Kielce

[piomic]

Szczerze mówiąc to... nie wiem. Trafiłem tam jakoś zimą bo zobaczyłem gościa biegającego z papierowymi kubeczkami po ulicy -- okazało się, że to właściciel lokalu przygotowywanego do otwarcia. Jeszcze trwał remont (tam był sklep z butami), stolarz montował półki na ścianach a dwóch wariatów ustawiało ekspres. Właściciel palarni uczył właściciela baru robić kawę bijąc po łapach jak coś było źle, a że nie chcieli wylewać to rozdawali najpierw dziewczynom z okolicznych sklepów, jak już miały dość to ludziom na przystanku. Na wejściu dostałem trzy filiżanki z pytaniem "która?" bo właściciel się nie mógł zdecydować na mieszankę i robił referendum wśród potencjalnych klientów. Chwilę tam siedziałem i rozmawiałem z nimi ale (wstyd przyznać) nie mam pojęcia jak nazywa się palarnia, wiem tylko że pali na miejscu w Kielcach, odniosłem wrażenie (ale wiedzą tego nazwać nie mogę) że to ta palarnia z Podkarczówki, z Krakowskiej widać szyld na tych szeregowcach przed blokami.
Od tamtego czasu interes zdążył splajtować (restauracja z wyszukanym menu nie miała szans bez parkingu) i odrodzić się jako hamburgerownia (wejście wprost z ruchliwego przystanku MZK to wymarzona lokalizacja) a ekspres i kawa zostały, pracujący tam Ukraińcy (cały zespół poza właścicielem to dzieciaki przed 30) potrafią go obsłużyć.

[Bazyl]

Potrzebuję odpowiedzi na pytanie czy powinienem zacząć odkładać na sprzęt do espresso W związku z tym chciałbym wypić najlepsze dostępne w Kielcach. Czy coś w rankingu sprzed wieków się zmieniło?

[piomic]

Potrzebuję odpowiedzi na pytanie czy powinienem zacząć odkładać na sprzęt do espresso W związku z tym chciałbym wypić najlepsze dostępne w Kielcach. Czy coś w rankingu sprzed wieków się zmieniło?

Skoro sierpień 2019 był przed wiekiem to idź na miasto i sprawdź sam.

[Bazyl]

Skoro sierpień 2019 był przed wiekiem to idź na miasto i sprawdź sam.

W gastronomii, gdzie lokale pojawiają się i znikają, a obsada ekspresu zmienia się jak w kalejdoskopie (i to zazwyczaj na mniej, niż bardziej doświadczoną), to tak, pół roku to czasem wieki. Ale dziękuję za radę, skorzystam.