Autor Wątek: Mastro Antonio  (Przeczytany 1527792 razy)

Offline Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10574
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Mastro Antonio
« Odpowiedź #8010 dnia: 20 Kwiecień 2024, 21:52:45 »
Dziś miałem kolejne doświadczenie ze stricte gorzką kawą. Ale po kolei. Za miedzą mamy Ziemie Czeskiej Korony, a od tak brzmiącego profilu na FB, dowiedziałem się o istnieniu krainy Haná, więc od pewnego czasu, ze względu na brak w mojej głowie jakiegoś zaczepienia dla tej "dziwnej" nazwy, intryguje mnie ta właśnie kraina. Podobno tydzień temu w stolicy Hanácko, w Ołomuńcu odbył się festiwal ołomunieckich serków -- piszą o nim nawet po polsku na stronie miasta: -->> https://tvaruzkovyfestival.olomouc.eu/pl. Olomoucké tvarůžky to zdecydowanie "śmierdząca" ale niebywale wdzięczna i smaczna materia. Na festiwal nie pojechaliśmy, ale dziś wybraliśmy się do samego centrum historii i wyrobu tychże serków, do maleńkiego miasteczka Loštice. W miasteczku jest muzeum serków ołomunieckich z naprawdę świetnie zaopatrzonymi delikatesami. Można tu kupić rzeczone serki w dowolnych opakowaniach, formach i ilościach a także pyszne wyroby z niepasteryzowanego owczego mleka ze Słowacji. Obkupiliśmy się, głównie Ela, bo ja kupiłem tylko i aż 1kg tych hanackich, ołomunieckich specjałów. W mieście jest parę restauracji, w których każde niemal danie jest "poświęcone" tvarůžkami i tvarůžkom :). Jest też cukiernia-kawiarnia-lodziarnia. Jakżeby mogło być inaczej -- są tu lody tvarůžkove. Był to może największy powód mojego zainteresowania. Zamówiliśmy po kawie i kulkę tychże lodów. Kawa była gorzka, z robustą, ciemno palona, zero subtelności, lungo albo inaczej "caffe crema" w filiżance. Ela odstawiła od razu, a ja "urzeczony" goryczą i aromatyczną nijakością, popijałem łapczywie i nawet wypiłem oba kufelki. Lody były tym czymś specjalnym, co warto było poznać -- przede wszystkim ich konsystencję. Lody nie śmierdziały, były specyficzne czyli niesamowicie "treściwe" i gęste, naprawdę o konsystencji w dużej mierze serowej, nie rozpływały się więc w ustach jak wszelakie zwykłe lody. Myślę, że można je traktować jako całkiem konkretny posiłek...

Trzy kroki stąd do miasta Szumperk. W Szumperku odwiedzamy kawiarnię bardzo profesjonalną, którą niektórzy z was pewnie znają -- Picola. Jest to również palarnia kawy. Kawa i obsługa kawiarni na wysokim poziomie w każdym sensie. Szumperk to także kraina Haná ale i bliski rejon naszych ulubionych w okolicy Gór Jeseników.

Offline GostRado Mężczyzna

  • Wiadomości: 5303
  • Ekspres: 》La MARZOCCO Linea Micra 》ELEKTRA Micro Casa 》ECM classika PID 》AP + FP 》BRA cafetera bella 1tz/2tz 》FOREVER miss diamond 4tz 》GIANNINI giannina 1tz/3tz 》BIALETTI venus 2tz 》MELITTA dripper 101 》
  • Młynek: 》CEADO e37S 》1Zpresso K-plus 》
Odp: Mastro Antonio
« Odpowiedź #8011 dnia: 21 Kwiecień 2024, 10:16:48 »
Ela odstawiła od razu, a ja "urzeczony" goryczą i aromatyczną nijakością, popijałem łapczywie i nawet wypiłem oba kufelki.
👌
Bo taką kawę nie pije się czystej, tylko z konkretnym dodatkiem, a w Twoim przypadku z gałką lodów. Jak jestem zmuszony wypić  taki  "wybryk kawowej natury",  to posiłkuje się spienionym mlekiem i cukrem trzcinowym, jak jest dostępny.
« Ostatnia zmiana: 21 Kwiecień 2024, 10:24:23 wysłana przez GostRado »
》tertium non datur《

Offline Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10574
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Mastro Antonio
« Odpowiedź #8012 dnia: 21 Kwiecień 2024, 15:28:50 »
Tak, napisałem z pewnym przekąsem o tej kawie. Były to ziarna pewnej, znanej, niemieckiej palarni. Typowa gorzałka. Biorąc pod uwagę tę "gorzałkowość", została nawet odpowiednio zaparzona. Cóż, nie wszędzie jeszcze mamy do czynienia z pojęciem "specialty coffee" i takie miejsca, gdzie robią kawę po staremu, jak przed 15 laty dzisiaj zdają się ciekawym doświadczeniem.

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi