No i mi tekst wcięło, musze powtarzać.
Najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze. Im mniej zbędnych elementów tym dłuższa żywotność.
Dodatkowe funkcje można realizować za pomocą przystawek (np. hopperek mały, duży, z "szufladką" do odmierzania porcji ziarna do mielenia).
Drewno egzotyczne niepotrzebnie podnosi koszty i niewiele daje. Chyba, że młynek ma być hipsterski głównie.
Sterownik zrobić nietrudno, ale wystarczy słaby zasilacz, drgania z silnika/żaren i wszystko z czasem zacznie lecieć w cholerę. Dodatkowo konieczność izolacji może wymusić modułowość i zwiększenie kosztów serwisowania. Chłodzenie jeżeli już to analogowe, bo przy czujnikach cyfrowych nie wyrobi się przy krótkich mieleniach. Ponadto układ przechłodzony to możliwość roszenia elementów. Kawa zacznie się zbrylać i resztki szybciej psuć.
Jak się okazuje przykłady młynków ręcznych z dobrą stabilizacją są, tylko jakoś o dziwo nie trafiają one do Polski.
Na młynek elektryczny, większego zbytu nie widzę. Pewne konstrukcje wymuszają ich wady. Podstawa to zmyślne i nowatorskie żarno, masz pomysł?
Układ przeniesienia napędu i stabilizacja to decyzja marketingowa, bo nie widzę innego sensownego wytłumaczenia.