Jak to w życiu bywa, najdalej się ma do tych po drodze
tak też wkońcu zawitałem do katowickiej kawiarni kafej, ładnie tam ale nie do końca. Za barem półka z zastępem V60, chemexów czy aeropressów ale na tablicy z cenami stoi tylko jedna pozycja "alternatywy 10-18zl", czy jakoś podobnie, no nic jako że skwar w zeszły weekendo-tydzień łał się z nieba zażartowałem że weźmiemy chemexa żeby płyny uzupełnić i z takim też pytaniem udałem się do pani przy ladzie, ale okazało się że proponuje coś tam i coldbreew, to coś czego nie zrozumiałem za pierwszym razem, to był batchbrew w termosie za placami, a obok stał błyszczący surową stalą, knajpowy zaparzacz ala mega Kalita wave
spoko, ale się przyszedłem rozsiąść i pobyczyć, mam czas na karafkę, wiec męczę dalej że fajnie ale czy robią te chemexy, to się dowiedziałem że to szybki przelew jest, że jest lepsze niż te wszystkie zabawki i pomimo że bardzo nie chciałem już stala przede mną próbka, jedynej dostępnej alternatywy
No dobra poddałem się i wziołem dwie i desery i szok przy płaceniu, za dużą filiżankę loveceramics czyli chyba 300ml zapłaciłem 13zl, czyli za dwa kubki 26zł, aaa co oni tam wsypali gejsze jakie czy co?
No właśnie co ja wogóle piłem? Nie wiem, nie udało mi się dowiedziec, wiem tyle że było lepsze niż inne
Nie drążyłem dalej, bo widziałem już coraz większą irytację u pani, zwłaszcza jak nie wiedziałem czy chce dużą czy małą i zamiast podpowiedzi, pokazywała mi jakie mają filiżanki, to już wolałem nie ryzykować dostaniem w łep, a te loveceramicsy to ciężkie są
jak miał bym strzelać to w jakąś Kolumbię, może Ekwadora, na półce z zabawkami stały torebeczki chyba coffelabu, ale nie dojrzałem z czym.
Czy ta kawa wkońcu była dobra? Niezła, moim zdaniem przeparzona, w posmaku zwłaszcza, skrócił bym przelewanie
żona podbiła mi ego stwierdzając że dobra, ale w domu pija lepsze
Nie męczyłem się z nią długo bo zaraz weszły desery, a przy bezie to już sensoryka była pozamiatana
Właśnie desery, bo to wkońcu druga noga kawiarni powinna być, tutaj też drogo wyszło, ale były tak dobre, niektóre wręcz imponujące, że ich cena nie bolała, dla nich tam jeszcze powrócę,ale wezmę se espresso, na szafce stał zastęp toreb z coffeeproficiency espresso classic więc czemu nie.
Czemu tak? Bo poczułem się jak przysłowiowy Janusz, przyszedł z du... i wybrzydza, jak w starym dowcipie, dziewice są dla stałych klientów, zresztą pogardliwe spojrzenie wystrojonej na pełnym lansie pary z naprzeciwka tylko utwierdziło odczucia, chociaż może poprostu krzywili się widząc jak córka wyżera palcem maliny
Do kawy jeszcze, wiem że pewnie przesadzam,do ztermosowanego batch brew nic też nie mam, jak bym dostał taki kubek bez czekania na dworcu, czy na drogę w bistro, byłbym zachwycony, może też i biedny janusz że mnie, ale sorry 13zł za podgrzewaną kawę która tylko nie była zła? słabo