Cześć.
Tak czytam ten temat i o smarowaniu tej krzywki mosiężnej w grupie, i nie do końca jestem przekonany.
Tamtędy płynie woda do kawy, prawda ?
To jest gorąca woda z jakimś tam przepływem. Jak dla mnie, to co parzenie wlewamy sobie ten smar , za każdym razem co prawda niewiele, do kawy.
Rozumiem i przemawia do mnie smarowanie wszelkich uszczelek i prowadnic popychaczy, ale w tym miejscu gdzie jest krzywka, tak średnio raczej.
To nie bez celu jest raczej mosiądz, dosyć powiedzmy "śliski" dla siebie. ( tak w ogóle to podejrzewam, że to raczej rodzaj brązu, który jeszcze lepiej współpracuje na tarcie )
Wiem, że po smarowaniu to fajnie chodzi ale pijemy tą wodę.
Tak smar dopuszczony do kontaktu z żywnością, ale nie czasem okazjonalnego ? No jeść tego nie musimy, a on smaku nie ma, więc kontroli brak.
Tak tylko wspominam, bo zabieram się za moją wiekową Bricolettę.