@mlopus, bardzo dziękuję za Twoje refleksje. Mistrzostwa roastingu to bardzo specyficzna impreza: sponsorem jest np Sinair, Cropster i Giesen,:dostawcy sprzętów i oprogramowania. Sinair to przedmiot do pomiaru wilgotności w kawie o cenie chyba ponad 10-krotnie wyższej niż Draminsky: higrometr, którego my używamy a który pokazuje tę samą wartość. Kolor palenia mierzy się przyrządem Agtron o cenie ponad 10-krotnie wyższej niż (ena Tonino. Jednym ze sponsorów jest Cropster: autor i właściciel programów do 'nawigacji paleniami", za który płaci się miesięczny abonament (chyba kilkaset złotych). My od lat używamy Artisana: programu sfinansowanego przez Fundację zajmującą się badaniami nad kawą i dlatego dostępnego powszechnie. Na Artisanie odbywają się Mistrzostwa Niemiec czy Włoch, ale światowe już nie, bo Marko Luther, doktor informatyki, który to oprogramowanie rozwija w ramach osobistej pasji, nie będzie dorzucał swoich prywatnych pieniędzy do skarbonki WCE (World Coffee Events).
Na Mistrzostwach zawodnik ma obowiązek przewidzieć (i napisać w formularzu), w jakiej temperaturze i czasie kawę wrzuci do palarki i z niej wyjmie. Za bark precyzji w tych przewidywaniach są punkty karne. Nie liczy się jakość palenia tylko "przewidywalność", czyli fakt że roaster działa "zgodnie z planem". Takie podejście z mojego punktu widzenia nie ma sensu, bo stan palarki zmienia się w czasie, Giesen zapycha się łuską, efektywny airflow jest coraz mniejszy a palarka gromadzi coraz więcej kondukcyjnego ciepła (czego pomiary do końca nie są w stanie pokazać). De facto pierwszy, ostatni i środkowy zawodnik nie startują na "tej samej palarce" i w "tych samych warunkach" chociaż zewnętrzny obserwator ma takie wrażenie. Sondy mają też zazwyczaj 2 C błędu pomiarowego..a 2 C różnicy w temperaturze wyrzutu to są już dwa punkty karne. Gdy spojrzymy na formularze oceny, zawodnicy różnią się ułamkami punktów. Eliminacje krajowe odbywają się czasem (Włoch, Polska) na palarkach, które nie są podłączone do systemu wentylacji. Wynika to z oszczędności sponsorów. W Kamyku zawodnikom gasł płomień w 1-szym cracku. Pierwsze Mistrzostwa Włoch zakończył pożar w chaff collectorze Probata.
Bardzo często wygrywa zawodnik, którego kawa wcale nie była pierwsza na stole. Jeśli to jest ktoś z Azji, to przeważnie mamy do czynienia z paleniem tak ciemnym jak nasze mieszanki do espresso..Wielu świetnych zawodników w pierwszych turach odpadło na bean grading, w związku z czym wzrósł popyt na kursy Q-graderów. Nie ma to sensu, ponieważ i tak dobre palarnie nie kupują ziaren z defektami, jakie zawodnicy muszą selekcjonować i opisać. Palarnie speciality wypalają sobie próbkę kawy na samplerze i oceniają smak i nie przesiewają kawy przez sita..
Kawy oceniane są przez mały panel, wg. skali używanej przez Q-graderów i zaczynającej się od 6 a nie od 0. Kawy pali się tak, żeby były "intensywne" na stole w ten pierwszy dzień, ale i tak ocena nie ma szansy jakoś szczególnie rozróżnić między zawodnikami, jeśli ich palenie jest "miej więcej" prawidłowe. Bardziej ważne jest czy zawodnik postąpił zgodnie "ze scenariuszem", jaki zapisał w formularzach (mierzy to Cropster). Gdyby użyć statystyki, okazałoby się, że różnice między zawodnikami nie są statystycznie istotne, chociaż kawy mogą być dramatycznie różne i panel publiczności (gdyby został dopuszczony do testów) na pewno miałby swoich faworytów..