forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: Raczykk w 13 Grudzień 2022, 09:24:59
-
Cześć wam!
Będąc chwilowo w Olsztynie natknęłam się na Bless Coffee.
Po spróbowaniu ichniejszej Geishy - przepadłam, musiałam kupić ziarenka na wynos. Tak wspaniały, złożony smak, którego do tej pory nie potrafiłam odtworzyć w żadnej z kaw - udało mi się zabrać ze sobą do domu - co dla mnie jako dla kawowego laika z małym doświadczeniem jest niesamowitym przeżyciem.
Cena - 65zł/250g - bardzo uczciwa w moim mniemaniu. Czy znacie może w Poznaniu jakąś kawiarnię/palarnię, w której mogłabym zakupić kawę w podobnym klimacie? :)
Po zapytaniu na FP Coffeedesk otrzymałam zupełnie inne półki cenowe za mniejsze gramatury, a na to jeszcze nie jestem psychicznie przygotowana.
Pozdrowionka i smacznej kawusi.
-
https://www.blesscoffeeroasters.pl/pl/c/Kawa-ziarnista/13
-
Ich strona internetowa mówi, że do paczkomatu dostawa 10 zł.
-
Ale ja to wiem :x moim pytaniem było czy znacie w Poznaniu miejsca gdzie mogę wypić/ kupić podobną kawę :)
-
Ciekawych ziarenek szukałbym w Poznaniu u Kuby Kalusińskiego w Guest Coffee.
-
Ale ja to wiem :x moim pytaniem było czy znacie w Poznaniu miejsca gdzie mogę wypić/ kupić podobną kawę
Albo jakieś zaćmienie miałem, albo był i został usunięty wpis, w którym ktoś pytał czy wysyłają i jaka cena za wysyłkę.
-
Byłem dzisiaj w Bless, miłe miejsce, Geisha chyba najlepsza jaką piłem, cudownie kwiatowa, filiżanka espresso z aromatem letniej łąki, wręcz obłędna. Tyle tylko że to kolumbijska odmiana i nie ma już jej w sprzedaży, na upartego kupił bym paczkę z tzw serwisu ale cenę 144 pln za 250g uznałem za zbytnią ekstrawagancję. Mogę, nikt mnie nie rozlicza, bariera mentalna i poczucie przesady zadecydowały. Na pocieszenie mam do domu Etiopię Wolichu Wachu a jutro spróbuję Pink Bourbon. To co Bless sprzedaje po 65 pln to Geisha ale etiopska i dedykowana pod przelewy, inna niż serwowana w kawiarni i ta która mnie tak zachwyciła. Zadowolony też jestem ze swojej silnej woli oraz faktu że nie uległem pokusie. W nagrodę za to kupię pewnie sobie jutro tą kolumbijską Geishe ;-)