Moje wnioski po 3 miesiącach używania Roty.
Zgadzam się z
@pj.w sprawie za wysokiej temperatury obudowy (1) oraz utrzymania (4). Plastiki mi nie przeszkadzają, wyglądają na dość solidne - ale rzeczywiście, tu czas pokaże.
Wiecej mam obserwacji co do utrzymania i samej konstrukcji:
- rdzewiejące pierscienie - to kwestia znalezienia dobrego dostawcy. Mi zardzewiał i pękł samoistnie. Dostałem nowe na wymianę.
- dolny pierscień wg mnie nie jest potrzebny i krytyczny dla całej konstrukcji. Tłoka i tak sie nie wkręci za głeboko, bo sie skończy śruba od góry. Dodatkowo dolny pierścień a właściwie rowek w korpusie powoduje spore komplikacje przy wyjmowaniu i wkładaniu tłoka - po prostu oring tłoka tam wpada i trudno go przecisnąć. Rozwiązaniem jest obfite nasmarowanie, ale u mnie nie pomogło. Wiecej, skończyło sie dwukrotnym przyszczypaniem uszczelki i odcięciem drobnego jej fragmentu. Dokupiłem zapasowe oringi (koszt 1-2 PLN, rozmiar 32x4mm) ale mysle, czym zaslepić ten rowek, bo to dla mnie spory feler.
- konstrukcja zaworu na tłoku wg mnie wymaga przeanalizowania. Dla nieobeznanych: zawór podczas wkręcania jest dociskany do tłoka, podczas wkręcania. Ruch tłoka jest wymuszany naciskiem zaworu ale zawór jest na stałe sprzężony ze śrubą. Powoduje to, że zawór ślizga się po tłoku podczas ruchu wkręcającego, szczelność jest zapewniona przez plastikową (?) uszczelkę na obwodzie zaworu. Jednak przez ten element przechodzi cala siła, która wytwarza ciśnienie w sitku. Po 3 miesiącach zauważyłem wyrobienie tłoka przez tę naciskającą uszczelkę (delkiatne wżery na obwodzie mosięznego tłoka - mam zdjęcie). Podejrzewam, ze to może być przyczyną utraty szczelności w miare upływy czasu. Nie wiem dodatkowo jak wymienić tą uszczelke plastikową na zaworze, gdyby była potrzeba. Skąd wziąć, z czego jest zrobiona? Czy jest wklejona?
Wysłałem moje pomysły Valeriemu. Wg mnie uszczelnienie powinno być zapewnione przez oringi na osi/śrubie a sam nacisk powinien być wymuszany przez jakies łozysko oporowe (kulkowe ew. ślizgowe). Dało by to bardziej odporną na zużycie konstrukcję.
- tamper z plastikowym pierścieniem - fajne rozwiązanie, żeby utrzymać powierzchnię tampera poziomo podczas docisku. Jednak pod ten plastikowy pierscień dostaje się troche kawy, trudno zrobić to zachowując czystość na blacie. Mi zawsze troche kawy sie rozsypie. Niby pierdoła ale mnie jakoś nurtuje
Ergonomia: rozgrzewanie nie jest kłopotliwe ale trzeba przelać 1-3 razy gorącą wodą. Nie jest to to samo co włączenie guzika w ekspresie elektrycznym.
Podstawka może byc chybotliwa, chyba lepsza była by trochę większa średnica dolnej części.
Co do samej kawy to wg mnie daje sporo lepszy efekt w filiżance niż "zapidowana" Silvia, którą używam ponad 3 lata i mam wrazenie, że potrafię z niej wyciągnąć już jej max mozliwości. Nie miałem możliwości porównania z innymi podobnymi urządzeniami maualnymi ani ekspresami.