Tak mnie jakoś dzisiaj naszło i spróbowałem.
Ustawiłem piecyk na około 225 stopni, poczekałem, aż się nagrzeje, włożyłem 20g ziaren (Etiopia Sidamo) i poczekałem 17 minut.
Pierwsi delikwenci zaczęli strzelać około 11. minuty, ostatni około 16.
Ziarna wyszły matowe, bez olejków na zewnątrz, według
tej skali wyróżniam dwa główne stopnie upalenia ziaren na: amerykańskie i miejskie palenie.
Ogólnie ziarna nie są zbyt jednolicie upalone, ale też nie ma za bardzo czego oceniać, bo ziaren jest mało (zostało 17g).
Teraz Etiopia leżakuje w słoiku i już zaczyna pięknie pachnieć. Poczekam ze cztery dni i zrobię drip.
Zdjęcia przekłamują kolory, ziarna w rzeczywistości są jaśniejsze.
Palenie w domowym piecyku
Palenie w domowym piecyku