Grubsze mielenie wzmaga kwaskowatość, ale owocuje słabszą kawą. A dłuższy czas parzenia zwiększa jej intensywność i zmniejsza kwaskowatość. Końcowy efekt wypada więc różnie, w zależności od ziarenek. Może być słabawo, tak miałem przy mytej Etiopii, albo bardzo dobrze przy Kostaryce Honey. W sumie to nie przekonałem się do tego drippera, chociaż chętnie korzystam przy tradycyjnym V60 z metody 40 : 60, preferowanej przez Tetsu. Jej opis pewnie znajdziesz na forum. Podoba mi się w niej możliwość niewielkiego, ale jednak, wpływania na balans między kwaskowatością, a słodyczą, za pomocą dwóch pierwszych polewań.