Obiecane kilka słów o nowej Mjanmie...
Łukasz (@lukmasterbrewing) postanowił z nami zrealizować swój drugi projekt kawowy. Za pierwszym razem była Kolumbia Mandela i Dear Judges. Teraz wszystko miało być inaczej. Miało być też bardziej eko, więc mamy doypacki bio i druk na papierze z recyklingu. Wybór drugich ziaren okazał się równie trudny co za pierwszym razem, po wielu wątpliwościach i po burzy mózgów padło na Mjanmę. Przede wszystkim ze względu na to, żeby nie zamykać sobie drzwi. Jeśli druga kawa byłaby podobna do Mandeli, to dalsze oczekiwania były podobne - fermentacyjne szaleństwo, 90+, dziwna obróbka. Tutaj jest zupełne zbicie z tropu po pierwszej edycji. Jest Mjanma Ho Hwayt, która jest... zupełnym przeciwnieństwem. Jest to typ kawy, którą bardzo lubi Łukasz - taka, którą po prostu świetnie się pije i nie woła o uwagę. Grafika została zrobiona przez Heina pochodzącego również z Mjanmy. Dzięki temu dowiedziałem się również jak wygląda sytuacja w tym kraju (od relacji rodziny), a wojsko generalnie kontroluje wszystko co może i giną ludzie. Było głośniej o Mjanmie 8-10 miesięcy temu, niestety nic sie nie poprawiło.
Kawa jest dostępna w dwóch wersjach: przelew i espresso. Przelew jest kremowo-słodki i wychodzą z niego owoce tropikalne wraz ze spadkiem temperatury. Zdecydowanie służą jej: szybsze czasy parzenia, zaparzacze z płaskim dnem np. Kalita. Sama w sobie też przelewa się szybciej, więc normalny przemiał (taki jak zwykle), ale znignorowanie dążenia do trafienia w konkretne okno czasowe jest coś co polecamy przy tej kawie.
Espresso smakuje nam bardzo, bardzo... Tropikalny punch na samym początku, który przechodzi w kremowo-pralinowy finisz i ciagnie się jeszcze tak długo, jak wyjdziecie rano z domu i dotrzecie do pracy. Coś fantastycznego
Trzeba lubić odrobinę kwasowości w kawie, żeby pić espresso z tych ziarenek, ale wg mnie jest super. Jak ktoś nie lubi espresso w takim wydaniu - zawsze można dolać trochę wody i zbalansować napar tworząc americano o różnej pojemności wody - w zależności od upodobań. Jako, że samo ziarno jest bardzo słodkie - z mlekiem we flacie, cappuccino z kolby wypada obłędnie.
Przepis na espresso standardowy dla 95% naszych kaw:
16-18g kawy
40g uzysku
29-31 sekund ekstrakcji
Mimo tego, że to ta sama kawa fajne jest to, że w obu metodach wypada zupełnie inaczej i porównując oba napary jest to prawdziwa podróż przez smaki
Bardzo fajna kawa i bardzo fajna współpraca nam się trafiła za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni.
Pozdrawiam,
Paweł