Ostatnio mecze te dwie płyty Bregovica, nie najnowsze bo z 1997 i 2001 roku. Silence of Balkans w wersji live nagrana w Salonikach.
Athens Symphony Orchestra, Goran Bregović "Balkanica" Ethno & World
Tym razem za kompozycje tego artysty wzięła się Orkiestra Symfoniczna z Aten. Instytucja bardzo szacowna, mimo dość krótkiej, bo zaledwie pięcioletniej historii. Zespół powstał na fali wprowadzania przez władze Aten nowej polityki kulturalnej, dzięki której w ciągu kilku lat mogło powstać kilkanaście dobrych orkiestr i chórów, znajdując cieplarniane warunki do rozwoju. O powstaniu Athens Symphony Orchestra zadecydował po prostu prezydent Aten Dimitris L. Avramopoulos. Dzięki takim władzom Grecy zdobywają zasłużone oklaski na scenach światowych, przy okazji promując swoją własną tradycję muzyczną, bo i na to znajdzie się zawsze miejsce w repertuarze, gdzieś między V a IX Symfonią Beethovena. Ten przydługi wstęp to oczywiście delikatna sugestia do warszawskich politycznych decydentów, jeśli przypadkiem któryś z nich rzuci okiem na niniejszą rubrykę, choć obawiam się, że to i tak wołanie na puszczy...
Słyszymy dziesięć kompozycji Bregovicia, z których niektóre znamy całkiem dobrze, jak choćby przebojowe "Ederlezi" i "Kalasnjikov" (pisownia za płytą). Wątpliwość, jak gorące bałkańskie rytmy wypadną w orkiestracji, okazała się bezzasadna. Klarnet Petroloukasa Chalkiasa w "Borino Oro" ma wystarczająco wiele ognia, by nie zgubić esencji muzyki. I choć takie potraktowanie tych utworów niektórzy mogą odebrać jako pretensjonalną w formie próbę zdyskontowania ich popularności, to większości miłośników Bregovicia ta płyta powinna się spodobać.
http://wyborcza.pl/1,75410,578344.html?disableRedirects=true