forum.wszystkookawie.pl
Poradniki - czyli jak mam to zrobić? => Palenie kawy - przepisy => Wątek zaczęty przez: sccoty w 09 Grudzień 2016, 21:58:02
-
Czy są jakieś zasady dobrego wypalania kaw Afrykańskich ? espresso /drip długie susze ? czy może od razu wysoka temperatura ostatnio na gene wypaliłem Rwande max temperatura 170 przez 18 min powiem tak ciekawe doznanie :) zapach chleba z dzieciństwa smak jeżyny słodkawy lekki kwasek bardzo specyficzna nie kawowa fusy jak tabliczka czekolady od razu na dno :)
-
Jeśli Ci to odpowiada, to po co pytasz o zasady? Może się właśnie takiej dorobiłeś... ;)
-
Im dalej w las tym ciekawiej :) Sztuka sztuka podstawy podstawami ale jak to mawiaja zasady sa po to by je lamac :) cos w stylu sprzedaż piasku arabą na pustyni ;)
-
Arabom na pustyni? Chyba nie ma słowa Arabą.
Marek.
-
Chyba nie ma słowa Arabą.
Może się właśnie takiego dorobił? ;)
-
Kwestia tego aromatu jest zastanawiająca. Też mam podobną rozterkę.
Paliłem ostatnio singla z Brazylii i nie jestem pewien czy czegoś nie sknociłem, paliłem na średnio, a zastanawiający jest dość słaby i mało hmm "kawowy"? aromat. Jakie są wasze doświadczenia?
-
Ludzie, pytacie o jakieś sprawy związane z procesem palenia, a nie potraficie tego, co was interesuje dokładnie opisać... Co to znaczy: paliłem na średnio? Wszyscy palą na średnio, więc pewnie ktoś Ci odpowie ;).
-
Wrzuciłbym zdj. ale jestem w pracy : <
Wiem o co mi chodzi, brak mi jedynie skali porównawczej/doświadczenia.
Zakończyłem proces palenia w okolicach drugiego cracka, kawa jest matowa, kolor pomiędzy 2, a 3 zdj. od lewej str.
(http://www.fast-growing-trees.com/blog/wp-content/uploads/2014/10/iStock_000025159520_Large.jpg)
Kawa została wypalona w niedzielę, dzisiaj ją zaparzę i zobaczymy jak to będzie.
-
Ale o co chodzi? Przecież nic nie napisałeś o tym, co z tą kawą zrobiłeś. Może jakiś jasnowidz pomoże Ci rozwiązać tego typu zagadki... ;)
-
Jasnowidzów, ni innych znachorów tutaj nie potrzeba, jedynie czytania ze zrozumieniem ;)
Pisałem, że "problemem" jest dziwny aromat kawy. Po otwarciu pojemnika przez chwile delikatnie pachnie kawą, a później, jeśli miałbym do czegoś porównać, to prażonymi orzechami.
-
A jaki to jest aromat kawy? Co złego w aromacie orzechów?
-
Ale skąd mamy wiedzieć jak do tego efektu doszedłeś? Zapachy tego typu w przypadku palonych ziaren kawy są chyba typowe. O takich zapachach można pewnie wielką księgę zapisać... Dalej nie rozumiem o co chodzi. Jeśli coś Ci się nie podoba w ziarnach, to je zmień; jeśli uważasz, że proces palenia nie był poprawny, to go zmień. Jeśli chcesz jakiejś rozmowy, to napisz co i jak zrobiłeś, opisz profil palenia. Możemy podyskutować na podstawie konkretów.
-
Najłatwiej byłoby podyskutować na żywo, przy tejże właśnie kawie.
Faktycznie mało w tym konkretów, orzechy są ok, tyle, że te mają aromat bardziej prażonych fistaszków :lol2:
Tak czy owak, do tematu możemy powrócić po degustacji, postaram się być bardziej konkretny. ;)
Może po prostu ostatnie sklepowe, ociekające olejkami "italiano" wykrzywiło mi nos i odzwyczaiłem się od jaśniejszej kawy :D
-
Zapach kawy to olejki eteryczne, jeśli otworzysz pudełeczko, to "ulecą" w świat i następne musisz ponownie zgromadzić w pudełeczku - szczególnie jeśli jest mała ilość
-
aromat bardziej prażonych fistaszków
Moim zdaniem ten aromat jest charakterystyczny dla defektywnych ziaren zwanych: "whiters", "quakers", "bianconi", a po polsku nazwałbym je "białasami". Tutaj artykuł o tym defekcie i całej jego historii od upraw do filiżanki:
Roast_Magazine_Quakers.pdf (http://www.roastmagazine.com/resources/Roasting101_Articles/Green-Coffee/Roast_JanFeb08_DefectsPt1.pdf)
Po paleniu często wybieram te jaśniejsze ziarna i testuję na żywo, rozgryzając je między zębami. Czasami ten aromat jest dość fajny, ale w filiżance oczywiście "niejadalny".
Typowa Brazylia może mieć tego sporo.
-
Właśnie dlatego zakupy najczęściej robię u Antonia. Większość niepijalnych białasów zostaje rozgryziona i usunięta przed paleniem :taniec:. Aromaty waszych kaw to bajka, tak,tak, upajam się już wąchając zaworek.
-
Myślę, że to był strzał w 10, winne są białasy, na stos z nimi! :D
Kawka po zemleniu zaskoczyła dosyć pozytywnie, fistaszkowy aromat gdzieś uleciał.
Z zamierzonego podwójnego espresso wyszło ristretto, trochę się pobawiłem ustawieniami i wyszło całkiem ok.
Espresso - takie sobie, jako cappu bardzo przyjemne.
P.S. Zamówiłem Ariadnę od Antonio, na spróbowanie, już się doczekać nie mogę ;)
-
Zdradzisz jak tę Brazylię i czym potraktowałeś? ;)
-
Jasne, użyłem maszyny do popcornu, a może raczej "maszyneczki", bo to takie małe...
Najpierw odpaliłem ją bez wkładu, trochę nagrzałem, następnie do środka 100g kawki - doszedłem do wniosku, że to taki optymalny załadunek, aby się wszystko ładnie w środku mieszało.
Nie mam żadnego dodatkowego sprzętu (jeszcze?), paliłem na oko i ucho, światełko nad maszynką i łapiemy chaff'y do durszlaka ;) później w tymże, opróżnionym, durszlaku chłodzenie i voila.
Trochę zabawy z tym jest ale jak na tak małą inwestycję to chyba efekt jest zadowalający. Pozostaje spróbować z jakąś kawką speciality.
-
Po paleniu często wybieram te jaśniejsze ziarna i testuję na żywo, rozgryzając je między zębami. Czasami ten aromat jest dość fajny, ale w filiżance oczywiście "niejadalny".
Typowa Brazylia może mieć tego sporo.
Widziałem kiedyś w Wałbrzychu, jak rodzina Politów przebierała taką Brazylię :).