Roombe miałem, pieniądze wydane w błoto. Odplamiacz Amway, jest nie do zastąpienia od jakiś 20 lat. Garnki Zeptera, żona dostała po babci, mają z 25 lat, niestety nie są na indukcję, więc z bólem serca oddaliśmy je teściowej. Od tamtego czasu mieliśmy kilka patelni, każda pod kilkaset zł, niby dobre jakościowo, każda po roku kończy w koszu. Zeptery byłu i są nie do zdarcia.
Nadal mamy kieliszki do wodki, z ktorych pije się rewelacyjnie, bo super trzymają temperaturę, to samo ze szklankami do whisky, nie spotkałem lepszych, a pijam same single malt z Isle, mam wielu koneserów trunku i każdy zawsze mówą że z lepszych szklanek nie pili.
Termomix ma moja mama i teściowa ktore przez dekady gotowały klasycznie. Termomix barzo pomaga, ale jak ktoś chce to i wyręczy. W tym roku robiłem pierwszy raz powidła w nim i równolegle w brytwance, jedno jest pewne w brytwance ostatni raz w życiu.
Dla mnie ma on jedną wadę, cena, ale jakość na poziomie Zeptera ( widziałem bebechy). Ja dwa lata byłem oponentem Termomixa i to był mój błąd. To samo było z suszarką do ubrań, kupiona o cztery kata za późno, teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć.