Bieganie w lesie, parku to bajka ale ja robiąc (na razie) 5-6km to zanim dobiegne do parku, musiałbym już wracać. Mogę podjechać do lasu samochodem i sobię pobiegać ale później tak zlany potem, wsiadać do auta, to też mi się nie podoba. Mógłbym chodzić na siłownię, nie chodzi o gotówkę ale trzeba tam iść, po bieganiu, można się wykąpać i trzeba jeszcze wrócić do domu. To jest akcja na 1,5-2h. Teraz biegałem jak mogłem, czy nawet codziennie. Chcę znaleźć jakąś metodę na zimę. W zeszłym roku, przy tych dużych mrozach, co postój na światłach, musiałem myć szyby. Oglądałem dokument nt afery spalinowej VW. Tam robiono pomiaru na obrzeżach miasta, piękna zalesiona okolica, piękny dzień a i tak normy były przekroczone. Ten pył jest wszędzie. Wiem, że na wszystko trzeba brać poprawkę, że VW jest niemiecki a to było w stanach itd. Nie chcę biegać w zimę, bo przecież wszyscy biegają a później za 30lat lekarz mi powie, że trzeba było nie biegać.
To wracając do tematu. Ktoś ma jakieś informację nt. biezni analogowych?