Ciekawe pytanie. Aby opisać moje odczucia dotyczące hałaśliwości młynka, to musiałem znaleźć punkt odniesienia. Włączyłem robota kuchennego z pustym pojemnikiem roboczym, a po chwili młynek z pustym pojemnikiem na ziarna kawy. W mojej ocenie, robot był głośniejszy, a poziom jego hałasu był nieco wyższy od hałasującego czajnika elektrycznego, kiedy woda zaczyna w nim wrzeć. Hałas młynka mielącego kawę okazał się wyższy, gdyż "efekt popkornu" podskakujących ziaren obijających się o ścianki pojemnika oraz dźwięk kruszenia i mielenia ziaren kawy sprawił, że zrobiło się trochę głośniej. Niewiele, lecz jednak głośniej. Na pewno nie na tyle głośno, aby obudzić cały blok podczas porannego robienia kawy. Czas mielenia porcji kawy jest tak krótki, że z pewnością żaden ze śpiących jeszcze domowników nie powinien protestować. Z pewnością, praca tego młynka jest bardziej cicha niż praca ekspresu kaspułkowego Tchibo. Ten hałasuje jak stara pralka "Frania"!
Nie wiem, czy pomogłem, lecz pytałeś o moje odczucia. Postarałem się, aby były możliwie obiektywne. Może w sklepie Tchibo, gdzieś stoi taki młynek. Obejrzyj go dokładnie, poproś o włączenie. Niestety, trzeba wrzucić kilka ziaren, bo młynek automatycznie wyłącza się, gdy pojemnik na kawę jest pusty. Pojemnik ten ma specjalne zasuwki na dnie, które zapobiegają wysypaniu ziaren podczas jego odłączania od młynka.
Powodzenia!