Plan jest właśnie taki - iść przed siebie i się rozglądać.
I tak właśnie zrobiłem, szedłem przed siebie i próbowałem kawki na każdym postoju. Nie trafiłem niestety w swoje smaki.
Dla mnie kawy były wyraźnie za mocno palone.
Byłem ostatnio kilka dni w Wenecji i nad jeziorem Garda. Kawę, która mi smakowała piłem tylko 3 razy: raz espresso w Wenecji i dwie americano w Weronie. Z nazw knajpek zapamiętałem tylko jedną z nich: La cantina di Romeo w Weronie, mała restauracja przy Arche Scaligere.
Ale znają americano. Mają ją nawet w cennikach.
Dwa lata temu podróżowałem przez Toskanię i na prośbę o americano pani stwierdziła, że nie mają amerykańskiej kawy
Jeśli chodzi o miejsca (pozakawowe) do odwiedzenia w okolicach jeziora Garda polecam zdecydowanie sanktuarium Madonna della Corona - niewielki kościół na skale i wbudowany w skałę. Prawdziwa perełka IMHO.
W miejscowości Spiazzi (Ferrara di Monte Baldo).
W razie pytań służę informacją na priv.
Pozdrawiam.