forum.wszystkookawie.pl
Poradniki - czyli jak mam to zrobić? => Dyskusje wokół kawy => Wątek zaczęty przez: kwiato w 23 Kwiecień 2018, 05:02:37
-
Czy obcokrajowiec nieznający języka polskiego, ale z kursem i doświadczeniem zdobytym za granicą ma szanse dostać prace w polskiej kawiarni? Jak to wygląda z waszego doświadczenia?
Będę wdzięczny za wszelkie opinie i sugestie.
-
Why not?
-
"W kawiarni pracuje trójka przemiłych baristów z Ukrainy – Anastazja, Nikita i Dima. Wcześniej mogliście ich spotkać w Ministerstwie Kawy i Relaksie. Zostawiając dotychczasowe miejsca pracy, chcieli stworzyć przyjemną, osiedlową kawiarnię na warszawskiej Woli, w której każdy będzie mógł się poczuć jak w domu."
Źródło: http://coffeeplant.pl/wizyta-w-kawiarni-balance-specialty-coffee-warszawa/
-
Czy obcokrajowiec nieznający języka polskiego
Nieznajomość języka polskiego może być przeszkodą. Oczywiście najważniejsze są chęci, niemniej spora część pracy w kawiarni to obsługa, spora część gości nie włada obcymi językami, a trudno od gości wymagać. Z angielskim jest coraz lepiej na ulicy, ale to nadal nie jest standard.
-
W dużym mieście można próbować. Jeśli klientami będą młodzi ludzie to myślę, że się jakoś w "ponglish" uda z nimi porozumieć ;) Gorzej jeśli kawiarnia ma być usytuowana w małej mieścinie, zamieszkałej przez starsze osoby.
Zresztą podstaw każdego języka można się nauczyć w trzy miesiące. Niech zaczną już dziś :taktak: - zanim otworzą knajpę to się nauczą.
-
Nie myl postów, to nie pytający otwiera. Tamta natomiast już otwarta.
-
W poznaniu jest SZOP Kawiarnia, której właściciele są z Ukrainy, czasem trudno się dogadać (raczej z obsługą?) ale nie jest większym problemem w końcu kawę serwują dobrą.
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Ja kawiarni nie otwieram, ale pomagam szukać informacji komuś innemu. W grę wchodzą duże miasta więc jest nadzieja na zatrudnienie pomimo nieznajomości języka. Otworzenie własnej kawiarni to trochę inna kwestia. Wydaje mi się że najpierw trzeba popracować w kawiarni i poznać lokalny rynek, a potem można myśleć o otworzeniu własnej.
(...) niemniej spora część pracy w kawiarni to obsługa, spora część gości nie włada obcymi językami (...)
Trochę mnie to jednak martwi. Ze względu na konieczność kontaktu z klientami pracodawcy mogą preferować pracowników ze znajomością języka Polskiego. Nie tracę jednak nadziei. Potrzebna jest odpowiednia ilość determinacji i chęci do nauki nowych rzeczy, np.: nowego języka.
-
Jestem Słowakiem i pracowałem w kilku kawiarniach i pracuję w restauracji, w Zakopanem, mówię też po angielsku, czeski, trochę niemiecki i po duński.. Przyda się, często są gości obcokrajowcy, no i tak nie wyobrażam sobie że bym mógł obsługiwać bez języka polskiego, chyba w dużym mieście spoko..
Oczywiście nie mówię polski doskonale ale nikdy nie było problemu.
-
Nie ma szans by obcokrajowiec sprawnie pracował nie znając języka miejscowego lub nie posługiwał się jezykiem obcym ale takim w jakim mówią i miejscowi.
Pytanie co to za obcokrajowiec i czy jego zatrudnienie to aż taki ważny aspekt, no chyba że gość sam prowadzi kawiarnie..tylko jak gość miałby załatwiać coś w urzędzie? podpisywać faktury, załatwiać w sanepidzie i milion innych spraw.. nierealne. TO każde pismo, list, fakture będzie puszczał prze tłumacza?
Wysłać gościa na kurs baristy i dodatkowo kurs języka Polskiego.
No chyba że kawiarnie chce otworzć/prowadzić międzygalaktyczny mistrz ekspresso i będą do niego waliły tłumy całej Euroopy no to brak znajomości języka chyba da się wybaczyć:)
-
Chodzi o obywatelkę Chin. Kurs baristy i doświadczenie zdobyte w Chinach. Mówi dobrze po angielsku. Chodzi o znalezienie pracy, bo bezrobocie na obczyźnie to wcale nie jest tak fajna sprawa. Pierwszym pomysłem była praca w kawiarni ze względu na doświadczenie zawodowe w Chinach. Oczywiście są też inne opcje, np: praca w service desk bez wymaganej znajomości języka Polskiego, ale to wymaga przebranżowienia.
W przypadku zostania w Polsce na dłużej/na stałe kurs Polskiego jest "must have".
Założenie kawiarni... najpierw chyba dobrze poznać lokalny rynek... no i dobrze było by znaleźć Polaka wspólnika do biznesu.
-
no i dobrze było by znaleźć Polaka wspólnika do biznesu
Wyszła by na tym jak Zabłocki na mydle :mrgreen:
A tak serio to jeśli zna angielski i chiński to lepiej szukać szczęścia w firmach zajmujących się międzynarodowym handlem i zarabiać tam przyzwoite pieniądze. Po co się użerać z klientami kawiarnianymi w świątek, piątek i niedzielę?