No tu się nie zgodzę.
Przykład 1. Zakładam stałe ciśnienie i brak pre-infuzji. Taki Ascaso Steel z PIDem. Kawa Kenia Superstar.
Przy 89C dużo fajnych czerwonych owoców (wiśnie) i słodyczy i czekolady, przy 92C jest to już proporcja pół na pół - mniej kwasków, więcej czekolady, dalej słodko. Przy wyższych temperaturach nie miałem kwasków i słodycz znikała na rzecz goryczy.
Przykład 2. Inaczej bym teraz pytanie mógł postawić - czemu z Ascaso i Rocketa i La Peppiny ta sama kawa smakuje inaczej. Zakładając 92C dla wszystkich maszyn. W Ascaso nie pamiętam na ile OPV jest ustawiony, w Rockecie mam odczyt ~9bar, w Peppinie ciśnienie spada podczas ekstrakcji. Ascaso i Rocket bez pre-infuzji, Peppina z pre-infuzją - ale grawitacyjna, ot woda nie poddana dodatkowemu ciśnieniu spływa na kawę. A smak w każdej z tych filiżanek inny
Przykład 3. Skupiamy się na stabilności temperatury podczas ekstrakcji, Rocket po 20 min od włączenia. Kolba jeszcze nie rozgrzana na maks. W filiżance ląduje kwas
Po kolejnych 20 minutach w filiżance jest ambrozja. W bojlerze woda miała tą samą temperaturę. Różnica zaszłą w kolbie gdzie raz woda oddała dużo do otoczenia, a raz mniej.
Przykład 4. Teraz teoria bo nie używałem - Gaggia Classic. Z opisów na różnych forach wynika że startując ekstrakcje po kilku sztuczkach mających na celu uzyskanie w miarę stałej temperatury kawa jest obłędna. Bez sztuczek jest dobra. Bez sztuczek częściej trafia się z kawą do zlewu.
Temperatura ma znaczenie, a jej konkretna w miarę stała wartość jest niezbędna. Jej drobne wahania w zależności od kawy będą mniej lub bardziej widoczne.