Krótkie opinie o kawach

[donkiszot]

Choćbym się starał, to z frencha jednak kawa smakuje inaczej niż podczas cuppingu. Co tu rozwijać? Mogę snuć domysły dlaczego tak jest, niemniej odpowiedzi nie znam.

[szynder]

richa mimo kataru po zmieleniu czułem jakbym nos wsadził w wiadro jagód...   

Pozwolę się zacytować  i powiem napiszę, że jagody czuć i jeszcze raz czuć Nigdy wcześniej nie czułem tak wyraźnie żadnego owocu w kawie. Duża słodycz.
Co do la rafaela to też tak miałem, że podczas cuppingu parzyłem Etiopia aricha, Kenia kinii, Ekwador la rafaela i Honduras od Gorana. Błędnie wytypowałem przez dużą kwasowość la rafela jako którąś z Afryki.

[mr_blend]

Kenia Kimathi AB
filter/espresso
kwiaty-owoce

Fajny branding, bardzo przykuwa oko Mokoko to mała sieć kawiarni Bath/Bristol, mają dobrą kawę, menu skrojone na miarę, piękne wnętrza i coraz więcej klientów. Kawa jest palona przez Petera Jamesa (James Gourmet), koleś ma nosa do wyboru ziaren i duże doświadczenie. Piłem w kawiarni absolutnie fantastyczną Etiopię Yirgacheffe jako espresso i skusiłem się na ziarenka. Bardzo lubię myte kawy z Kenii, a ta była ostatnia - biere! Posiada dokładnie wszystko czego się spodziewałem - kwiaty, porzeczki, limonka. Lepsza w ciut drobniejszym przemiale.

[Szczympek]

Toruńska nanopalarnia - Bali Munduk Honey

Słodziak! Bardzo owocowa, trochę tropikalnych owoców też można wyczuć, ale głównie chyba morele. Bardzo przyjemna i słodka zarówno w kalicie jak i Gabi. Gdybym ją mógł kupić to bez wahania bym to zrobił Dzięki za to doświadczenie @SMaN!
Ciekawostka: chciałem spróbować w espresso i.... nie udało mi się to. Na EK43 na najdrobniejszym ustawieniu, ekstrakcja na Stradzie trwała 13 sekund. Pewnie jakoś bym do tego doszedł, ale szkoda mi było jej marnować.

Toruńska nanopalarnia - Bali Munduk Washed

Szpital, warzywa, nawóz 
Ale tak czy inaczej dzięki za rozwinięcie zdolności sensorycznych

[pafcio0]

O, kawki z nanopalarni 
Dzięki!
Ta myta Bali to ewidentny bubelek, zielone ziarno na starcie było zawilgłe, jego resztkę niestety musiałem wyrzucić, bo zatęchła po krótkim przechowywaniu.
Natural był całkiem okej, honey ewidentnie najfajniejszy.

[GrizzzLee]

Przyznam, że po połowie paczki balijskiego naturala musiałem ją odstawić. Śmiechem, żartem, ale czułem tam wyraźnie pochodzenie. Las tropikalny, torf, ziemia. Owocowość zupełnie odmienna od suchej obróbki z innych regionów. Do mnie nie trafiła. Odłożyłem na później

[Szczympek]

W honey brak jakichkolwiek nut ziemistych czy ogólnie azjatyckich
Gdybym miał strzelać na jakimś ślepym cuppingu to obstawiłbym El Salvador. Bardzo fajna i lekka.

[SMaN]

Zdecydowanie Honey było pijalne, washed pity na farmie był ok, ale zapewne wcześniejszy zbiór, mnie trafiło się kiepskie ziarno  W każdym wypadku myślę, że ciekawe doświadczenie, a dzięki Waszym komentarzom wracam myślami do urlopu

Dzięki i Wasze zdrówko 

[GrizzzLee]

Każda możliwość doświadczania kaw nowych/innych regionów/plantacji jest cenna. To uwielbiam w kawie. Zawsze coś innego ciekawego Dzięki.

Z tego co pamiętam, coniecoś również wpadło w młynek @Miklasa. Pare słów może Drogi Panie?? Ciekaw jestem.

[Miklas]

Dla mnie Natural był naprawdę miłym doświadczeniem. Aromat z torebki od razu potwierdził sposób obróbki, czuć było specyficzny zapach sfermentowanych owoców. Kawę przyrządzałem głównie w tygielku. Kawa miała wyraźny aromat karmelu, ale również awokado i limonki. Żonie bardzo smakowała z mlekiem jako cappuccino.

Marek.

[WS]

Dla mnie Natural był naprawdę miłym doświadczeniem, tu napisałem kilka słów o tej kawce.

A jak się to ma do Twoich wzniosłych słów o cwaniakach wymuszających wchodzenie na jakieś osobiste profile. Wtedy twierdziłeś, że to nieładnie.

[Miklas]

Dla mnie Natural był naprawdę miłym doświadczeniem, tu napisałem kilka słów o tej kawce.

A jak się to ma do Twoich wzniosłych słów o cwaniakach wymuszających wchodzenie na jakieś osobiste profile. Wtedy twierdziłeś, że to nieładnie.

Przepraszam, już edytowane, głupio mi. To się więcej nie powtórzy.

Marek.

[Antonio]

O co chodzi?

[WS]

Nie ma co tego rozstrząsać.

[krystians]

Ja dzięki uprzejmości pafcia0 miałem okazję spróbować kawy z Bali w wersji Honey. Przyjemna, słodka, gładka, herbaciana z słodkawym cytrusowym finiszem.

Zdecydowanym moim faworytem z kaw pafciowej nano palarni była Etiopia Flowery z suchej obróbki. Słodka, kwiatowa, z taką słodko-musującą pomarańczą i cynamonem. Bardzo smaczna a za razem trochę inna niż na ogół Etiopskie ziarenka.