Miałem już napisać wcześniej, ale wciąż zapominałem. Ciekawostka i info dla użytkowników lub przyszłych użytkowników.
[/url]
W przytoczonym filmiku człowiek skarży się na różne profile nabijania ciśnienia na PF przy długich flushach. Nie zauważałem u siebie tego, albo nie zwracałem uwagi, z tego względu, że zawsze robię krótki flush sprawdzający temperaturę na grupie. Nie mniej, podobny efekt występuje i u mnie.
Otóż widać, że przy długich flushach lub "postoju" maszyny dobicie do 10 bar następuje po kilkunastu sekundach. Zaraz potem już znacznie krócej. Wiadomo, że pomiar jest nieprecyzyjny bo mając już słup wody w PF po pierwszym pomiarze miernik szybciej się "załaduje" ciśnieniem, ale na pewno będzie to krótszy czas.
Zaznaczę, że nie widzę tego zjawiska jako swoistą wadę sprzętu, tylko coś o czym użytkownik obecny lub przyszły powinien wiedzieć żeby umieć pracować ze swoją maszyną. Takie ładowanie dłuższe ciśnienia może przecież być zabawą z profilowaniem ciśnienia w początkowej fazie ekstrakcji.Z drugiej strony, nieświadomy użytkownik będzie miał problem z uzyskaniem powtarzalnego smaku.
Skąd ta różnica. Osobiście uważam, że wynika to z konstrukcji z "drogi wodnej" w tym ekspresie. Krótki flush pozostawia więcej wody w obiegu w kierunku grupy stąd szybkie ładowanie po krótkim flushu. Natomiast "flush" długi pozbywa się większej ilości wody niż jest wpompowywana, stąd początkowo ciśnienie rośnie w układzie przed grupą i upływa więcej czasu zanim ciśnienie urośnie na ciastku.
Osobiście polecam trzymać się kilku krótkich co pozwala na lepszą kontrolę temperatury. Długie flushe i odczekiwanie ~ brak stabilności. Natomiast, przy dobrze znanej mieszance można się pobawić i pozwolić na dłuższe nabijanie ciśnienia, czasem można zaobserwować ciekawe efekty w filiżance.
Chętnie poznam opinie innych użytkowników Oscara II, o ile są jacyś aktywni na forum.