Po różnych afrontach i podobnych problemach z Enrico, napisaliśmy do INEI. Na pierwsze listy odpowiedział syn sekretarza generalnego INEI, pan Carlo Odello. Odpowiedział dość sztywno i nieciekawie, tak jak zdarza mu się to i dzisiaj: że należy dozować kawę po włosku, że to wszystko Włosi wymyślili itp. Dzisiaj zaś nie trafia do niego to, że temperaturę zaparzania można zmierzyć znanym na świecie i cenionym przyrządem, wymyślonym przez amerykańskiego inżyniera G. Scace. Nie zrażając się tym, postanowiliśmy udać się na podstawowe kursy "Espresso Italiano Tasting" i "Espresso Italiano Specialist".
Pierwsza okazja trafiła się w palarni Jolly we Florencji. Kursy były fajne, wykładowca był pełen ekspresji. Egzaminy zdaliśmy, dyplomy dostaliśmy. Ale szereg spraw uderzyło mnie dość mocno. Na przykład podejście do przyrządzania cappuccino. Poproszono jakiegoś najbardziej uzdolnionego kursanta o przygotowanie cappuccino dla pozostałych uczestników. Okazało się, że jego kawy są nierówne: jedna ładna, druga brzydka, jedna pełna pianki, druga bez pianki. Nie wytrzymałem i podszedłem do ekspresu. Gdy Włosi zobaczyli co robię, byli zdumieni i zainteresowani. Pan Maggiordomo, szef Jolly stwierdził nawet, że cappuccino polacco jest bardziej smaczne, że mleko przenika kawę równomiernie. Chwała mu za to
.
Po kilku miesiącach napisaliśmy kolejny list do INEI, a w zasadzie do samego sekretarza, do pana Luigi Odello. Odpowiedź była zgoła inna i bardzo ciepła, sympatyczna. Później przerodziło się to w dość zażyłą znajomość, sympatię i przyjaźń. Luigi, w odróżnieniu od swojego syna jest człowiekiem pełnym idei, pełnym wiedzy, pełnym elokwencji, taktu, jest też otwarty na świat. Nie upierał się przy "włoskim" dozowaniu na zorganizowanych przez nas kursach w Polsce. Ba, sam nawet obsługiwał Mahlkoniga K30 (grinding-on-demand). W trakcie polskich edycji kursów INEI, kawę dozowaliśmy zatem wg zwyczajów WBC.
Pewnie słyszeliście o Interational Coffee Tasting. Jest to fajna impreza organizowana przez Luigi Odello. Raz zdobyliśmy tam złoty medal. Ale konkurs ten został wtedy już podzielony na dwie grupy uczestników: włoskich i niewłoskich. Ocenia się zatem produkty włoskie i niewłoskie osobno. Myślę, że dość dużo można z tego faktu wyczytać. Włosi są bardzo przywiązani do swojego dziedzictwa, starają się je utrzymać i zrobić na nim dobry interes. Siłą rzeczy istnieją tam zatem takie idee, że włoskie espresso może przygotować tylko Włoch, z włoskiej mieszanki, na włoskim ekspresie, przy użyciu włoskiego młynka. Taka sama idea rozpalała także Enrico.
Interesy włoskich palarni i w ogóle przemysłu związanego z kawą świetnie się rozkręcają teraz w Azji. Polski czy europejski rynek jest dla nich już za mały, jest nasycony, choć wciąż znajdują się kolejni importerzy włoskiej kawy. Azja jest ogromnym rynkiem. Wkrótce odbędzie się azjatyckie wydanie International Coffee Tasting
.
CDN.