Nowości!
Zerknąłem na to, co mamy w ofercie. Klasyków jest bardzo dużo, jest Afryka i zaraz przypłynie kolejna. Zawsze chciałem, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Widzę za to lukę w droższych ziarnach, złożonych. W związku z czym nadrabiamy! Azja również gdzieś odeszła na drugi plan, więc nadrabiamy!
PrzelewyRarytas - pod tą etykietą znajdziecie wyjątkowe rzeczy. Chce dalej rozwijać umiejętności i palenie złożonych, skomplikowanych w smaku ziaren jak najbardziej może stanowić wyzwanie. Startowo zakupiliśmy dosłownie 1 box 20kg Brazylii Daterra Masterpieces i zobaczymy jak się przyjmie. Mamy tutaj krzyżówkę w postaci zupełnie nowej odmiany Catigua (Yellow Catuai+Timor Hybrid), która została dodatkowo poddana obróbce beztlenowej. Kawa wykręciła 91pkt - jak najbardziej zasługuje na te punkty
Farma Daterra ma wsparcie kawowego laboratorium na terenie obiektu i wszystko co od nich wychodzi jest bezwzględnie najwyższej jakości (niezależnie, czy są to tańsze, czy droższe ziarna). Seria Masterpieces schodzi raz do roku w systemie aukcyjnym, a każda z kaw to prawdziwe święto. Niezmiennie chcę, żeby ziarna były jak najbardziej dostępne - w związku z tym jest możliwość spróbowania w gramaturze 150g.
Zrobiła się ostatnio moda na "Brazylię, która nie smakuje jak Brazylia", ale nie o to tutaj chodzi
Trzeba po prostu zaparzyć i pobyć chwilę z naparem. Z początku możemy spodziewać się sporej ilości słodyczy oraz nut alkoholowych, do których później dołącza bardzo fajna i złożona owocowość winogron, owoców leśnych oraz całej plejady innych rzeczy. Nie wiem ile razy piliśmy ją w poszukiwaniu konkretnego profilu smakowego, który ostatecznie został ułożony przez opinie 4-rech osób
Dzieje się tam niezwykle dużo i nie oceniałbym tej kawy przez pryzmat "jak niebrazylijska ta kawa" a raczej po prostu "jaka smaczna". Jest wyważona i zbalansowana. Czy droga? To zależy jak na to patrzeć, kosztowała kogoś prawdziwy OGROM pracy. Mam nadzieję, że również Wam zasmakuje
Jemen Al-Fadhli obiecany Jemen z nutami drzewnymi
Nie są one jednak na pierwszym planie. Znaleźliśmy ponadto truskawki, cytrusy, cynamon. Warto dać jej trochę ostygnąć, ale nie zupełnie do zimna. Kawa z obróbki suchej, z kraju gdzie panuje wojna a warunki w górach są ciężkie do uprawy. Nic się nie zmieniło - ziarna "po kosztach" tak jak radziliście. 150g/39zł, jest też opcja 500g jako większa ilość. Tak jak mówiłem - nuty drzewne są, ale z drugiej strony ktoś wypił kilogram tej kawy i nic nie wyczuł. Dla mnie jest smaczna i wyjątkowa, można próbować ćwiczyć sensorykę.
Nikaragua Las Mercedes Honey - najlepsza kawa z dostawy od Gold Mountain Coffee Growers została na koniec. Owocowe ziarna z obróbki honey mają taką charakterystyczną goryczkę, wpływa na nią obróbka. Ta ma jednak BARDZO DUŻO owoców, jest niesamowicie soczysta i smaczna. Mnóstwo pomarańczy, mango, marakuja, wiśnie, jabłka - do tego miód i lekka goryczka na finiszu. Jakby ktos mi powiedział, że to jakaś Kenia honey (o ile taka istnieje), to wcale bym sie nie zdziwił. Kawa siura szybciej w dripie - niech siura! Jest wtedy najlepsza.
Kolumbia Agua Negra - jeśli powyższa kawa ma dużo pomarańczowych owoców, to ta jest zielona. Fantastyczna relacja cena/jakość, kwaskowata Kolumbia - kolega na ślepo pomylił z mytą Etiopią. Dużo kiwi, zielonego jabłka, limonki oraz gdzieś tam dalej ananas. Może głupio to zabrzmi, ale przeglądaliśmy ostatnio rynek w poszukiwaniu dobrej, mytej kawy, która nie byłaby karmelowa/orzechowa/czekoladowa a owocowa. Nie jest dobrze... Same naturale, beztlenowce, eksperymenty. Jeśli ktoś lubi klasyk w postaci owocowej, mytej kawy - jest problem. Kolumbia Agua Negra jest pod tym względem super. Mielenie - grubsze, niż zwykle w przelewach (+2-3 kliki na Komesiu).
Espresso Papua Nowa Gwinea Organic - bardzo dobra kawa z Azji, lokalnie Papua przyjęła się bdb - mają one w sobie coś wyjątkowego. Bardzo dużo aromatu po zmieleniu, dużo czekolady i fajna owocowość w espresso. Ziarno to jest z poziomu wojewódzkiego, więc nie ma konkretnej nazwy. Jeśli jest smaczne - zupełnie mi to nie przeszkadza. Dużo nut ciemnej czekolady i delikatna kwaskowatość czarnej porzeczki. Uniwersalna, pójdzie bez problemów na każdym możliwym sprzęcie.
Nikaragua La Bendicion Pacamara - duże ziarna z obróbki natural, espresso bardzo smaczne - z jednej strony kremowy nugat a z drugiej moc owoców tropikalnych. Długo szukaliśmy odmiany pacamara, która wyróżniałaby się czymś szczególnym na stole cuppingowym. Miała iść jako przelew, ale espresso lepsze
Nikaragua Las Mercedes Honey - wypełniamy tutaj lukę w ofercie na złożone, słodkie i owocowe espresso. Przepyszna jest ta kawa, zdecydowanie warta swojej ceny. Palimy ją zaledwie trochę mocniej, niż omniroast - mimo tego jest po prostu słodka, a do tego bardzo owocowa. Przez pomaracze i lekką goryczkę na pierwszym planie na myśli przychodzi mi Campari. Ponadto brzoskwinie, mango, jabłka, brązowy cukier - dzieje się tam sporo. Espresso jest gęste i lepkie od tych owoców a przy tym nie jest "kwaśne". Ziarna niesety nie nadają się do ekspresów automatycznych (oprócz Jury), sporo tracą. Za to mocno zaskakują z mlekiem, bo mimo słodkiej kwasowości świetnie to wszytsko współgra w cappuccino, czy flat white.
Mamy też pierwszy set porównawczy pod espresso - Pacamara + Las Mercedes. Obie wyjątkowe i bardzo nietuzinkowe, w maju żegnamy się również z Nikaraguą na najbliższe pół roku. Bardzo wiele propozycji z tego kraju mieliśmy w ofercie, ale właściwie wszystko zupełnie inne od siebie. Jest to kraj kojarzony z "orzechem i czekoladą" w profilu. Mam nadzieję, że udało się pokazać, że warto szukać głębiej
-----------
Do działu
Akcesoria trafił
zaparzacz ESPRO Bloom, którego jak dotąd nikt nie zauważył a nam niesamowicie przypadł do gustu. W skrócie: drobniejszy przemiał, szybka ekstrakcja - wyciągamy przez to więcej. Robiliśmy pomiary refraktometrem i było w punkt. 300ml zaparzone w 2 minuty bez szukania receptury, duża głębia smaku - więcej słodyczy i więcej kwasowości. Łatwo przeparzyć tym kawę, ale kwestia kilku naparów i delikatnego zmieniania ustawień, żeby znaleźć swój punkt mielenia. Prosty przykład - bardzo jasna kawa. Tim Wendelboe i myta Kenia. Wysłałem ślepe sample do kolegi, który robił kawę w Hario. Opisywał napar jako "papier i woda, pewnie coś ze Skandynawii". Myśmy otrzymali pyszny "sok" z czarnej porzeczki. Jeśli ma on tyle zapasu, żeby doparzyć ultra jasne wypały, to ze zwykłych po prostu wyciąga więcej. Sam zaparzacz polecamy świadomym użytkownikom, którzy nie zaczynają zabawy z przelewaniem - z pewnością zrobią z niego świetny użytek. Komu byśmy nie robili kawy - każdy pytał " a po ile to" i chciał kupić
Niech to posłuży za najlepszą recenzję. Jedyny poważny minus jaki znaleźliśmy - rozwarstwianie filtrów. Przez pierwszy tydzień użytkowania chciałem je wyrzucic przez okno
Teraz nabraliśmy już wprawy i nie są uciążliwe, ale zdecydowanie trzeba przywyknąć/nabrać wprawy.
TUTORIAL
Pozdrawiam,
Paweł
@Boi420 Zdrówko