Temperatury w procesie palenia to przede wszystkim dwie zmienne: ET i BT. Environmental Temperature to temperatura powietrza, temperatura na wyjściu z bębna. Bean Temperature to "temperatura ziarna" w bębnie. To ostatnie określenie oczywiście jest umowne, bo de facto nie znamy temperatury w środku ziaren.
Te temperatury można mierzyć i rejestrować. I tu zaczyna się problem. Jak wszystkie pomiary i te są obarczone błędem związanym z przyrządami i warunkami pomiaru. Słowem: jest to kosmos. Nie ma sensu bezgranicznie ufne porównywanie i generalizowanie.
Poza tym w każdym piecu mamy inne warunki. Różne są sprawności palników/grzałek, różne są wentylatory, różny ciąg powietrza, różne kominy, różne pory roku i pogoda... Nic stałego. Gdzieś więc może wyczytałeś, że u kogoś jakaś charakterystyczna temperatura wynosi tyle i tyle, ale u Ciebie może być zupełnie inaczej...
Ważne w procesie palenia są graniczne punkty w układzie współrzędnych Czas-Temperatura. Są to: punkt startowy, warunki początkowe -- szalenie ważne; punkt zwrotu, gdy krzywa temperatury osiąga minimum; moment, gdy ziarna zmieniają barwę na żółtą, czyli koniec pierwszej fazy tzw. "dry"; pierwszy crack; pewnie i drugi; i na koniec -- wyrzut. Istotne są szybkości narastania krzywych temperatur w danych fazach. Tego typu rzeczy możemy porównywać i opisywać. Do wartości temperatur raczej nie należy się przywiązywać...
Brakuje mi w teorii i praktyce palenia jakiegoś odniesienia do pojęcia ciepła -- zgromadzonego w samym piecu, generowanego przez palnik, pochłanianego przez kawę. Z braku laku, musimy korzystać ze wskazań termometrów, choć one wskazują tylko temperaturę... Aczkolwiek jakoś poważnie nie zająłem się jeszcze interpretacją fizyczną tego wszystkiego
.