Ja w wakacje byłem w okolicach, więc odwiedziłem Pawła w palarni i zakupiłem trochę ziarenek. Zdaje się, że są jeszcze w ofercie.
No więc kilka moich wrażeń odnośnie kaw:
Kolumbia De La Tierra Pink bourbon myta (przelew)Przyjemna, czysta, z wyrazistą, ale nie przesadną kwasowością i niską goryczą. idąca bardziej w stronę owoców leśnych i owocowo-karmelową słodycz oraz kwiatowość, lubię takie kawki latem.
Tajlandia Doi Pangkhon kenya-style (przelew)Zupełnie odmienna kawa. Jak dla mnie zbliżona aromatami do kaw Indonezyjskich.
Kawa czysta, nieco cięższa od Kolumbii, dość słodka, z niewielką goryczą i kwasowością. W moim odczuciu z aromatami orzechowymi, owoców tropikalnych i korzennymi.
Stygnąc potrafi dać taki specyficzny aromat kojarzący mi się z kiślowo-owocowym napojem ze stołówki, ach te słodkie wspomnienia z dzieciństwa.
Nikaragua Silvio Sanchez natural (przelew)To była kawa dla mojej siostry, która lubi słodkie kawy, a ponieważ byliśmy razem nad jeziorem, to sobie również trochę jej popijałem.
Kawa dość wyrazista na podniebieniu, słodka z lekkim przełamaniem kwaskowego owocu i kakaową goryczką. Dość lepka, przy mocniejszej ekstrakcji wręcz wrażenie jakby do kawy trafiło trochę masła z nerkowców. Takie słodko tłuste wrażenie, do tego sporo melonowej słodyczy i trochę kwaskowych czerwonych owoców, z nutami kakaowym i słodkim finiszem. Im wyższa była ekstrakcja tym orzechowość i kakaowość była wyrazistsza. Ja wolałem więcej słodkiej owocowości.
Edit: Zapomniałem dodać, że jak to zwykle u Pawła było bardzo sympatycznie i fajnie było pogadać.