczej już się nawròciłem, co nie oznacza, że czasem zaleję taką rozpuszczałkę zimmym mlekiem i zmiksuję z lodem i/lub lodami.
Pozdrowienia.
-
:) A potem w celach podróżnych Rosco się pojawił :)
Ale kto puszczalskiej nie pił niech pierwszy rzuci ziarenkiem.
-
Ale ziarnem luzem a nie paczką. I to kilogramową :)
-
Spoko, w coś się "nabije" owe ziarna i ..... :hihihi:
ps. Michał, lepiej mów, żem wyjątkowy :smiech:
-
Ktoś kto trzyma włoszczyznę dla celów obronnych musi być wyjątkowy. :)
-
Sprawa się wyjaśniła - należy wziąć włoską mieszankę. I się napijesz i na ćwiczenia się przyda do obrony :lol2:
-
Ale kto puszczalskiej nie pił niech pierwszy rzuci ziarenkiem.
Ja ja ja !! Puszczalska mi przez pyszczek nie przechodzi- nie ma bata:D
Ale żółte plujne czibo już owszem:D całe życie piłem:D sorry taki mamy kraj taki piękny;)
-
Trochę te militaria posprzątałem.
fux.
-
Testowo próbowałem dzisiaj zalewajki z Brasil Daterra buena Vista od RanGo. Napar pijalny bez specjalnego przykładania się do parzenia. Kawa ze szklanki z przyzwoitych ziaren to jest chyba recepta na szybką kawę dla podchorążego rezerwisty :)
-
Owszem istnieje, ale na chwilę obecną jeszcze nie jest zbyt dostepna. Właśnie przed chwilą skończyłem pierwsza instant speciality coffee (tak przynajmniej zapewniał dostawca)- biftu gudina z Etiopii i zdecydowanie było to na plus. Dostałem próbkę od producenta na World of Coffee 2016. Mam nadzieje ze niedługo bedą wchodzić na rynek, bo to świetna opcja gdy nie ma sie czasu :)
-
To żadna opcja... Albo kawa albo akwarium.
-
Gdy nie ma się czasu można się wody napić.
-
Ale nie różni się za bardzo od zwykłej Biftu Gudina z palarni Five Elephant. Faktem pozostaje, ze to woda o smaku tej kawy. Niemniej jestem ciekaw dalszych eksperymentów.
-
Trudno mi w ten brak różnicy uwierzyć. Ale kiedyś widziałem jak sędzia CoE wyraził pozytywną opinię o kawie podanej na śniadanie. Była to ordynarna Nesca... ;)
-
Nie chcę jednak się wygłupiać i chyba nie zabiorę ze sobą młynka i aero.
No cóż miałem podobną sytuację. Miałem szkolenie i zabrałem ze sobą swoje zabawki czyli aero młynek i kuchenkę czyli wszystko co potrzebne w plener. Z pewnymi obawami podczas postoju wyciągam sprzęt i robię kawę. Nie mówię o zaciekawieniu jakie wywołałem bo to normalna sprawa. Ale okazało się że kilku kolegów których nigdy bym nie posądził o to że mają pojęcie o kawie znają się i właśnie szukali tego typu informacji. Do końca szkolenia mieliśmy temat do dyskusji. Nie tylko gorzałką i piwem ludzie żyją. Nie wstydź się swoich upodobać pokaż wojakom smak kawy i rytuał parzenia. A rozpuszczalną wywal do kibla bo tam jest jej miejsce.
-
Tak trzymaj, Manfred :).
-
Można też tak:
http://www.youtube.com/watch?v=zVadmsv57wY# (http://www.youtube.com/watch?v=zVadmsv57wY#)
-
Jak dla mnie jedyna kawa rozpuszczalna jaką da się wypić to Lavazza Prontissimo.
Piłem ją w grudniu u znajomych, którzy niestety uznają tylko kawy rozpuszczalne...
-
Może temat jest już przedawniony, ale istnieje rozwiązanie pod nazwą Sudden Coffee, są to kenijskie najlepsze kawki palone i parzone pod okiem fińskiego mistrza Kalle Freese. Istotą było tu przeniesienie kunsztu mistrza do domu odbiorcy. Udane jak się okazało.
Piłem tę kawę i jest rzeczywiście dobra, niestety od lutego tego roku jest niedostępna poza USA z uwagi na problemy z odprawami celnymi itd.
Cena też jest powalająca gdyż jest sprzedawana w fiolkach na jedną filiżankę i 8 sztuk kosztuje obecnie 19 USD.
-
Dzisiaj teściowa postawiła na stole jakąś nową rozpuszczalkę od czibo, nazywa się Instant Direct Origin i ponoć jest w kilku wersjach pochodzenia, ta teściowej była opatrzona opisem Etiopia Yirgacheffe. Nawet dało się to wypić, byłem w szoku. Na pewno nie jest to nawet zbliżone do kaw do jakich przyzwyczaiły nas nasze palarnie, ale moim zdaniem to duży postęp. Nie sądziłem, że kiedyś jeszcze pewien, że rozpuszczalka mi smakowała.
Marek.
-
Już kilka lat temu widziałem rozpuszczalne single origin, ale jakoś nigdy mnie nie podkusiło żeby kupić.
-
Cholera tyle lat nauki i kompletowania sprzętu niepotrzebnie
-
rozpuszczalka mi smakowała
Bez mleka i cukru?
-
Yyyyy nie uwierzę i nie będę weryfikować :D
-
Bez mleka i cukru, miała ten taki dziwny posmak jakby coś było przypadnie, ale oprócz tego całkiem spoko.
Marek.
-
Na WBC w Dublinie próbowałem rozpuszczalnej Biftu Gudina. Opisałem swoje wrażenia na forum i zostałem zjechany wiec problem raczej siedzi w głowach.
-
Próbowałem parę ciekawszych rozpuszczalek, bywają ok, choć nie zdarzyło mi się, aby nie miały typowo utlenionego charakteru przestanej kawy. Usytuowałbym to trochę poniżej odstanej kawy z ekspresu przelewowego.
-
No właśnie, nie wiedziałem jak określić ten posmak, ale to może być to
Marek.
-
Zgodnie ze sposobem produkcji, ciężko to będzie obejść.
-
No dobra, dzień się prawie kończy, cieszę się, że udało mi się kogoś dzisiaj wkręcić, dzieciaki mi się już nie dają
Pozdrawiam i mam nadzieję, że spędzacie te święta miło i przyjemnie z rodziną albo bez wedle preferencji
Marek.
-
:brawa: :brawa: :evil:
-
Oszzz
-
No dobra, dzień się prawie kończy, cieszę się, że udało mi się kogoś dzisiaj wkręcić, dzieciaki mi się już nie dają
ić w cholere ;-)
-
:kwiat:
-
A ja jestem tak prosty, że ani nie myślałem nad tym czy ktośchce mnie wkręcić, ani się tym specjalnie nie przejąłem. Jednak pojawił sięuśmiech na mojej twarzy, więc cieszę się Miklas że udało Ci się i mnie wkręcić :)
-
Ale żartem było tylko to, że Miklasowi smakowało, cała reszta się zgadza. Są kawy rozpuszczalne jednorodne (https://www.wearelittles.com/product-category/premium-instant-coffees/). Szczympek też pisał o swoich doświadczeniach.
-
No i, że czibo . Ale dyskusja fajna się wywiązała
Marek.
-
Ja nie dyskutowalem bo nie ma o czym znaczy się o rozpuszczalce :-)