Po dlugim oczekiwaniu dotarl do mnie PID mecoffee - zamowiony 1 stycznia, wyslany niby 2 stycznia wg emaila ktorego dostalem i tak sobie Priority Airmail lecial do Polski az do 21 stycznia... Na opakowaniu brak pieczatek wiec trudno zweryfikowac kiedy tak na prawde byl nadany. Co ciekawe adres zwrotny w Tallinie, a ostatnie newsy byly takie ze produkcja jest w Polsce... no nie wazne grunt ze dotarl bo sie martwilem ze bede musial robic chargeback tym bardziej, ze wyslalem dobre 5-6 emaili i nie bylo zadnej odpowiedzi. Takze duzy minus za to.
A teraz sam sprzet - instalacja zajela mi lekko ponad godzine i to takim spokojnym tempem, w miedzyczasie zrobilem kilka innych rzeczy, posilkowalem sie tylko elektroniczna wersja instrukcji ktora jest bardzo dobrze napisana z jednym ale - o tym potem.
Co uruchomilem?:
- aktywny PID czyli ciagle sprawdzanie temperatury - widze wykres i wartosc w czasie rzeczywistym na telefonie czy aplikacji w przegladarce Chrome - moge sterowac temperatura i grzalka jest sterowana plynnie tzn nie ma grzania na full jak nie potrzeba - utrzymywana jest temperatura +- 0.5 stopnia od zadanej, czujnik temperatury zamontowany tak, aby nic go nie grzalo - nie jest to trudne - sporo miejsca
- preinfuzja - dziala ladnie - na razie 2 shoty, ustawienie 3 sek pompowania, 3 sekundy przerwy, pompowania az do momentu wylaczenia przez uzytkownika - jest ok, latwo mozna wylaczyc w ustawieniach aplikacji wiec wpiecie tych 2 kabli ekstra od razu mialo sens
- bypass termostatu pary - czujnik od cieplej wody steruje tez temperatura pary, termostat odlaczony spokojnie sobie siedzi i daje zrobic robote aplikacji - ustawienie domyslne 125 stopni dalo w efekcie okolo 135-136 stopni po wylaczeniu grzalki - taka bezwladnosc, na pewno jest inaczej, i jest nizsza temperatura bo spienianie zajelo mi wiecej czasu, bylo inaczej, robilem wszystko tak samo tzn. w momencie jak bojler osiagnie temperature spuszczam wode ktora w nim jeszcze jest aby miec pewnosc ze bede pchal do mleka tylko pare, wkladam dzbanek na miejsce i odkrecam pokretlo pary na maksa obserwujac temperature na termometrze
- kontrola cisnienia - ten krok pominalem bo uznalem ze nie jest mi to potrzebne, przynajmniej na ta chwile
- timer (auto wlacz / wylacz) + wylaczenie 30 min standby - i tutaj jest to ale, instrukcja zaprowadzila mnie w kozi rog i nie wiedzialem gdzie jest blad, bo po wcisnieciu przycisku Silvia byla martwa, wiec cos nie tak, przeczytalem pare razy i poddalem sie bo zona chciala kawe - czekam na odpowiedz od mecoffee - ciekawe ile im to zajmie.
Zalezy mi na timerze, ostatecznie bardzo latwo mozna ominac ten nieszczesny 30 min standby tylko wymaga to troche rozkrecania. Swoja droga okazalo sie ze w moejej Silvii od nowosci brakuje jednej srubki spalajacej tyl obudowy do frontu, druga srubka byla ale nie wkrecona, dlatego Silvia halasowala jak nie powiem co - jest lepiej, ale musze kupic jedna srubke zeby usztywnic jeszcze konstrukcje - pewnie w Castoramie bo to co mialem w domu nie pasowalo. Uroki Wlosko-Rumunskiej kooperacji
Na ta chwile jestem zadowolony - wiem co sie dzieje, jaka jest temperatura i nie musze spuszczac wody w ciemno przed shotem, preinfuzja musze sie pobawic.