Wierzę na słowo. Takie mocno owocowe kawki w połączeniu z dobrze spienionym mlekiem potrafią wprowadzić w błogi stan. Żona mnie naprowadziła 🙂 Zatwardziali espressowcy też powinni spróbować, a przypomni im się dzieciństwo i pierwszy cukierek w ustach 😀