Cześć, potrzebuje małej pomocy w wyborze ekspresu...
...
LELIT GLENDA PL41PLUS
Ja akurat dzisiaj zacząłem testować Lelit Glenda PL41PLUS (dzięki uprzejmości
@Michał z Konesso).
Bojler 300ml, grupa 58mm, bez PID.
Zrobiłem już kilka kaw. Co mnie zaskoczyło, to że już drugie espresso wyszło poprawne i całkiem smacznie (trochę szczęścia z szybkim złapaniem odpowiedniago przemiału na młynku). Robiłem przepis 18g kawy w sitku, 36g na wyjściu, czas w okolicach 25 sekund.
Do tej pory miałem tylko doświadczenie z dźwigniami (wcześniej Arrarex Caravel, teraz Ponte Vecchio Export), więc myślałem że z pompą i większym sitkiem mi trochę zejdzie zanim zapoznam się ze sprzętem i coś pijalnego wyjdzie. Tyle się naczytałem o tych problemach z kanałowaniem (bo brak preinfuzji) i temperaturą (bo brak PID'u), a tu proszę takie zaskoczenie na początek
Używałem Arcaffe Roma (z punktów lojalnościowych na coffeedesk'u
).Możliwe że te ziarna są trochę łatwiejsze do zaparzania. Aczkolwiek paczka była otwarta dwa tygodnie temu więc już lekko zwietrzałe, a wypał sprzed pół roku, więc tym bardziej się dziwiłem, bo na dźwigni raczej tylko świeże dobrze smakują.
Oczywiście to tylko pierwsze wrażenie, zobaczymy jak będzie w kolejnych tygodniach, przy kolejnych kawach, i na innych ziarnach.
Mam już inny młynek - stety/niestety commandante...
Mielę młynkiem Eureka Mignon Specialita, z zasypanym hopperem, bezpośrednio do kolby, stuknięcie dwa razy, tamping, i tyle.
W przypadku ręczniaka, trzeba trochę więcej zachodu i wprawy z równomierną dystrybucją kawy w sitku bo to jest już właściwie single-dosing. Ja na początku używałem PV Export z Aergrindem, przerabiałem różne techniki dystrybucji, raz wychodziło lepiej, raz gorzej. Odkąd przesiadłem się na Specialit'e z zasypanym hopperem jest bajka. I szybkość mielenia, i w 90% przypadków brak kanałowania.