forum.wszystkookawie.pl

Pogawędki przy kawie => Hobby, zainteresowania => Wątek zaczęty przez: krystians w 21 Marzec 2021, 22:01:57

Tytuł: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 21 Marzec 2021, 22:01:57
Dziś jest światowy dzień poezji. Ostatnio słyszałem takie zdanie, że w obecnych czasach potrzebujemy poezji zamiast wiadomości. Tak więc kochani rzucam Wam i sobie wyzwanie, aby codziennie dzielić się poezją.

Wiersz Filipa Zawady

--
Kogut zaczyna pisać list.

Po chwili zaczyna pisać list od nowa
i tym razem idzie mu znacznie lepiej.
W skrócie chodzi w nim o to, żeby spróbować być sobą
i żyć w przyjaźni i pokoju.
Odpowiadać za gówna, które zostawia się za sobą
i nie oceniać gówien, które ma się przed sobą.

Pomagam mu go zaadresować.

do szanownego fakira, który chodzi po gównie,
jak po gwoździach

ul. nie dotykając ich 13

czeska republika

--
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 22 Marzec 2021, 23:57:13
Pieśni rdzennych mieszkańców Meksyku grupy językowej nahuatl
  [ You are not allowed to view attachments ]

Przełożył z hiszpańskiego Edward Stachura.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Damian w 23 Marzec 2021, 08:54:58
Jeżeli mogę się wtrącić w wątek, to pewnie jak i większość osób nie jestem obyty z poezją. Dlaczego? Wciąż pamiętam czasy ogólniaka i starą polonistkę, męczącą nas, uczniaków nudnymi utworami, które na dodatek każdy miał zinterpretować. Każdy powiedział jak zinterpretował, a potem jak zwykle okazało się, że źle, bo Pani wie lepiej co autor miał na myśli... Po co kazała nam to wtedy interpretować? Do tego wiersze jak i zresztą lektury w szkole są niedostosowane do czasów i zainteresowań uczniów. Lepiej chyba z ciekawością przeczytać książkę dla młodzieży, niż morderczo czytać nieciekawą lekturę, lub jak większość, przeczytać tylko opracowanie, plan wydarzeń czy  charakterystykę. Dzieła wielkich polskich pisarzy można omówić w dużo bardziej przystępny sposób.
Ten pierwszy wiersz który wrzuciłeś jest nawet fajny, myślę, ze dużo ciekawszy niż to co w szkole... Ale ten drugi, to już kojarzy mi się właśnie z takim szkolnym wierszem.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Henry w 23 Marzec 2021, 09:40:12
Do tego wiersze jak i zresztą lektury w szkole są niedostosowane do czasów i zainteresowań uczniów.

Telewizja też była niedostosowana do poziomu odbiorców i dlatego powstał Polsat i TVN ;-)

Ja przyjmuję poezję tylko w formie śpiewanej. Czerwony Tulipan czy Grechuta zawsze mam wgrane na mp3-trujce.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 23 Marzec 2021, 10:03:07
@Damian oczywiście, że możesz wtrącać się w wątek. Po to jest forum. A ten wątek jest po to żeby każdy mógł się podzielić tym co znajdzie, lubi itd. Tak więc wrzucajcie. Damianie, możesz poszukać i wrzucić coś co Ci przypadnie do gustu.

Ten wczorajszy wpis, to są pieśni ludów, które żyły w regionach kawowych, zanim przybyli tam biali kolonizatorzy i uznałem, że może być także z tego względu ciekawe.

Ja z poezją na co dzień nie mam za dużego kontakt i myślę, że podobnie jest z większością ludzi. Gdy zastanowię się chwilę nad tym zdaniem, które usłyszałem, że za dużo jest w naszym życiu wiadomości, a za mało poezji, to stwierdziłem, że jest to smutny fakt. Chciałbym coś z tym zrobić. Tak powstał ten wątek. Więc skoro nie wyraziłem tego od razu zrozumiale. Wrzucajcie tutaj wszyscy ciekawe rzeczy, które można uznać za poezję.

@Henry to może być też nagranie ulubionego utworu. :)

EDIT: jeszcze tak pomyślałem sobie Damian, że warto czasem olać takie obciążęnia związane z rzeczami które się wydarzyły i pozwolić utworowi po prostu wybrzmieć - być takim jakim jest. Może Ci się spodobać, może nie ale nie musimy szufladkować go czy jest bardziej jak to co podawano nam w szkole czy coś innego. Twórczość w moim odczuciu jest przede wszystkim do przeżywania czegoś, oczywiście jeśli zadziała. Więc przeżywajmy i olejmy to co reszta świata o tym myśli. :)
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 23 Marzec 2021, 10:25:07
Kruk - Edgar Allan Poe

Raz w pół­noc­nej, głu­chej do­bie, gdym znu­żo­ny sie­dział so­bie
Nad księ­ga­mi daw­nej wie­dzy któ­rą wie­ków po­krył kurz -
Gdym się drze­miąc chy­lił na nie, usły­sza­łem nie­spo­dzia­nie
Lek­kie, ci­che ko­ła­ta­nie, jak­by u drzwi mo­ich tuż.
"To gość ja­kiś - wy­szep­ta­łem. - Puka snadź przy drzwiach mych tuż;
Nic in­ne­go chy­ba już."

(...)

https://poezja.org/wz/Poe_Edgar_Allan/5588/Kruk


Robak Zdobywca - Edgar Allan Poe

Patrz gala w Nocy lśni salonach —
Od dawnych, smutnych lat
Strojnych aniołów chór w zasłonach,
Ze łzami w oczach siadł —
Niby w teatrze siadł — i patrzy
Na dramat łez i krwi.
Orkiestra zaś w ton najbogatszy,
Melodią sfer im brzmi.
 
Aktorzy — Boga obraz sam —
Coś krążą, coś biegają —
Coś szemrzą — szepczą tu i tam.
Ach, lalki, które drgają
Na rozkaz istot bezforemnych,
Co scen zmieniają krąg —
Roznosząc szmerem skrzydeł ciemnych
Jęk niewidzialnych mąk.
 
Pstra iście sztuki tej intryga —
Każdy ją pomni widz:
Widziadło, które wiecznie ściga
Tłum, co nie ujmie nic.
W jednakim wiecznie krążąc kole —
Na jeden punkt powraca:
Szaleństwo — grzechy i niedole —
I strach, co życie skraca.
 
Lecz, spojrzyj! W ciżbę tych aktorów
Coś pełznie, coś się pląta:
Czerwonych sunie rój potworów
Z pustego sceny kąta.
Sunie a sunie, aż się zerwie
I ciała graczy ssą.
Płaczą anioły, widząc czerwie —
Przesiąkłe ludzką krwią.
 
Zagasły światła — wkoło mrok
Śmiertelnym — patrz! — piorunem
Na każdy ludzki spada wzrok
Kurtyna swym całunem. —
Anioły, ze łzą u swych powiek,
Żałują nieszczęśliwca —
Bo słuchaj: Dramat ten — to Człowiek.
Bohater? Robak Zdobywca!



Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 23 Marzec 2021, 11:31:04
A propos Edgara Alana Poe powstały m.in. takie nagrania

https://youtu.be/vISPM0ng0o0

https://youtu.be/0WGOTOPkJjI
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 23 Marzec 2021, 12:00:30
Piękny temat. Poezja zaczęła mnie "kręcić", gdy miałem naście lat (ustrojowe przewały itp.). Szkolne lata miały pewnie jakiś swój w tym udział, ale najbardziej rozpaliły mnie poezje Osipa Mandelsztama. Tutaj wyśpiewana przez Jacka Kaczmarskiego poezja o Osipie Mandelsztamie:

https://youtu.be/_bWlvW4gSNk
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 23 Marzec 2021, 14:42:36
W szkole średniej, na samym początku podpadłem nauczycielce od polskiego za ironiczną odzywkę. Jej konikiem, było to, że jak najwięcej mamy umieć na pamięć, więc jak nas odpytywała, to zawsze jej wzrok najpierw padał na mnie i musiałem deklamować zadany wiersz, poemat. Biegałem (nauczyciel od wuefu chciał zrobić z nas maratończyków) i powtarzałem. Ile fragmentów to z Pana Tadeusza znałem na pamięć, ale najtrudniejsza dla mnie była Oda do młodości Mickiewicza: 77 wersetów!

https://m.youtube.com/watch?v=sa_xWOtXpP4

Do dziś pamiętam trochę Świtezianki, cytuję z pamięci:

Słuchaj dzieweczko
Ona nie słucha
To dzień biały, to miasteczko
Przy tobie nie ma żywego ducha
Co tam w koło siebie chwytasz
Kogo wołasz, z kim się witasz
Ona nie słucha
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 23 Marzec 2021, 19:00:35
John Ashbery
 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 24 Marzec 2021, 13:13:18
Zmarłęgo kilka dni temu Adama Zagajewskiego wspomniał wczoraj Filip Zawada w udostępnionej przeze mnie rozmowie. Więc oto i jeden wiersz:


Nowe doświadczenia

Autorem wiersza jest Adam Zagajewski
https://poezja.org/wz/Zagajewski_Adam/

Zdo­by­li­śmy nowe do­świad­cze­nia –
ra­dość, po­tem smak klę­ski, smu­tek,
od­ro­dze­nie się na­dziei –
nowe do­świad­cze­nia, któ­re moż­na też
od­na­leźć w dzie­więt­na­sto­wiecz­nych
pa­mięt­ni­kach.
Co więc jest w nich no­we­go?
Przy­jaźń? Czu­łość?
Związ­ki po­mię­dzy ludź­mi?
Od­wa­ga wy­zwo­lo­na na mo­ment i z po­wro­tem
zwi­nię­ta, jak trans­pa­rent.
Bi­cie ser­ca? Ta chwi­la, nad ra­nem,
kie­dy wy­da­wa­ło się nam, że na­praw­dę
je­ste­śmy ra­zem, oswo­bo­dze­ni nie tyl­ko
od lęku, ale i od ob­co­ści?
Dźwięk dzwo­nów ko­ściel­nych, lek­ki
i czy­sty, jak­by śpie­wa­ła waż­ka?
Okru­chy prze­żyć? Wie­dza?
Zna­ki za­py­ta­nia?
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 24 Marzec 2021, 13:35:56
(https://trybun.org.pl/wp-content/uploads/2018/12/stan.wojenny2.jpg)
Janusz A. Zajdel
Modlitwa Pańska 1981

O, Ojcze nasz, któryś jest w niebie!

Wplątani w najdziwniejszą z wojen,

ustami, które dławi knebel

wołamy: święć się imię Twoje,

i: przyjdź królestwo Twoje święte,

otocz opieką kraj nasz cały

niechaj na karki nasze zgięte

nie spada więcej ciosów pały.

Bądź wola Twoja! Pozwól ziścić

gorące naszych serc pragnienie:

niech szpicle, zdrajcy, komuniści

przestaną deptać polską ziemię!

Niechaj moc Twoja zerwie pęta

tych, co bezprawnie uwięzieni,

niech gości sprawiedliwość święta

jako w niebie, tak i na ziemi.

Chleba naszego powszedniego

i cierpliwości daj nam dzisiaj

abyśmy dożyć mogli tego

dnia, kiedy zdrajca będzie wisiał;

i odpuść nam dziś nasze winy,

niech żądza zemsty nasz nie plami,

i błędy odpuść, jako i my

już lat czterdzieści odpuszczamy,

a naszym winowajcom Panie

za udręczony naród polski,

za zdradę przemoc i tyranię,

sam wymierz słuszny wyrok Boski.

Niechaj im zdrad i zbrodni brzemię

do dnia sądnego kark ugniata,

i nie wódź nas pokuszenie

by nikt z nas nie wyręczał kata.

Racz nie opuszczać ludu swego

Co szloch rozpaczy w piersi tłumi,

ale nas zbaw od tego złego,

które na imię ma komunizm.

Amen
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 26 Marzec 2021, 22:19:32
Daniił Charms

 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 26 Marzec 2021, 22:25:46
Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie.

John Donne
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 26 Marzec 2021, 22:41:08
Harry Matthews - dorwałem "Osobne przyjemności" będąc w podstawówce i ubawiłem czytając to. Mam rozterkę czy powinni to wprowadzić do lektur czy zabronić żeby więcej osób przeczytało :)

Tu można też posłuchać jak aktorzy czytają niektóre fragmenty
https://www.biuroliterackie.pl/biblioteka/dzwieki/osobne-przyjemnosci-fragment-2/

Ubrana w bawełniany trykot, jedenastoletnia dziewczynka masturbuje się w pustym pokoju bawialnym w Glasgow. Siedząc okrakiem na piłce do rugby, kołysze się w przód i w tył, w umiarkowanym tempie. Na ekranie telewizora biegają gołonodzy rugbyści, stale wpadając na siebie z impetem. Kiedy dochodzi do szczytu, mocno wciska w krocze tępy czubek piłki.

Sześćdziesięcioośmioletni mężczyzna masturbuje się, leżąc na niezasłanym łóżku. Pokój, zawalony kuframi i meblami, mieści się w pięknym domu z widokiem na Kapsztad; mężczyzna właśnie został właścicielem posesji. Przez całe życie, przy każdej przeprowadzce odkrywał, że dopóki nie odda się w nowym mieszkaniu masturbacji, dopóty nie potrafi myśleć o nim jak o swoim domu. Żona nalega, żeby się nie ociągał.

W Naha, na Okinawie, sześćdziesięcioletnia kobieta masturbuje się w obecności swojej ulubionej kotki, syjamki. Spojrzenie kotki, kiedy przygląda się kobiecie, zwinięta w kłębek u stóp maty, na której tamta leży, sugeruje nieco złowrogą obojętność. Właśnie to spojrzenie kobietę podnieca i uzasadnia obecność zwierzęcia. Kotka nagle ziewa – w tej samej chwili kobieta zanurza się w orgazmie, jak panierowana krewetka w skwierczącym oleju.

Trzydziestopięcioletni mężczyzna lada chwila przeżyje orgazm w jednym z lepszych apartamentów w Gazie. Masturbuje się, ale ani ręka, ani żaden przedmiot nie dotyka jego sztywnego prącia: pięć ułożonych w koło suszarek do włosów kieruje strumienie ciepłego powietrza na newralgiczny punkt. Mężczyzna zatkał sobie uszy kuleczkami wosku.

Wchodząc do kuchni w stanie szaleńczego podniecenia, kobieta ze Spokane, zbliżająca się do trzydziestego trzeciego roku życia, zaczyna masturbować się każdym przyrządem, jaki jej wpadnie w ręce – gruszką bastera, końcem wałka do ciasta, rączką garnka, solniczką, gumową szpatułką, stanowiącą nasadkę do elektrycznej ubijaczki, stożkiem wyciskarki do cytryn – i zadowala się w końcu rurką bastera wypełnionego gorącą bitą śmietaną.

Jednym z religijnych ośrodków Sri Lanki jest położone na wyżynie miasto Kandi, gdzie, na werandzie eleganckiego bungalowu, stoi kobieta po trzydziestce (jej rozchylona, szkarłatna, sięgająca kostek suknia odsłania śniade, namaszczone olejkiem ciało) i patrzy z góry na dwudziestodwuletniego przybysza z Zachodu, który masturbuje się na podłodze u jej stóp, wijąc się w oblepiającym go kurzu. Spogląda błagalnie na kobietę; ilekroć wykona ruch w jej stronę, ta odpycha go długą obrzędową laską. Kiedy podniecenie mężczyzny osiąga szczyt, kobieta przesuwa koniec laski po wewnętrznej stronie jego uda pod jądra, i mocno dźga: nasienie wznosi się ku niej łukiem, którego krzywizna stanowi odwrotność krzywizny jej przenikliwego, dwuznacznego uśmiechu.

Kobieta z miejscowego plemienia zaszyła się w dżungli, w górę rzeki od Manaus. Jest sama. Chce zrobić coś, co tak często zwykła robić, aż po dzień swoich piętnastych urodzin, dziesięć lat temu, kiedy stała się kobietą: jeszcze raz dosiąść sprężystego pniaczka młodego drzewa kauczukowego.

Jadąc po raz pierwszy motorówką w wieku sześćdziesięciu dziewięciu lat, mieszkaniec Szanghaju przemyka ukradkiem na rufę tego nowego środka transportu miejskiego i masturbuje się szybko i nerwowo w mulisty kilwater. Zdaje sobie sprawę ze swojej podatności na “pobudzenie autobusowe”: każdy pojazd wprawiany w drżenie przez wibracje silnika o wewnętrznym wytwarzaniu ciepła wywołuje w nim nieodpartą potrzebę orgazmu. Z nostalgią zaczyna myśleć o Rewolucji Kulturalnej i jej spartańskich obyczajach.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 27 Marzec 2021, 23:57:41
Charles Tomlinson
przełożył Jerzy Jarniewicz
 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 28 Marzec 2021, 16:55:53
Wallace Stevens
Przełożył: Jacek Gutorow

 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 30 Marzec 2021, 00:05:17
Zuzanna Ginczanka
Przepis na prostotę życia (http://ginczanka.is-best.net/przepis-na-prostote-zycia/)


Brukom ulic się dziwić przez okna, liczyć wrony i łykać dzisiejszość,
wszystkie myśli odrzucać od siebie i zostawiać jedynie najmniejszą,
nie nazywać niczego słowami, nie wyplatać ze wzruszeń określeń,
nie wpisywać w zeszyty spostrzeżeń, definicji nie sączyć z uniesień. –

Nie ozdabiać się rzewnowzdychliwie w beznadziejność twarzowo przezłotą,
rozczochranych, cygańskich tęsknotek nie nazywać liliową tęsknotą,
nie przyjmować odwiedzin wspomnienia, które łzawi się zwykle półpłacząc,
nie hodować w doniczce miłości i nie skrapiać snów wonną rozpaczą. –

Łapać muchy i ziewać szeroko; nie odnawiać skończonych rozdziałów –
i nie zbierać kolekcji ze spleenów, autografów i zgasłych zapałów – –
– – łykać ranki hałaśną radością i na dłoniach podawać im serce,
a wieczorem zasypiać w prostocie, jak w dziecinnej mięciutkiej kołderce.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 30 Marzec 2021, 10:59:14
Stare ale dobre ;)

Cyprian Kamil Norwid – w 1877 roku przenosi się do Zakładu Św. Kazimierza w Ivry pod Paryżem, z dala od ważnych ośrodków życia kulturowego; tam zmarł 23 maja 1883 roku; jego ostatnie słowa to: „Przykryjcie mnie lepiej!”)

FORTEPIAN SZOPENA
 

DO ANTONIEGO C............

La musique est une chose étrange!
Byron
L'art?... c'est l'art - et puis, voila tout.
Béranger


I

Byłem u Ciebie w te dni przedostatnie

Nie docieczonego wątku

Pełne, jak Mit,

Blade - jak świt...

- Gdy życia koniec szepce do początku:

"Nie stargam Cię ja - nie! - Ja... u-wydatnię!..."

 

II

Byłem u Ciebie w dni te, przedostatnie,

Gdy podobniałeś... co chwila - co chwila -

Do upuszczonej przez Orfeja liry,

W której się rzutu-moc z pieśnią przesila,

I rozmawiają z sobą struny cztéry,

Trącając się,

Po dwie - po dwie -

I szemrząc z cicha:

"Zacząłże on

Uderzać w ton?...

Czy taki Mistrz!... że gra... choć - odpycha?"

 

III

Byłem u Ciebie w te dni, Fryderyku!

Którego ręka - dla swojej białości

Alabastrowej... i wzięcia, i szyku,

I chwiejnych dotknięć - jak strusiowe pióro -

Mięszała mi się w oczach z klawiaturą

Z słoniowej kości...

I byłeś jako owa postać - którą

Z marmurów łona,

Niżli je kuto,

Odejma dłuto -

Geniuszu... wiecznego Pigmaliona!

 

IV

A w tym...coś grał - i co? zmówił ton - i co? powié -

Choć inaczej się echa ustroją,

Niż gdy błogosławiłeś sam ręką Swoją

Wszelkiemu akordowi -

A w tym... coś grał - taka była prostota

Doskonałości Peryklejskiéj,

Jakby starożytna która Cnota

W dom modrzewiowy wiejski

Wchodząc, rzekła do siebie:

"Odrodziłam się w Niebie

I stały mi się Arfą - wrota,

Wstęgą - ścieżka...

Hostię - przez blade widzę zboże...

Emanuel już mieszka

Na Taborze!"

 

V

I była w tym Polska - od zenitu

Wszechdoskonałości dziejów

Wzięta tęczą zachwytu -

- Polska - przemienionych kołodziejów!

Taż sama - zgoła

Złoto-pszczoła...

(Poznał-ci-że-bym ją - na krańcach bytu!...)

 

VI

I - oto - pieśń skończyłeś - - i już więcéj

Nie oglądam Cię - - jedno - słyszę:

Coś?... jakby spór dziecięcy -

- A to jeszcze kłócą się klawisze

O nie dośpiewaną chęć:

I trącając się z cicha

Po ośm - po pięć -

Szemrzą: "począłże grać? czy nas odpycha??..."

 

VII

O Ty! - co jesteś Miłości-profilem,

Któremu na imię Dopełnienie;

Te - co w sztuce mianują Stylem,

Iż przenika pieśń, kształci kamienie...

O! Ty - co się w dziejach zowiesz Erą,

Gdzie zaś ani historii zenit jest,

Zwiesz się razem: Duchem i Literą,

I consummatum est...

O! Ty... Doskonałe-wypełnienie,

Jakikolwiek jest Twój i gdzie?... znak...

Czy w Fidiasu? Dawidzie? czy w Szopenie?

Czy w Eschylesowej scenie?...

Zawsze - zemści się na tobie... Brak

- Piętnem globu tego - niedostatek:

Dopełnienie?... go boli!...

On - rozpoczynać woli

I woli wyrzucać wciąż przed się - zadatek!

- Kłos?... gdy dojrzał - jak złoty kometa -

Ledwo że go wié w ruszy -

Dészcz pszenicznych ziarn prószy,

Sama go doskonałość rozmieta...

 

VIII

Oto patrz - Frydryku!... to - Warszawa:

Pod rozpłomienioną gwiazdą

Dziwnie jaskrawa - -

- Patrz, organy u Fary; patrz! Twoje gniazdo -

Owdzie - patrycjalne domy stare,

Jak Pospolita-rzecz,

Bruki placów głuche i szare

I Zygmuntowy w chmurze miecz.

 

IX

Patrz!... z zaułków w zaułki

Kaukaskie się konie rwą -

Jak przed burzą jaskółki,

Wyśmigając przed pułki:

Po sto - po sto - -

- Gmach - zajął się ogniem, przygasł znów,

Zapłonął znów - - i oto - pod ścianę -

Widzę czoła ożałobionych wdów

Kolbami pchane - -

I znów widzę, acz dymem oślepian,

Jak przez ganku kolumny

Sprzęt podobny do trumny

Wydźwigają... runął... runął - Twój fortepian!

 

X

Ten!... co Polskę głosił - od zenitu

Wszechdoskonałości dziejów

Wziętą hymnem zachwytu -

Polskę - przemienionych kołodziejów:

Ten sam - runął - na bruki - z granitu!

I oto - jak zacna myśl człowieka -

Potérany jest gniéwami ludzi;

Lub - jak od wieka

Wieków - wszystko, co zbudzi!

I oto - jak ciało Orfeja -

Tysiąc pasji rozdziera go w części;

A każda wyje: "nie ja!..."

"Nie ja!" - zębami chrzęści -

 

*

Lecz Ty? - lecz ja? - uderzmy w sądne pienie,

Nawołując: "Ciesz się późny wnuku!...

Jękły głuche kamienie -

Ideał sięgnął bruku - - "
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 30 Marzec 2021, 17:08:43
Zuzanna Ginczanka
Piękna dziewczyna, tragiczny, smutny los.

Cyprian Kamil Norwid
Mój ulubiony polski poeta. Niestety, ani pani Wisława, ani Miłosz nie są w stanie zdetronizować CKN.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 31 Marzec 2021, 14:35:56
Reiner Kunze
Tłumaczenie: Jakub Ekier

 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 02 Kwiecień 2021, 01:02:19
Adrian Sollberger
przełożył Andrzej Kopacki

 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 05 Kwiecień 2021, 00:00:08
Adam Zagajewski

 [ You are not allowed to view attachments ]
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 05 Kwiecień 2021, 23:08:49
Rafał Wojaczek

Ballada o lęku

Zbliża się do nas
lęk: ma twarz
ze śniegu zielonego jak fosfor lub kość
spróchniałego drzewa.
Wkłada nam do ust
dłoń i już
jemy ją wysysając jakby z sopla sok
idący do serca.
Daje nam swej pić
krwi i szpik
mózgu wyjeść musimy mu z czaszki, aż dno
o zęby zazgrzyta.
Wiemy, że to jest
krew, co nie
przyjmie się w naszych żyłach, żeby mogły nią
do woli oddychać.
Wiemy, że to jest
szpik jak krew
trujący: po nim nasze trzewia będą w głos
zawodziły: zdrada!
Ale lęk jak ból
nie być już
nie może: nas bez niego nie ma, a i on
bez nas nie przeraża.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Kwiecień 2021, 23:42:05
Natalia Dziuba

WIOSNA LUDÓW (https://opt-art.net/helikopter/6-2017/natalia-dziuba-dwa-wiersze/)

Budzi się do życia trawa oraz deszcz dudniący
w okna sfrustrowanych par
Rutyna tnie na kawałki

Marzenia o życiu mlekiem i miodem płynącym
i odcina gałęzie oczekiwań na lepsze jutro

Dla tych, co jutro miało nadejść
wraz z brzaskiem

Wschody i zachody jak na zdjęciach z wakacji,
wartych zachodu wciskających w dłonie

Oferty pracy za granicą

Rozkwita młodość, rozkwitają drzewa
odtwarzane z pamięci pijanych

Poległych na nieznanych ławkach
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 10 Kwiecień 2021, 22:14:11
Dziś było o kapuście to i taki temat przyszedł mi do głowy..

Aleksander Fredro

O pierdzeniu

Od pra­wie­ków w ca­łym świe­cie,
Kogo kol­ka w boku gnie­cie,
Każ­dy so­bie pier­dzi chęt­nie,
Ci­cho, smut­no lub na­mięt­nie.

Sta­ry, mło­dy, mały, duży,
Wszyst­kim dym się z dupy ku­rzy,
Każ­dy chęt­nie por­t­ki pru­je,
Bliź­nim pod nos po­pier­du­je.

Pier­dzą pan­ny, do­bro­dzie­je,
Księ­ża, szlach­ta i zło­dzie­je,
Na­wet pa­pież cho­ciaż mier­nie,
Też ka­dzi­dłem so­bie pierd­nie.

Pier­dzą lu­dzie na sie­dzą­co,
Na sto­ją­co i cho­dzą­co,
Pier­dzą na­wet przy ko­cha­niu,
By dać tak­tu jak przy gra­niu.

Kra­sa­wi­ce w wie­ku kwie­cie,
Pier­dzą ci­cho jak na fle­cie,
A po­waż­ne w wie­ku damy
Wy­pier­du­ją całe gamy.

I w te­atrze i w ko­ście­le,
W dnie po­wsze­dnie i nie­dzie­le,
I fi­lo­zof i ma­to­łek,
Każ­dy pier­dzi cią­gle w sto­łek.

Je­den prze­brał w ja­dle miar­kę
I ma w du­pie oli­wiar­kę.
Gdy chciał pierd­nąć na od­mia­nę,
Ob­srał okna, drzwi i ścia­nę.

Ten zaś smro­dzi jak nie­cno­ta,
Jak­by zjadł zde­chłe­go kota.
A kie­dy się czosn­ku naje,
To aż wia­trak w oknie sta­je.

A ten trze­ci jest w hu­mo­rze,
Kie­dy pierd­nąć so­bie może,
Więc na­tę­ża siłę całą
By po­pier­dzieć chwi­lę małą.

Tam ją­ka­ła w ką­cie stoi,
Dupę ści­ska bo się boi,
Chciał­by so­bie pu­ścić bąka,
Lecz w pier­dze­niu też się jąka.

Jed­nym sło­wem w ca­łym świe­cie,
Kogo bzdzi­na w du­pie gnie­cie,
Wszy­scy niech se pier­dzą chęt­nie,
Ci­cho, smut­no lub na­mięt­nie.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 12 Kwiecień 2021, 00:07:40
Frank O'Hara

Pić z tobą colę

to nawet zabawniejsze niż jechać do San Sebastian Irun
Hendaye Biarritz Bayonne
lub dostać mdłości na Travesera de Garcia w Barcelonie
po części dlatego że w pomarańczowej koszuli wyglądasz jak
lepszy szczęśliwszy św. Sebastian
po części dlatego że cię kocham po części dlatego że ty
kochasz jogurt
po części z powodu fluoryzujących pomarańczowych
tulipanów dookoła brzóz
po części z powodu naszych uśmiechów skrywanych przed
ludźmi i posągami
trudno uwierzyć gdy jestem z tobą że może być coś tak
niewzruszonego
tak podniosłego tak nieprzyjemnie skończonego jak posągi
kiedy tuż przed nimi
w ciepłym nowojorskim świetle popołudniowej czwartej
dryfujemy między sobą
w przód i w tył jak drzewo co oddycha przez swoje okulary
i zdaje się że na wystawie portretu nie ma ani jednej twarzy
tylko farba
człowiek dziwi się nagle po co u licha ktoś je wszystkie zrobił
patrzę
na ciebie i wolałbym patrzeć na ciebie niż na wszystkie
portrety świata
może czasem z wyjątkiem Polskiego Jeźdźca co tak czy owak
jest u Fricka
gdzie dzięki bogu jeszcze nie poszedłeś więc pierwszy raz
będziemy mogli razem pójść
a że poruszasz się tak pięknie z grubsza załatwia nam futuryzm
podobnie w domu nigdy nie myślę o Akcie schodzącym po
schodach ani na
próbie o jednym rysunku Leonarda lub o Michale Aniele co
kiedyś tak mnie rozanielał
i na cóż zdały się impresjonistom ich wszystkie studia jeżeli
nigdy nie zdołali
ustawić sobie właściwego człowieka w pobliżu drzewa gdy
tonęło słońce
czy też takiemu Marino Mariniemu skoro nie wybrał jeźdźca
tak czujnie
jak konia
wygląda na to że okradziono ich wszystkich z jakiegoś
cudownego doświadczenia
którego ja zmarnować nie myślę dlatego mówię ci o tym.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 13 Kwiecień 2021, 22:56:28
http://www.wierszewmiescie.eu/wiersze/malta
Antoine Cassar

1
Lotnisko. Chłopiec
przeskakuje przez linię.
On nie zna granic.
 
2
Syryjski chłopiec
maluje dom na płótnie
swego namiotu.
 
4
Ludzie przekraczający
granice. To one najpierw
przekroczyły ich.

5
Drodzy Marsjanie,
czy widać nasze granice
z waszego nieba?
 
Z: 8 haiku bez granic                


Przełożyła

Zuzanna Gawron
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 14 Kwiecień 2021, 21:48:39
http://www.wierszewmiescie.eu/wiersze/austria
afirmacja albo we love you
Sandra Gugić

Ruch społeczny natrafia na pierwszą przeszkodę
implozja w szczęściu instant w marginalności
ad infinitum ad absurdum obowiązuje tutaj do-
mniemanie nieświadomości w bojowym okrzyku:
Cała władza w ręce komun nadciągającego
powstania młodzieży przedwojennej come on
powinniśmy musimy być wdzięczni zamiast
pluć na przeszłość potrzebujemy więcej
reklam więcej kryzysu więcej tempa więcej
poczty i popu i wzrostu więcej euforii
we love you

Wiersz ukazał się w książce Pod język wkładam ci słowo. Antologia nowej poezji austriackiej, red. Ryszard Wojnakowski, Wrocław 2014

Przełożył
Krzysztof Jachimczak
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 15 Kwiecień 2021, 22:48:59
https://magazynpismo.pl/kultura/poezja/kosciol-zbawiciela-balsa-brkovic-czarnogora-wiersz-poezja-epw/

 [ You are not allowed to view attachments ]

tłumaczenie Agnieszka Schreier
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 22 Kwiecień 2021, 11:52:53
https://www.instagram.com/p/CFe0aRWpwvg/
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 23 Kwiecień 2021, 19:20:29
Dziś Szwajcaria i spisek przewijają się w tematyce to i szwajcarski poeta.

Adrian Sollberger

 [ You are not allowed to view attachments ]

Przełożył Andrzej Kopacki
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 24 Kwiecień 2021, 09:07:29
Myślę, żeby nie myśleć
Ale, żeby nie myśleć
Muszę myśleć o niemyśleniu

Staram się zasnąć, ale Morfeusz nie ma zamiaru przybyć.
Eureka!
Muszę przestać myśleć.
Jakież to banalne.
Ale, czy to możliwe?
Bo, żeby nie myśleć muszę właśnie myśleć o niemyśleniu

Myślę, żeby nie myśleć...
Myślę, żeby nie...
Myślę, żeby...
Myślę...

...

Oooo, jaki piękny dzień nastał! Myślę, że trzeba wstać.


GostRado okolice  4-5 klasy szkoły średniej i praca domowa. Szkoła techniczna, a nauczycielka od polskiego strasznie nas męczyła, ale dzięki niej począwszy od pierwszej klasy zacząłem systematycznie co raz więcej czytać, szczególnie w wakacje, gdzie w podstawówce przeczytałem od deski do deski JEDYNĄ książkę "Ten obcy". W końcu, dzięki staraniom Pani Kossakowskiej (klasyczny przykład powołania, jej się chciało, aby i nam tumanom też się zechciało docenić piękno języka polskiego) wszyscy zadaliśmy maturę z "polaka", a ja z pisemnego i ustego na 4! Biorąc pod uwagę z jakiego niskiego pułapu wystartowałem na początku edukacji w szkole średniej, były to rewelacyjne oceny.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 26 Kwiecień 2021, 23:28:47
Zoe Leonard

Chcę lesbę na prezydentkę. Chcę na prezydenta kogoś, kto ma AIDS, i chcę pedała na wiceprezydenta, i osobę bez ubezpieczenia zdrowotnego, i kogoś, kto dorastał w miejscu tak zatrutym toksycznymi odpadami, że nie było wyjścia i musiał dostać białaczki. Chcę prezydentkę, która w wieku szesnastu lat miała aborcję, i kandydatkę, która nie jest mniejszym złem, chcę prezydenta, któremu AIDS zabrało ukochanego i który za każdym razem, gdy kładzie się spać, widzi to przed oczami, który tulił w ramionach kochanka, wiedząc, że ten umiera. Chcę prezydentkę, która nie ma w domu klimatyzacji, prezydenta, który czekał w kolejce w szpitalu, w urzędzie i po zasiłek, która była bezrobotna, wyrzucona z pracy, molestowana seksualnie i prześladowana za homoseksualizm, i deportowana. Chcę osobę, która spędziła noc pod celą, i której spalono przed domem krzyż, i która przeżyła gwałt. Chcę osobę, która kochała i została zraniona, która szanuje seks, która popełniała błędy i na nich się uczyła. Chcę na prezydentkę czarną kobietę. Chcę kogoś, kto ma zepsute zęby i charakter, kto jadł paskudne szpitalne jedzenie, kto jest transwestytą, i brał narkotyki, i chodził na terapię. Chcę osobę, która popełniła obywatelskie nieposłuszeństwo. I chcę się dowiedzieć, dlaczego to nie jest możliwe. Chcę się dowiedzieć, dlaczego w pewnym momencie przywykliśmy, że prezydent zawsze musi być pajacem, zawsze dziwkarzem, a nigdy dziwką. Zawsze szefem, a nigdy robolem, zawsze kłamcą, zawsze złodziejem – a nigdy go nie złapią.

Tłumaczenie: Joanna Krakowska
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Maj 2021, 13:12:20
Kwiat
Imtiaz Dharker
http://2020.wierszewmiescie.eu/

Jesteś tylko sobą, nie jesteś
sygnałem dla świata, by się zmienił,
ratunkiem dla ludzi czy choćby dla mnie. Jesteś

tu, jak ślimak albo małż, zwyczajnie;
jak liść wśród milionów liści,
jak morze lub najmniejsza z morskich istot,

po prostu. A jednak czytam twoją twarz
i widzę gwiazdę, która budzi się w oczach,
jak soki w liściu, przypływ pod księżycem.

Próbuję tego życia w tobie, chcę
myśleć jak ty, wyczuć, dlaczego zmienia się
puls; małe ciało, niewielki ciężar

na moich rękach. Bardziej niż siebie samą
chcę poznać, kim ty jesteś. To dar.
Kołyszę cię, a wszystko wokół nas ożywa.

Tuląc ciebie, otulam świat.
Niech będzie bezpieczny.

Przełożyła: Renata Senktas
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 11 Maj 2021, 13:26:37
https://stevevontill.bandcamp.com/album/harvestman-23-untitled-poems
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 16 Maj 2021, 13:22:43
Burza
Sylwia Kanicka
https://opt-art.net/helikopter/5-2021/sylwia-kanicka-szesc-wierszy/

niefortunnie postawiony mur obronny
na piasku runął. pod naciskiem
południowego wiatru.

niepozornie ciepły. delikatnie pieści
zuchwale skrzydła jaskółek.

ikar też wierzył w wosk. zachłannie
zbłądził owiany pięknem.

nad lasem uniósł się. letni deszcz
ma zapach pożądania, a w ciemnych
chmurach są zawsze okna pogodowe.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 07 Czerwiec 2021, 15:15:30
https://youtu.be/dM97Z5hBfWo
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 27 Lipiec 2021, 20:57:27
Lekcja wychowawcza
Mirosław Mrozek

Kochane dzieci, a teraz rozpoczyna się lekcja życia.

Pamiętajcie, że bardzo nieładnie jest przygrywać,
kto przegrywa, jest źle wychowany, ubrany jest
w najtańsze rzeczy z bazaru, nie ma też smartfona.

Grzeczne dziecko słucha mamy i taty, którzy chcieliby,
żeby nigdy nie przegrywało – tłumaczą mu to głośno,
wpajają klapsami, żeby było zawsze dobre i zwycięskie.

Z przegranymi nie należy siadać w jednej ławce,
ani rozmawiać z nimi na przerwie, żeby nie przeskoczył
na was gen klęski, który skacze jak malutka pchełka.

Wszystkie porażki i wynikające z nich niedobre rzeczy
to ich wina, przecież wystarczyłoby, żeby wygrali,
a byłaby tylko chwała zwycięstwa i rzeczy dobre bardzo.

Przegrani spuszczają wzrok i głowy, bo wstydzą się,
że są przegrani, a przecież nikt nie kazał im przegrywać,
wystarczyło nas słuchać i przez cały czas wygrywać.

A teraz idźcie w życie i zwyciężajcie. Zwyciężajcie!
Specjalnie dla was tak urządziliśmy świat, by był on
wojną i można było odróżnić zwycięzców od przegranych.


Delikatnie

Mirosław Mrozek

W USA istnieją szkoły w których
zabrania się mówienia o dinozaurach
mogłoby to bowiem ranić uczucia uczniów
pochodzących z konserwatywnych rodzin
gdzie nie daje się wiary teorii ewolucji

Zabieg taki jest w pełni zrozumiały
uczucia ludzkie były od zawsze ranione
przez gruboskórnych barbarzyńców
którzy śmieli twierdzić że Ziemia jest okrągła
albo
że kręci się wokół Słońca
że zwierzęta odczuwają ból
a kobiety potrafią myśleć i to
(żeby niedelikatność posunąć do granic) za pomocą mózgu
gdzie mieści się całokształt operacji umysłowych i psychicznych

Kraj ten znany jest zresztą
z dbałości o uczucia swoich białoskórych obywateli
powodowany nią odmawiał czarnoskórym mieszkańcom przez cale stulecia
nie tylko obywatelstwa ale nawet człowieczeństwa

Wydaje się jednak
że i my w zacofanej Europie
zaczynamy doganiać zaoceaniczne mocarstwo
powoli pojmujemy że prawda naukowa może ranić uczucia
należy ją zatem przemilczeć
a najlepiej zmodyfikować
podobnie jest z historią
ale tę od zawsze i tak pisali skreślali i przepisywali na nowo
coraz to nowi zwycięzcy

Ciekawe tylko co się stanie
gdy czyjeś uczucia religijne zacznie ranić arytmetyka
i nie zgodzi się na to że dwa plus dwa równa się cztery
dokąd według nowych praw będą prowadzić drogi
jak długo postoją oparte na tych wyliczeniach budynki
gdzie dotrą wysłane w kosmos promy

I jak policzą tych wszystkich
których poczucie zdrowego rozsądku
jest nieustannie ranione
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 30 Lipiec 2021, 19:38:08
***
Krystsina Banduryna (https://opt-art.net/helikopter/7-9-2021/krystsina-banduryna-dwa-wiersze/)

Zapamiętaj ten Czerwony Rok, mamo.
Krew białego chińskiego byka zcieka do serc
naszych zniewolony miast.
Rakiety sygnalizujące śmierć
wybuchają honorowymi salwami
zgwałconego zwycięstwa.

Nasza przeszłość przestała istnieć wczoraj,
a ja jeszcze nie zdążyłam znaleźć miejsca,
żeby ją pochować.
Śmietnik historii będzie pomnikiem
tego czasu,
a minuta ciszy – tak długa,
że zdążymy ogłuchnąć
od uderzeń pioruna w górach
ciężkich traum.

Dziś nie płaczę, mamo,
tylko dlatego, że ich nadzieje
i modlitwy do mściwego boga gwałtu
dodają sił moim umarłym
przychodzącym w snach,
stają za moimi plecami,
przybliżają koniec
krwi i ciał,
czas wina i chleba.

18.05.2021
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 02 Sierpień 2021, 01:42:39
Niech liczą trupy
Anna Świrszczyńska

Ci co wydali pierwszy rozkaz do walki
niech policzą teraz nasze trupy.

Niech pójdą przez ulice
których nie ma
przez miasto
którego nie ma
niech liczą przez tygodnie przez miesiące
niech liczą aż do śmierci
nasze trupy.

Żyje godzinę dłużej
Anna Świrszczyńska
 
Dziecko ma dwa miesiące.
Doktor mówi: umrze bez mleka.
Matka idzie cały dzień piwnicami
na drugi koniec miasta.
Na Czerniakowie piekarz ma krowę.
Czołga się na brzuchu
wśród gruzów, błota, trupów.
Przynosi trzy łyżki mleka.
Dziecko żyje godzinę dłużej.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 12 Sierpień 2021, 23:36:24
Dziś tak od siebie, więc nie poetycko. Byłem z córką pooglądać gwiazdy także tzw. spadające. Was też zachęcam do wyjścia z kocykiem, czymś ciepłym do picia w towarzystwie najbliższych, podziwiać piękno i cieszyć się z drobnych rzeczy :)
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 07 Wrzesień 2021, 14:57:12
Z Twoimi rękami na szyi
Anna Świrszczyńska

Za­ja­dam z za­chwy­tem
swo­ją krom­kę szczę­ścia.
Śpiąc na­wet
trzy­mam ją moc­no w ręku.

Moje sny są pu­szy­ste
jak słoń­ce,
z któ­re­go ubi­to pia­nę.

Bu­dzę się
z two­imi rę­ka­mi na szyi.


***
Krystsina Banduryna

„Jeszcze się spotkamy”, –
myślisz z zachwytem
o tym, że można znaleźć się
w dowolnym miejscu na świecie.
„Jeszcze się spotkamy”, –
nie wiedząc, że na granicach
zatrzasnęły się żelazne kurtyny,
odcięte skrzydłami wojownika
wejście do twojej krainy.

„Jeszcze się spotkamy” –
tak jedno drugiemu kiedyś mówiło,
rodzice i dzieci, przyjaciele, kochanki,
uciekając jak najdalej od strasznych słów
„anszlus”, „aneksja”, „okupacja”.

Nie znać kresów, witać świt
w różnych punktach swojej planety –
przywilej tych gotowych na odpuszczenie:
sobie i innym, –
w podróży po nieznanych orbitach,
obcych asteroidach i czarnych dziurach
z obietnicą powrotu –
„my oczywiście…”, „my jeszcze…”, „my jakoś potem…”
nawet jeśli z tej przygodnej stacji
nie ma drogi powrotu.

Straszne rodzi się gdzieś tam
pomiędzy językiem i zębami
i nie może wyrwać się stąd.
Zostaw sobie na czarną godzinę
„my nigdy więcej nie”.

przełożyła: Jolanta Kilian


Uniwersalna zieleń
Liliana Armașu

Nie wiemy tak naprawdę
dlaczego koniec końców umieramy
i jak to jest, że się jeszcze utrzymujemy przy życiu,
co to ojczyzna i gdzie jest
szczęście. Kto z nas
jest tym mądrym, a kto naiwnym
i czy kiedykolwiek stanęliśmy ze sobą
twarzą w twarz.
Ważne że miejsce, w którym
wciąż się spotykamy
jest zielone, a my –
obecni na całej jego powierzchni.

Przełożyła: Olga Bartosiewicz-Nikolaev
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 29 Wrzesień 2021, 16:08:19
Kiedy wrócą
Wojciech Bonowicz

Ci którzy wrócą do domów upewniwszy się
że nic im nie grozi będą zapewne milczeć.
Zamiatanie słowami stawianie ścian z krzyku
to na nic. Milczenie zwiąże kamień i drewno
kamień i człowieka kamień i kamień.
Trzeba budować więc będą budować. Będą jeść
jeśli będzie jedzenie albo tylko pić wodę
jeśli będzie woda. Nie ma co mówić
jeżeli tylko wrócą to naprawdę będzie szczęście.
Będą pozdrawiać się oczami dłońmi oniemiali:
świat też nie odzywał się do nich ostatnio zbyt często.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 04 Październik 2021, 11:51:14
Granica
Czesław Miłosz

Śnił mi się sen o trud­nej do prze­kro­cze­nia gra­ni­cy,
a prze­kro­czy­łem ich spo­ro, na prze­kór straż­ni­kom
państw i im­pe­riów.

Ten sen nie miał sen­su, bo wła­ści­wie był o tym, że
wszyst­ko do­brze, do­pó­ki do prze­kro­cze­nia gra­ni­cy
nie je­ste­śmy zmu­sze­ni.

Po tej stro­nie zie­lo­ny pu­szy­sty dy­wan, a to są
wierz­choł­ki drzew tro­pi­kal­ne­go lasu, szy­bu­je­my
nad nimi my, pta­ki.

Po tam­tej stro­nie żad­nej rze­czy, któ­rą mo­gli­by­śmy
zo­ba­czyć, do­tknąć, usły­szeć,
po­sma­ko­wać.

Wy­bie­ra­my się tam, ocią­ga­jąc się, niby emi­gran­ci
nie ocze­ku­ją­cy szczę­ścia w da­le­kich kra­jach wy­gna­nia.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 04 Październik 2021, 16:53:05
Ten sen nie miał sen­su, bo wła­ści­wie był o tym, że
wszyst­ko do­brze, do­pó­ki do prze­kro­cze­nia gra­ni­cy
nie je­ste­śmy zmu­sze­ni.

Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 13 Październik 2021, 12:52:01
Ayoob Khudhair Tamur

moja mama nie zna magii
gotuje garnek bursztynowego ryżu
potem siedzi, czeka na zapach
prosto do stołu
wyciąga z grobu mojego brata

przełożyła Nina Jaszewska


Jacyś ludzie

Wisława Szymborska

Ja­cyś lu­dzie w uciecz­ce przed ja­ki­miś ludź­mi.
W ja­kimś kra­ju pod słoń­cem
i nie­któ­ry­mi chmu­ra­mi.

Zo­sta­wia­ją za sobą ja­kieś swo­je wszyst­ko,
ob­sia­ne pola, ja­kieś kury, psy,
lu­ster­ka, w któ­rych wła­śnie prze­glą­da się ogień.

Mają na ple­cach dzban­ki i to­boł­ki,
im bar­dziej pu­ste, tym z dnia na dzień cięż­sze.

Od­by­wa się po ci­chu czy­jeś usta­wa­nie,
a w zgieł­ku czy­jeś ko­muś chle­ba wy­dzie­ra­nie
i czy­jeś mar­twym dziec­kiem po­trzą­sa­nie.

Przed nimi ja­kaś wciąż nie tędy dro­ga,
nie ten, co trze­ba most
nad rze­ką dziw­nie ró­żo­wą.
Do­ko­ła ja­kieś strza­ły, raz bli­żej, raz da­lej,
w gó­rze sa­mo­lot tro­chę ko­łu­ją­cy.

Przy­da­ła­by się ja­kaś nie­wi­dzial­ność,
ja­kaś bura ka­mien­ność,
a jesz­cze le­piej nie­by­łość
na pe­wien krót­ki czas albo i dłu­gi.

Coś jesz­cze się wy­da­rzy, tyl­ko gdzie i co.
Ktoś wyj­dzie im na­prze­ciw, tyl­ko kie­dy, kto,
w ilu po­sta­ciach i w ja­kich za­mia­rach.
Je­śli bę­dzie miał wy­bór,
może nie ze­chce być wro­giem
i po­zo­sta­wi ich przy ja­kimś ży­ciu.


Biedny chrześcijanin patrzy na getto
Czesław Miłosz (https://www.milosz.pl)

Pszczoły obudowują czerwoną wątrobę,
Mrówki obudowują czarną kość,
Rozpoczyna się rozdzieranie, deptanie jedwabi,
Rozpoczyna się tłuczenie szkła, drzewa, miedzi, niklu,
/ srebra, pian

Gipsowych, blach, strun, trąbek, liści, kul, kryształów -
Pyk! Fosforyczny ogień z żółtych ścian
Pochłania ludzkie i zwierzęce włosie.

Pszczoły obudowują plaster płuc,
Mrówki obudowują białą kość,
Rozdzierany jest papier, kauczuk, płótno, skóra, len,
Włókna, materie, celuloza, włos, wężowa łuska, druty,
Wali się w ogniu dach, ściana i żar ogarnia fundament.
Jest już tylko piaszczysta, zdeptana, z jednym drzewem
/ bez liści

Ziemia.

Powoli, drążąc tunel, posuwa się strażnik-kret
Z małą czerwoną latarką przypiętą na czole.
Dotyka ciał pogrzebanych, liczy, przedziera się dalej,
Rozróżnia ludzki popiół po tęczującym oparze,
Popiół każdego człowieka po innej barwie tęczy.
Pszczoły obudowują czerwony ślad,
Mrówki obudowują miejsce po moim ciele.

Boję się, tak się boję strażnika-kreta.
Jego powieka obrzmiała jak u patriarchy,
Który siadywał dużo w blasku świec
Czytając wielką księgę gatunku.

Cóż powiem mu, ja, Żyd Nowego Testamentu,
Czekający od dwóch tysięcy lat na powrót Jezusa?
Moje rozbite ciało wyda mnie jego spojrzeniu
I policzy mnie między pomocników śmierci:
Nieobrzezanych.


Campo di Fiori
Czesław Miłosz (https://www.milosz.pl)

W Rzymie na Campo di Fiori
Kosze oliwek i cytryn,
Bruk opryskany winem
I odłamkami kwiatów.
Różowe owoce morza
Sypią na stoły przekupnie,
Naręcza ciemnych winogron
Padają na puch brzoskwini.

Tu na tym właśnie placu
Spalono Giordana Bruna,
Kat płomień stosu zażegnął
W kole ciekawej gawiedzi.
A ledwo płomień przygasnął,
Znów pełne były tawerny,
Kosze oliwek i cytryn
Nieśli przekupnie na głowach.

Wspomniałem Campo di Fiori
W Warszawie przy karuzeli,
W pogodny wieczór wiosenny,
Przy dźwiękach skocznej muzyki.
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna melodia
I wzlatywały pary
Wysoko w pogodne niebo.

Czasem wiatr z domów płonących
Przynosił czarne latawce,
Łapali skrawki w powietrzu
Jadący na karuzeli.
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli.

Morał ktoś może wyczyta,
Że lud warszawski czy rzymski
Handluje, bawi się, kocha
Mijając męczeńskie stosy.
Inny ktoś morał wyczyta
O rzeczy ludzkich mijaniu,
O zapomnieniu, co rośnie,
Nim jeszcze płomień przygasnął.

Ja jednak wtedy myślałem
O samotności ginących.
O tym, że kiedy Giordano
Wstępował na rusztowanie,
Nie znalazł w ludzkim języku
Ani jednego wyrazu,
Aby nim ludzkość pożegnać,
Tę ludzkość, która zostaje.

Już biegli wychylać wino,
Sprzedawać białe rozgwiazdy,
Kosze oliwek i cytryn
Nieśli w wesołym gwarze.
I był już od nich odległy,
Jakby minęły wieki,
A oni chwilę czekali
Na jego odlot w pożarze.

I ci ginący, samotni,
Już zapomniani od świata,
Język nasz stał się im obcy
Jak język dawnej planety.
Aż wszystko będzie legendą
I wtedy po wielu latach
Na nowym Campo di Fiori
Bunt wznieci słowo poety.


Warszawa - Wielkanoc, 1943
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 25 Październik 2021, 19:29:32
„Koniec i początek” (fragment)  Wisławy Szymborskiej:

Ci, co wiedzieli
o co tutaj szło,
muszą ustąpić miejsca tym,
co wiedzą mało.
I mniej niż mało.
I wreszcie tyle co nic.



Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 16 Listopad 2021, 21:38:18
Radosław Wiśniewski https://opt-art.net/helikopter/11-2021/radoslaw-wisniewski-cztery-wiersze/

1 września 2021 roku, w wigilię wprowadzenia w Polsce stanu wyjątkowego z powodu inwazji 32 umierających z głodu i wycieńczenia ludzi, a którego nie wprowadzono z powodu pandemii, która zabiła 75 tysięcy Polaków i Polek, Zenon Kałuża notuje coś na odwrotnej stronie kartki z reprodukcją plakatu „First to Fight” i klnie cicho pod nosem w jednym z języków romańskich.

1 września 1939 roku
państwo polskie
stanęło do
nierównej walki.

1 września 2021 roku
państwo polskie
też stanęło
do nierównej walki,

tylko zmieniło

stronę.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 02 Marzec 2022, 23:43:27
Schron
Jurij Zawadski

Nie ma co tak siedzieć, trzeba coś robić
sprzątać albo wyrzucić z piwnicy zbędne rzeczy,
wreszcie te pustaki komuś oddać, te skamieniałe
gładzie, zaschnięte farby, zagrać w coś
możemy, nie ma co tak siedzieć. –

W „Krokodyla”? – To coś jak „kalambury”? – No,
ty zadajesz, ja pokazuję, reszta
zgaduje, trzeba coś robić! –
W szkole proponowałem założenie
kółka brydża sportowego
dyrektor powiedział, że pomysł wspaniały,
ale nikt nie zrozumie. –

Skojarzenia? – Tak, żeby się odprężyć
po prostu mówisz, co pierwsze
przyjdzie na myśl, kiedy usłyszysz słowo:
pomidor – czerwony, czerwony – ogień
ogień – drewno i tak dalej. –

Nie wiem, wszystkie słowa z głowy
wyleciały, trzeba śpiwór
z kurzu otrzepać – No,
no weź, nie ma co tak siedzieć –
Dobra, niech będzie. Kto zaczyna? – No, ja.
Zmywarka! – Co? Słowo: zmywarka –
Aha! –

Zmywarka? Nie wiem. – Tak po prostu
nie wymyślaj, trzeba powiedzieć pierwsze,
co przyjdzie na myśl, w tym cały sens. –
Dobra, no to to od początku, od zera.
Nie spinaj się. –

Zmywarka?
Tabletka! – Tabletka? – No tak,
tabletka do zmywarki! – Hm, karetka!–
Karetka? – Słowo podobne. – Szpital!–
Rower! – Rower? A czemu rower? – Ja dorastałem
przy szpitalu, koło szpitala jeździłem. Nie zatrzymuj się! –
Rower… Asfalt! – Asfalt? – Przez kierownicę
nosem zaryłem w asfalt… – Cha-cha! Dziura! –
Dziura? Cha-cha: nie ma już dziur. Droga! –
Droga? Remont! – Remont? Rozbiórka! –
Majdan! – Wybuch – Wojna! – Śmierć!
Krzyk!– Grad! – Front! – Noc! – Strach! –
Krew! – Opór! – Siła! – Ukraina! –
Nie bać się! – Ukraina! – Nie bać się! –
Ukraina! – Nie bać się! –

przeł. Janusz Radwański
Jurij Zawadski jest poetą, wydawcą, muzykiem, aktywistą. Zasiada w kapitule Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Mieszka (i obecnie ukrywa się w schronie) w Tarnopolu.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 04 Marzec 2022, 15:39:27
Выхожу один я на дорогу;
Сквозь туман кремнистый путь блестит;
Ночь тиха. Пустыня внемлет богу,
И звезда с звездою говорит.

В небесах торжественно и чудно!
Спит земля в сиянье голубом...
Что же мне так больно и так трудно?
Жду ль чего? жалею ли о чем?

Уж не жду от жизни ничего я,
И не жаль мне прошлого ничуть;
Я ищу свободы и покоя!
Я б хотел забыться и заснуть!

Но не тем холодным сном могилы...
Я б желал навеки так заснуть,
Чтоб в груди дремали жизни силы,
Чтоб, дыша, вздымалась тихо грудь;

Чтоб всю ночь, весь день мой слух лелея,
Про любовь мне сладкий голос пел,
Надо мной чтоб, вечно зеленея,
Темный дуб склонялся и шумел.

/ автор Михаил Юрьевич Лермонтов - 1841
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 04 Marzec 2022, 16:08:38
Улица Мандельштама

Это какая улица?
Улица Мандельштама.
Что за фамилия чертова —
Как ее ни вывертывай,
Криво звучит, а не прямо.

Мало в нем было линейного,
Нрава он был не лилейного,
И потому эта улица,
Или, верней, эта яма
Так и зовется по имени
Этого Мандельштама…

Осип Мандельштам 1935 г.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 05 Marzec 2022, 19:18:36
Жил Александр Герцович…

Жил Александр Герцевич,
Еврейский музыкант, —
Он Шуберта наверчивал,
Как чистый бриллиант.

И всласть, с утра до вечера,
Заученную вхруст,
Одну сонату вечную
Играл он наизусть…

Что, Александр Герцевич,
На улице темно?
Брось, Александр Сердцевич, —
Чего там? Все равно!

Пускай там итальяночка,
Покуда снег хрустит,
На узеньких на саночках
За Шубертом летит:

Нам с музыкой-голубою
Не страшно умереть,
Там хоть вороньей шубою
На вешалке висеть…

Все, Александр Герцевич,
Заверчено давно.
Брось, Александр Скерцевич.
Чего там! Все равно!
Осип Мандельштам 1931 г.

To samo po polsku:

https://youtu.be/wJFQDk8PMX4
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 14:04:18
Rozumiem @Antonio, że na przekór instytucjom kultury, które wstrzymują się obecnie z prezentowania rosyjskiej twórczości, chcesz pokazać, że takowa też istnieje? Jednak nie widziałem, aby ktoś to podważał.

Z głową na karabinie
Krzysztof Kamil Baczyński

Nocą słyszę, jak coraz bliżej
drżąc i grając krąg się zaciska.
A mnie przecież zdrój rzeźbił chyży,
wyhuśtała mnie chmur kołyska.

A mnie przecież wody szerokie
na dźwigarach swych niosły płatki
bzu dzikiego; bujne obłoki
były dla mnie jak uśmiech matki.

Krąg powolny dzień czy noc krąży,
ostrzem świszcząc tnie już przy ustach,
a mnie przecież tak jak i innym
ziemia rosła tęga – nie pusta.

I mnie przecież jak dymu laska
wytryskała gołębia młodość;
teraz na dnie śmierci wyrastam
ja – syn dziki mego narodu.

Krąg jak nożem z wolna rozcina,
przetnie światło, zanim dzień minie,
a ja prześpię czas wielkiej rzeźby
z głową ciężką na karabinie.

Obskoczony przez zdarzeń zamęt,
kręgiem ostrym rozdarty na pół,
głowę rzucę pod wiatr jak granat,
piersi zgniecie czas czarną łapą;

bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga – gdy śmiercią niosło.
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.

 
4 grudnia 1943
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 14:47:07
Żadnych związków z obecną sytuacją. Lubię rosyjską literaturę i tyle, ale możesz to sobie interpretować jak chcesz. Baczyński genialny był. Wyśpiewany przez Demarczyk na zawsze mnie do poezji przybił. Demarczyk zrobiła dla poezji chyba więcej niż wszyscy poeci razem wzięci. Skrzypek Hercowicz -- gdy tę piosenkę Ewy Demarczyk usłyszałem po raz pierwszy, był chyba 1991 rok, okres "naszej" transformacji. W internetowych powijakach siedziałem wtedy, zafascynowany możliwościami kontaktów z Polakami z Kanady i USA. Świat wydawał się czysty i otwarty. Na dyskusyjnej liście poznany, wirtualny znajomy z Kanady, wysłał mi plik wierszy Mandelsztama w przekładzie Barańczaka. U nas wtedy jeszcze były to zakazane wersety. Gdy poezja łączy się z muzyką, dzieje się coś wspaniałego, siła słów zdaje się być znacznie większa. Tutaj wspomniany wyżej przeze mnie wiersz Lermontowa w wykonaniu chóru:

https://youtu.be/xDKUPoKX2jg
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 06 Marzec 2022, 15:54:08
Zaraz forum zamkną za szerzenie dezinformacji ;)

Więc dla równowagi :

Józef Szczepański „Czerwona zaraza”

Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.

Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu.

Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,
morderco krwawy tłumu naszych braci,
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na rodzinnym progu.

Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.

Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia

Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.

Legła twa armia zwycięska, czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i scierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na gruzach kona.

Miesiąc już mija od Powstania chwili,
łudzisz nas dział swoich łomotem,
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.

Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,
dla naszych rannych – mamy ich tysiące,
i dzieci są tu i matki karmiące,
i po piwnicach zaraza się szerzy.

Czekamy ciebie – ty zwlekasz i zwlekasz,
ty się nas boisz, i my wiemy o tym.
Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,
naszej zagłady pod Warszawą czekasz.

Nic nam nie robisz – masz prawo wybierać,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić…
śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.

Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska – zwycięska narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
czerwony władco rozbestwionej siły.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 17:04:32
Mocny wiersz. Ciężki jest temat Powstania.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 18:34:45
Ja nie mam nic przeciwko twórczości Rosjan. Sam cenię wielu twórców, ale nie będę w najbliższym czasie ich prezentował. Nawet rosyjscy artyści nie chcą obecnie reprezentować swojego kraju.
https://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/8368545,rosyjscy-artysci-rezygnacja-biennale-sztuki-wenecja.html

Mój dziadek miał łzy w oczach i ściśnięte pięści gdy wspominał jak niemieccy naziści czekali aż polskie oddziały wystrzelają się z amunicji i skończą im się zapasy, by się wycofać i dać znać Rosjanom, że mogą przekroczyć Wisłę, aby jak to twierdzili Rosjanie "oswobodzić Polaków" czyli wziąć tak na prawdę jako jeńców. Tak samo chcą oswobodzić Ukrainę.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 19:14:36
Niemieccy naziści -- ojej, jakie to politycznie poprawne określenie. Mój dziadek nazywał ich Germańcami. Uważam, że mieszanie kultury z polityką, utożsamianie artystów z jakimiś działaniami polityków jest li tylko niemoralne. Mój dziadek, choć przeżył swoje ciężkie, wojenne lata w jenieckich obozach, na robotach w Niemczech, zawsze zachwycał się niemieckimi pieśniami, zwłaszcza kościelnymi kolędami. Prosty człowiek a potrafił oddzielić dobro od zła. Teraz czytam newsy i nie rozumiem obłędu. Np. wspominaną na naszym forum Annę Netrebko wywalili z pracy w La Scali. Gdzieś tam nie chcą drukować Dostojewskiego i Tołstoja, jakiemuś bardowi nie pozwalają koncertować. Może z innej epoki, ale np. Czesław Niemen też był utożsamiany z jakimś telewizyjnym reżimem i spotykał się z ostracyzmem rodaków, bardzo z tego powodu cierpiał. Ludzkie osądy bywają ohydne, najczęściej gdy są falą zmasowanego obłędu.

Mandelsztam zaginął bez wieści gdzieś w jakimś łagrze na Syberii, chyba ok. 1937 roku. Mówiono, że był osobistym więźniem Stalina. Taki oto wiersz, niby prosty, niby lapidarny, bardzo mną kiedyś wstrząsnął:

Twoje wąskie ramiona spłyną krwią pod biczami

Osip Mandelsztam - Stanisław Barańczak

Twoje wąskie ramiona spłyną krwią pod biczami,
Spłyną krwią pod biczami, ugną się pod jukami.

Twoje dłonie dziecinne będą płonąć od mrozu,
Będą płonąć od mrozu, od wiązania powrozów.

Twoje stopy wrażliwe będą szkło deptać boso,
Będą szkło deptać boso, zwilżać piach krwawą rosą.

Mogę dla ciebie tylko czarną świeczką zapłonąć,
Czarną świeczką zapłonąć, nawet modlitw się bojąc.

Tutaj piękne wykonanie w muzycznej oprawie:

https://youtu.be/Ow2PN5wPTUM
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 19:41:34
Andrzeju, jakie politycznie poprawne? Chodzi o to, żeby oddzielać określone grupy od siebie. Nie wszyscy Niemcy byli nazistami, nie każdy Polak to złodziej i nie każdy Rosjanin popiera Putina, Stalina i imperialne dyrdymały.  Rosyjskich artystów nikt nie osądza. Nikt nie podważa ich osiągnięć.  Niektórzy sportowcy i artyści niestety współpracują z reżimem i dobrze, że się o tym mówi. Niestety z wcześniejszych doświadczeń widać, że Politycy i tak robią sobie z artystów i sportowców serwetkę do wycierania gęby, więc niektórzy z nich sami nie chcą występować w barwach swojego kraju i chwała im za to.

Moja babcia też była na robotach w Niemczech i nie sprzeciwiła się temu, aby jedna z jej córek wyszła za Niemca, bo gość miał serce i rozum na swoim miejscu i pomagał Polakom, tak jak my pomagamy Ukraińcom. Jednak nie o to w tym chodzi, co dzieję się w sztuce. W skrócie chodzi o pokazanie solidarności z Ukrainą i sprzeciwu wobec Rosji. Natomiast jednostkowe decyzje różnych firm w kwestiach pracujących u nich Rosjan, to zupełnie inna sprawa.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 19:55:31
Wiesz, Niemen nie popierał reżimu a tylko puścili go raz w telewizji. Spotkało go za to buczenie i gwizdy na sali, bojkot. Bez sensu to wszystko...
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 19:57:14
Nie znam sprawy Niemena, ale moim zdaniem nie ma nic wspólnego z obecnym atakiem Rosyjkich wojsk na Ukrainę. Znam muzyków którzy grali w tamtych czasach z Grechutą i z tego co pamiętam z rozmów, to artyści byli świadomi, że pokazanie się w pewnych kręgach, to jest blamaż.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 20:09:03
To warto poznać tę sprawę, bo jednak daje do myślenia. W związku z aktualną sytuacją: wiesz kim jest Anna Netrebko? Co ona może mieć wspólnego z agresją Rosji? Wiem, wiem, gdzie drwa rąbią...
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 20:17:07
Nie wiem, ale patrzę już sobie w necie i widzę nagłówki, że Pani Anna Netrebko woli odrzucić występy w Metropolitan Opera zamiast wyrzec się swojego poparcia dla Putina. Szczerze powiedziawszy jakbym prowadził ośrdek kultury, to też odwołałbym występy osoby jawnie popierającego dyktatora i zbrodniarza wojennego.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 20:26:08
No widzisz, czytasz jakieś pomówienia. Zerknij na jej profil na FB. Ale już basta, bo przejdzie @Fux i słusznie pozamiata.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 20:40:03
Manager Metropolitan Opera jest wg Ciebie kłamcą? “It is a great artistic loss for the Met and for opera,” Met General Manager Peter Gelb said in a statement Thursday. “Anna is one of the greatest singers in Met history, but with Putin killing innocent victims in Ukraine, there was no way forward.”
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 20:54:10
To są Twoje słowa. Ja czytałem jej słowa. Nie było w nich cienia poparcia dla Putina. Zresztą co to w ogóle za wymaganie, by od kogoś żądać wyraźnej deklaracji politycznej? A gdy ktoś jest apolityczny?


Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 20:57:33
Chyba nie jest apolityczna https://www.dailymail.co.uk/news/article-10574559/Anna-Netrebko-Met-Opera-support-Putin.html.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 21:00:27
Ale któż to nie spotykał się i nie celebrował Putina? Któż to nie robił z nim interesów?
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 21:31:09
Kurcze wiedziałem że życie prowadzę zaściankowe, ale że wszyscy oprócz mnie z Putinem się fotografują to nie wiedziałem. Nie znam też nikogo, kto się fotografował z flagą donieckich separatystów. Ja jestem może małostkowy, ale nie zrobiłbym żadnej z tych rzeczy, nawet jakby mi za to zapewniono góry złota.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 21:34:13
Nie pamiętasz Tuska, Berlusconiego, Sarcozy'ego, Merkel itp. itd.? No co jest? Wojna w Czeczenii kiedy była? Nagle wszyscy się zrobili święci i przeszkadza im babka z jakiegoś zapyziałego Krasnojarska albo wesoły dziadek z Cieszyna... Strasznie zakłamane czasy nastały. Ode mnie też zechcesz jakiejś politycznej deklaracji lub certyfikatu zgodności z jedynie słuszną postawą? Może zechcesz wysłuchać mojej samokrytyki, dlatego że kiedyś kupiłem rosyjskie ziarnka lnu?
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 06 Marzec 2022, 21:41:05
@krystians @Antonio ;)

Jaki powód rzeki miały,
Że się nagle posprzeczały
I tak długo trwały w gniewie,
Tego nikt naprawdę nie wie.
Ponoć pierwsza rzekła Warta,
Że jest Noteć nic nie warta,
Warcie na to rzekła Odra,
Że jest głupia i niedobra.

Wtedy padły słowa Wieprza:
„Sama też nie jesteś lepsza!”


Wieprza znów skarciła Raba:
„Oby cię wypiła żaba!”

Na to się odezwie Nida:
„Tobie samej też się przyda!”

Biebrza na to rzecze grzecznie:
„Mówisz, rzeko, niedorzecznie”.

Jak nie skoczy San na Biebrzę:
„Sama wciąż u Narwi żebrze,
A dla innych - niełaskawa!”
„San, a głupi!” - rzekła Skawa.

I tak trwały kłótnie długie
Sanu z Sołą, Wieprza z Bugiem,
Ledwie coś tam powie która,
A już Nysa, a już Bzura,
A już Odra czy Barycza
Wszystkie wady jej wylicza.

To się tak sprzykrzyło Wiśle,
Że im rzekła po namyśle:
„Drogie rzeki, biorąc ściśle,
Waszych słów naprawdę szkoda,
Przecież to jest wszystko woda.
Jednakowy los nas czeka,
W morze wpadnie każda rzeka”.

Gdy tak rzekła mądra Wisła,
Cała zwada zaraz prysła.

Brzechwa to był mądry gość.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 06 Marzec 2022, 21:47:57
Zastanawiałem się długo, czytając ten wierszyk, kto go mógł skomponować? Dzięki wielkie. Racja, wszystko to woda :).

Przepraszam, więcej się w takich politycznych sprawach nie będę tutaj udzielał. Za bardzo są emocjonujące a przecież nic nasze dyskusje nie zmienią.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 06 Marzec 2022, 22:18:18
Gdybym prowadził jedną z najsłynniejszych oper, a Ty był jednym z najsłynniejszych śpiewaków operowych i po necie krążyłyby Twoje zdjęcia ze zbrodniarzami, a Ty nie chciałbyś się od tego odciąć. To tak, żądałbym zero-jedynkowego ustosunkowania się do sprawy. Ponieważ takiej sytuacji nie ma, to jakiego certyfikatu miałbym od Ciebie żądać? Każdy może myśleć, mówić i fotografować się z kim chce, ale potem niech nie próbuje robić z ludzi idiotów tylko bierze na klatę swoje poczynania. W przypadku Netrebko, to jest w moim odczuciu lawiranctwo. Skoro popiera Putina, to niech przyzna to oficjalnie zamiast się wymigiwać, że to nie jest sprawa opery. No niestety jest osobą publiczną i to kogo popiera nie jest bez znaczenia.

A tu inny wiersz Brzechwy w interpretacji Hańby.
https://youtu.be/_BZLYvYW_jM

Cytuj (zaznaczone)
Takie wiersze były odpowiedzią na ataki prasy endeckiej na tomik Brzechwy „Imię wielkości”, poświęcony Józefowi Piłsudskiemu. Oburzył on środowiska prawicowe, które uznały, że „nie będzie Żyd uczyć Polaków patriotyzmu”. Brzechwa jednak nie był przed wojną atakowany przez antysemitów tak brutalnie i tak często jak Tuwim. Prasa endecka miała „bohaterów” o większych nazwiskach niż Brzechwa.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 18 Kwiecień 2022, 22:20:23
Orsza zła stacja. W Orszy pociąg może stać i dobę.
Więc może to w Orszy zgubiłem się, sześcioletni,
I pociąg repatriantów ruszał, zostawiając mnie
Na zawsze. Jakbym pojął, że będę kim innym,
Poetą innego języka, z innym losem.
Jakbym zgadywał swój koniec u brzegów Kołymy,
Tam gdzie dno morza jest białe od ludzkich czaszek.
I wielka trwoga wtedy mnie nawiedziła,
Ta, która miała być matką wszystkich moich trwóg.
Triepiet malogo pieried bolszim. Przed Imperium.
Które idzie i idzie na zachód, zbrojne w łuki, arkany, pepesze.
Podjeżdżając powozką, grzmocąc kuczera po plecach,
Albo jeepem, w papachach, z kartoteką zdobytych krain.
Po lodzie i wpław, w dzień, w nocy, byle dalej,
Zostawiając nad rodzinną rzeką pancerz dziurawy i kufer z nadaniami króla,
Za Dniepr, potem za Niemen, za Bug, za Wisłę.
Aż przybywam do miasta wysokich domów i długich ulic
I trwoga mnie dręczy, bo gdzie mnie, wieśniakowi, do nich,
Bo udaję tylko, że rozumiem, o czym tak bystro traktują,
I staram się ukryć przed nimi mój wstyd, moją przegraną.
Kto mnie tutaj nakarmi, kiedy idę o chmurnym świcie
Z drobną monetą w kieszeni, na jedną kawę, nie więcej?
Uchodźca z państw urojonych, komu tu będę potrzebny?
Ściany kamienne, ściany obojętne, ściany przeraźliwe.
Porządek nie mojego, ale ich rozumu.
Teraz już zgódź się, nie wierzgaj. Nie uciekniesz dalej.

Miłosz, Trwoga-sen (1918).
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 01 Maj 2022, 08:05:51
Między życiem, w tym momencie
i na tej planecie, a tekstami pisanymi,
które mają nadać temu życiu sens,
istnieje przeogromna przepaść.


John Berger
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 07 Maj 2022, 12:43:52
Posłanie do nadwrażliwych
Kazimierz Dąbrowski

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi!
Za waszą czułość w nieczułości świata,
i za niepewność - wśród jego pewności,
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych
zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczenia rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi -
bądźcie pozdrowieni!

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi!
Za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych
i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest
a przystosowanie do tego co być powinno

za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi!
Za waszą twórczość i ekstazę,
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.

Bądźcie pozdrowieni!
Za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi!
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Antonio w 13 Czerwiec 2022, 22:21:28
Borys Pasternak, Wiersze Doktora Żywago
NOC ZIMOWA

Po całej ziemi wciąż śnieżyło,
wszędzie śnieg leciał,
świeca na stole się paliła,
płonęła świeca.

Jak gęste roje muszek w lecie
lecą na płomień,
tak płatków rój ze dworu leciał
ku ramie w oknie.

Do szyby zamieć się lepiła
w kręgach i krezach,
świeca na stole się paliła,
płonęła świeca.

Na sufit cały rozświetlony
kładły się cienie
skrzyżowań nóg, skrzyżowań dłoni
i przeznaczenie.

I dwa trzewiki upadały
na ziemię z stukiem.
I wosk z lichtarza kapał łzami,
spadał na suknię.

Wszystko w mgle śnieżnej się gubiło
płatków, co lecą.
Świeca na stole się paliła,
płonęła świeca.

Na świecę dmuchał z kąta przeciąg.
Pokusa płonąc
jak anioł skrzydła wzniosła lecąc
na krzyż złożone.

Przez cały luty wciąż śnieżyło
i blask się wzniecał:
Świeca na stole się paliła,
płonęła świeca.

Przełożył Seweryn Pollak

I oryginał:



Мело, мело по всей земле
Во все пределы.
Свеча горела на столе,
Свеча горела.

Как летом роем мошкара
Летит на пламя,
Слетались хлопья со двора
К оконной раме.

Метель лепила на стекле
Кружки и стрелы.
Свеча горела на столе,
Свеча горела.

На озаренный потолок
Ложились тени,
Скрещенья рук, скрещенья ног,
Судьбы скрещенья.

И падали два башмачка
Со стуком на пол.
И воск слезами с ночника
На платье капал.

И все терялось в снежной мгле
Седой и белой.
Свеча горела на столе,
Свеча горела.

На свечку дуло из угла,
И жар соблазна
Вздымал, как ангел, два крыла
Крестообразно.

Мело весь месяц в феврале,
И то и дело
Свеча горела на столе,
Свеча горела.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 22 Lipiec 2022, 19:34:04
Inni miłują jak ptaków rozćwierkanie
Ich miłość dziecinna jest, w dobroci tkwi
Lecz Salome kocha, trucizną ociekając
Bo miłość Salome ze stali jest i z krwi


Bertl Gripenberg
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 29 Lipiec 2022, 10:16:03
Co piątek słucham, jak jadę autem, polecam:
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 31 Lipiec 2022, 11:52:17
Raz - dwa - trzy - czte­ry -
niech am­ba­sa­dor nosi or­de­ry,
nam jed­na szar­ża do nie­ba wzwyż,
i je­den or­der nad gro­bem krzyż.
Raz - dwa - trzy - czte­ry -
niech pan mi­ni­ster nosi la­kie­ry,
nam dziu­ry w bu­tach, głod­no i chłód,
lecz wol­ność lep­sza niż głu­pi but.
Raz - dwa - trzy - czte­ry -
nie­chaj ho­ma­ra je­dzą fra­je­ry,
to cho­ciaż ka­mień do gęby włóż,
lecz za toś, bra­cie, żoł­nierz, nie tchórz.
Raz - dwa - trzy - czte­ry -
woda czy góra, leź do cho­le­ry,
z na­szych to ra­mion czy tak, czy siak,
wy­try­śnie Pol­ska wol­na jak ptak.

KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 09 Sierpień 2022, 16:37:17
Więc zawróciłem do Ogrodu Miłości
Pełnego kwietnej słodyczy
Lecz ujrzałem same mogiły
Gdzie kwiaty --- grobowce już były


William Blake
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 29 Wrzesień 2022, 08:02:21
@Fux
Klub czytelników zamknięty :-\
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: Fux w 29 Wrzesień 2022, 08:11:46
Otworzyłem ze stosownym komentarzem.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: pj.w w 10 Październik 2022, 09:54:48
"Najbardziej przerażające (dla mnie osobiście) jest to, że wszyscy ci ludzie są wynikiem warunków bynajmniej nie wyjątkowych – że są wynikiem normalnego stanu rzeczy w tym państwie, w tych czasach, u tej rasy. Okrucieństwo i głupota autokratycznych rządów, odrzucających wszelką praworządność, ugruntowanych właściwie na zupełnej moralnej anarchii, wywołuje niemniej głupią i straszną odpowiedź czysto utopijnego rewolucjonizmu, siejącego zniszczenie za pomocą pierwszych lepszych środków – w dziwnym przekonaniu, iż po rozpadnięciu się jakichkolwiek ludzkich urządzeń musi nastąpić zasadnicza zmiana w sercach. Ci wywrotowcy nie są w stanie dostrzec, że wszystko, co mogą osiągnąć, to tylko zmiana nazw. I ciemiężyciele, i ciemiężeni są Rosjanami; świat staje jeszcze raz wobec prawdy, że tygrys nie może zmienić swych pręg ani też lampart swych cętek".

Joseph Conrad
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 02 Styczeń 2023, 09:50:36
Mówisz, że kochasz deszcz,
a rozkładasz pa­rasolkę,
gdy zaczy­na padać.

Mówisz, że kochasz słońce,
a cho­wasz się w cieniu,
gdy zaczy­na grzać.

Mówisz, że kochasz wiatr,
a za­mykasz ok­no,
gdy zaczy­na wiać.

Właśnie dla­tego boję się,
gdy mówisz,
że kochasz mnie.



William Shakespeare
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: WS w 02 Styczeń 2023, 10:35:28
Zwrotka Wisławy ostatnio za mną "chodzi":

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 04 Czerwiec 2023, 08:56:57
Aż zobaczyli ilu ich
Poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt
Szli ulicami miast

J. Kaczmarski


Gdy wieje wiatr historii
Ludziom jak pięknym ptakom
Rosną skrzydła, natomiast
Trzęsą się portki pętakom

K.I. Gałczyński
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: GostRado w 17 Październik 2023, 20:23:14
Nie wiersz, ale spodobało mi się:

Zwykle, zanim życie wręczy nam swoje najwspanialsze prezenty, owija je starannie w największe przeciwności losu.

RICHARD PAUL EVANS
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 04 Listopad 2023, 20:53:20
Nie śpij, kochana
Mahmoud Darwish

Kiedy księżyc spada
jak potłuczone lustra,
powiększa się cień między nami
i umierają legendy.

Nie śpij, kochana.

Odznaczeniami są nasze rany z różami na księżycu.
Za naszym oknem jest dzień.
Objęło mnie ramię szczęścia
i uleciało.
Zdawało mi się, że jestem motylem
na kwiatach granatu,
że wargi płatków przemówiły
do mnie bez słów.

Nie śpij, kochana,
za oknem jest dzień.

Z mojej ręki wypadła róża
bez zapachu, bez życia.

Nie śpij, kochana.
Ptaki giną,

moje rzęsy są kłosami,
które spijają noc i przeznaczenie.
Twój słodki głos jest pocałunkiem,
skrzydłem na strunie,
gałązką oliwną, która płacze
na wygnaniu pośród kamieni,
szukając ojczyzny,
szukając słońca i deszczu.

Nie spij, kochana.
Ptaki giną.

Kiedy księżyc spada
jak potłuczone lustra,
cień spija naszą hańbę.
Ukrywamy naszą ucieczkę.
Kiedy księżyc spada,
miłość jest polem bitwy.

Nie śpij, kochana.
Nasze rany są odznaczeniami,
nasze ręce w ciemności
są głosem słowika.

Z arabskiego przełożyła Aleksandra Witkowska

Ten jest z ojczyzny mojej
Antoni Słonimski

Ten, co o własnym kraju zapomina
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłowianina,
Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski.

Z matką żydowską nad pobite syny
Schyla się, ręce załamując z żalem,
Gdy Moskal pada – czuje się Moskalem,
Z Ukraińcami płacze Ukrainy.

Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi – Grekiem,
Gdy naród grecki z głodu obumiera.
Ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: krystians w 07 Listopad 2023, 00:30:26
Widzę tak, jak chcę
Mahmoud Darwish

1.
Widzę pole tak, jak chcę. Widzę
warkocze zboża, które czesze wiatr. Przymykam
oczy:
ten miraż prowadzi do muzycznej gamy,
a ta cisza prowadzi do lazuru.

2.
Widzę morze tak, jak chcę. Widzę
wichurę mew o zachodzie. Przymykam
oczy:
ta nicość prowadzi do Andaluzji,
ten żagiel jest modlitwą gołębi nade mną.

3.
Widzę noc tak, jak chcę. Widzę
koniec tej długiej drogi u bramy
jednego z miast.
Rozrzucę swoje notatki po ulicznych kawiarniach,
posadzę tę nieobecność
na ławce na pokładzie któregoś okrętu.

4.
Widzę duszę tak, jak chcę: twarz kamienia,
a na niej rysę od błyskawicy, zieloną, o ziemio
zielona, ziemio mojej duszy.
Czyż nie byłem dzieckiem bawiącym się na skraju studni?
Wciąż się bawię: ta przestrzeń jest moim podwórkiem,
a kamienie mym wiatrem.

5.
Widzę pokój tak, jak chcę. Widzę
gazelę, trawę, strumień. Przymykam
oczy:
gazela usnęła na moim ramieniu,
a myśliwy śpi koło jej małych, gdzieś daleko.

6.
Widzę wojnę tak, jak chcę. Widzę
ramiona naszych przodków, co wyciskają źródło z głazów zielonych,
i ojców naszych, którzy dziedziczą wodę, lecz nie przekazują jej w spadku.
Przymykam oczy:
kraj, który mam w rękach, stworzyły moje ręce.

7.
Widzę więzienie tak, jak chcę, różane dni,
co przeminęły, żeby ukazać we mnie dwoje obcych
na ławce w parku. Przymykam oczy:
jak szeroka jest ziemia, jak piękna jest ziemia
widziana przez ucho igielne.

8.
Widzę błyskawicę tak, jak chcę. Widzę
pola, co roślinami kruszą swoje okowy.
Niech żyje pieśń migdała, biała, co opada
na dym wiosek jak gołębie. Gołębie, z którymi dzielimy jadło naszych dzieci.

9.
Widzę miłość tak, jak chcę. Widzę
konie, co roztańczyły równinę, i pięćdziesiąt gitar,
które wzdychają,
rój pszczół zbierających nektar z dzikiej morwy.
Przymykam oczy,
by zobaczyć nasz cień za tym miejscem tułaczki.

10.
Widzę teatr absurdu tak, jak chcę:
widzę bestie,
sędziów, koronę cesarza,
maski naszego wieku,
kolor dawnego nieba, pałacową tancerkę,
chaos potężnych armii,
i zapominam o wszystkim, jedno tylko pamiętam –
ofiarę.

11.
Widzę ludzi tak, jak chcę: ich pragnienie
tęsknoty
za czymkolwiek. I to, jak powoli idą
do pracy,
jak szybko wracają do domu,
i jak bardzo im trzeba usłyszeć rano: „Dzień dobry”.

Przekład z arabskiego Hanna Jankowska


Ocalony
Tadeusz Różewicz

Mam dwadzieścia cztery lata
 ocalałem
 prowadzony na rzeź.

 To są nazwy puste i jednoznaczne:
 człowiek i zwierzę
 miłość i nienawiść
 wróg i przyjaciel
 ciemność i światło.

 Człowieka tak się zabija jak zwierzę
 widziałem:
 furgony porąbanych ludzi
 którzy nie zostaną zbawieni.

 Pojęcia są tylko wyrazami:
 cnota i występek
 prawda i kłamstwo
 piękno i brzydota
 męstwo i tchórzostwo.

 Jednako waży cnota i występek
 widziałem:
 człowieka który był jeden
 występny i cnotliwy.

 Szukam nauczyciela i mistrza
 niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
 niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
 niech oddzieli światło od ciemności.

 Mam dwadzieścia cztery lata
 ocalałem
 prowadzony na rzeź.


Dzień żywych
Ewa Lipska

W Dniu Żywych
umarli przychodzą na ich groby
– zapalają neony
i przekopują chryzantemy anten
na dachach wielopiętrowych grobowców
z centralnym ogrzewaniem.

Potem
zjeżdżają windami
do swej codziennej pracy
do śmierci.
Tytuł: Odp: Czasy poezji
Wiadomość wysłana przez: teges_pl w 29 Luty 2024, 16:24:39
Mi amatorsko też się zdarzało pisać, mam nawet przygotowany tomik do druku, ale jeszcze nie zleciłem finalizacji.

Tytuł tomiku to "Najpierw był Jowisz."

Poniżej kilka wierszy z tomiku.

"Pierwszy potwór."

Cierpliwość, pokora,
cierpliwość, pokora.

Pokonam potwora,
pokonam potwora.

Nie liczę już czasu,
nie liczę już czasu.

Cisza.

Szczęście, radość,
szczęście.

Cisza.

Pokonam potwora,
pokonam potwora.

Pokora.

Cisza.

"Korelacja."

Szum, szept, hałas i sumienie.
Płuca, oddech i skupienie.
Uszy, dźwięki, przestraszenie.
Wzrok, zmrok i patrzenie.
Nic nie widać, nic nie słychać,
serce mówi do języka.

Chmury, głowa i latanie,
Uśmiech, miłość i dostanie.
Nie ma myśli, nie ma chwil
są otwarte wszystkie drzwi.
Radość, szczęście jest weselej.

Smutek, trwoga, nie ma Boga.
Żal, przepadłość i cierpienie.
Łzy, początek, zakończenie.
Pożegnanie i morderstwo,
Było męstwo, jest zwycięstwo.

Równowaga i harmonia.
Spokój, dusza i duch ognia.
Zapomnienie, opętanie
Jutro pewnie wrócą dranie.
Ignorancja i myślenie,
Miłość, zawiść i nadzieje.


"Mrok."

Jam artystą,
Tyś mym wrogiem.

Jam artystą, równym Tobie.
Tyś się zgubił,
nie wiesz gdzie.

Ja tu jestem,
widzę Cię.

Tyś zatracił się w nadziei,
Ja wyciągam Cię z piekieli.

Ty już myśli nie masz wcale,
Ja Cię widzę w glorii chwale.

Tyś łajdakiem,
Jam twym Panem.

Tyś mnie opluł,
Ja podlałem.

Tyś mnie zabił,
Jam Ci dał.
Tyś mnie dobił,
będziesz sam!


"Kawa w skrócie."

Zmysły zbiegną się daleko,
zapach myśleć chce o smaku.
Gorycz widzi przemijanie,
słodycz prosi o spotkanie.

Taniec zmysłów rozpoczęty,
Kolor brązu jest obecny.
Wszędzie śpiewa piękna woń,
smaku głębia brnie do skroń.

Wiśnia, orzech, czekolada,
Która z nich się dziś dogada?
Repertuar prosto z ziarna,
Każdy dźwięk ma jedną nutę.

Nuty w smaki są przekute.
Podniecenie i skupienie.
Wyostrzenie i widzenie.
Koncentracja Twoim darem.

Tyś niebiańskim jest szatanem.


„Sekret mędrca.”

Dojrzałość i dorosłość,
to dwa osobne bieguny.
Połączone linią czasu,
mogą przenosić góry.

lecz

dorosłość bez dojrzałości,
zginęłaby w lawinie bzdury.
Dojrzałość ta piękna dama,
mogła by przecież tańczyć sama.
 
Sekret piękna tej damy,
tkwi w dorosłości udrękach rozwiązanych.
Kto spojrzał w oczy jednej i drugiej
wiódł winien życie spokojne i długie.



Pozdrawiam