Tygrys najlepszy jest taki:
Mielisz ziarno na pył. Puszczasz ekspres, który ledwo zipiąc upuszcza oleistą maź dwukolorową, która rozprowadza się po dnie filiżanki robiąc pręgi. Po zakryciu dna zatrzymujesz ekstrakcję, robisz zdjęcie i wstawiasz na forum.
Ok, wyzłośliwiam się, ale - po prawdzie - to tak miałem. Piękny tygrys znikał, jak już po zakryciu dna kawa (woda?) szła kanalikami.
Nie patrzę już do filiżanki, tylko na wylewkę. Jak płynie elegancka pulpa, zwłaszcza taka, że czasem musi się "przebić" przez wylot (tak, jakby się blokowała przez chwilę - widziałem to w jednej kawiarni w Italii, łyżeczka stała pionowo w tej kawce, że tak lekko przejaskrawię), to jest ok. Jeśli jest tak przez cały czas, to jest idealnie.
Potem test cukrowy i jak przechodzi, to wiem, że ustawiłem wszystko, jak trzeba. Crema jest wtedy raczej jednolita - raczej lew (właściwie lwica), nie tygrys.