No nie wiem jak praca w palarni, szczególnie przy piecu, może wyglądać tak, że się tylko siedzi z długopisem? Może dla fotek na Instagramie. W cyklach 8-9 minutach należy przygotować kawę, załadować piec, kontrolować przebieg palenia, szczególnie końcówkę tego procesu, przygotować następny wsad, upaloną kawę zaciągnąć do odkamieniacza lub sortownika jak w naszym przypadku, oznakować kawę do pakowania. A to tylko proces palenia, nie mówiąc o cuppingach, wypalaniu próbek w samplerze, kontroli surowca i upalonej kawy…. Po sześciu latach mamy wypalono 120 ton kaw na obecnym piecu. Po takim czasie i ilości wypalonej kawy, nie ma jakiś szczególnych oznak zużycia pieca.
Odnośnie pieców Coffee-Tech, podzielam dobrą opinię o nich, ale czy one aż tak bardzo odbiegają od swojej konkurencji, czy są bardziej superiorne, tego bym nie powiedział. Przy naszym laboratoryjnym Coffee-Tech FZ-94 jest parę spraw do usprawnienia jak np. odprowadzenie chłodzenia kawy do komina. Kawa jest skutecznie chłodzona, ale wentylator wydmuchuje powietrze z tylnej strony pieca do tego samego pomieszczenia. A pod spodem pieca znajduje się elektrostatyczny dopalacz. Nie można było połączyć z urządzeniem które eliminuje 95% dymu i zapachu.