O, napisz proszę, które i dlaczego.
Nie - bo jeszcze jakiś nadgorliwy doniesie do jakiegoś producenta fileta z morszczuka i będę miał problem, już miałem kiedyś coś takiego z jednym z biur podróży jak pokazałem prawdziwe oblicze Angoli i innych krajów z tamtego kontynentu.
Co do ryb, to mam znajomych w Port Elisabeth i wkurzają się, że w RPA łowi sie jedne z najlepszych owoców morza, ale praktycznie nie można ich kupić lokalnie.
Taka jest niestety prawda wszystko idzie na wysyłkę, zobacz poniżej masz wyładunek, rekina, ryby piła, tuńczyka i te kontenery juz czekające na to.
A spróbuj w RPA tak na co dzień dostać stek z nich, już szybciej żona mi to kiedyś w kraju kupiła w biedronce
Nie wspominając o tym co w tym pojemniku, to już jest kupione zanim zostanie wyładowane, a później sprzedawane jako te świeże najświeższe
Jedząc takie płetwy to chyba i diety masłowo / kawowej bym nie potrzebował
Jka