Może trochę nie w temacie ale nowego nie chcę zakładać.
Aktualnie jestem na temacie zakupu auta od Włocha mieszkającego w UK.
Tzn nie jako prywatny zakup, tylko On jest dilerem aut, to jest jego firma.
Wrażenia z pierwszego kontaktu, Masakra!
Masakra pozytywna!
Swoją włoską kulturą przebija wszystkich dilerów z jakimi w życiu się spotkałem.
Z Franko rozmawialiśmy o kawie, o spaghetti o miejscach na wakacje na Sycylii, kur....a, prawie zapomniałem, że ja mam tam auto kupić
Pierwsze wrażenie, drogie fury wewnątrz lokalu i na środku dwukolbowy ekspres z młynkiem. Dwie fajne Laski w obsłudze.
Poprosiłem o espresso, żona capu.
Dziewczyna najpierw zapytała dla pewności, że chcę takie małe espresso, następnie przygotowała pyszne espresso, wow!
W życiu się nie spodziewałem napić świetnego espresso w takim miejscu, bynajmniej, do póki nie dowiedziałem się, kto jest właścicielem.
A dziewczyna, to jego kuzynka, pół Włoszka
Lukała na mnie trochę, bo ja też taki ciemny, Franko też zapytał o pochodzenie, bo w sumie ciemniejszy od niego jestem
, taka karnacja u Polaka też się zdaża:-)
Franko zrobi przegląd olejowy i taki drugi, co jest wymagany co rok, zwróci mi kasę za bilet kolejowy, kiedy pojadę po odbiór auta ( około 400zł) i auto zatakuje.
W życiu z taką obsługą się nie spotkałam!
Włochy, kawa i spaghetti górą znowu, w zakamarku życia, w którym bym się tego nie spodziewał
Sorry, za tak długi post.
PS.
Franko powiedział, że szkoda że tak daleko mieszkam, bo mogli byśmy częściej pogadać
W sobotę jadę po auto, pogadamy znowu