Chciałbym prosić o pomoc - przeglądam już chwilę forum
, oferty i recenzje, ale mam mętlik
W dużym dużym skrócie szukam młynka elektrycznego który na ten moment obsłuży Chemex i włoską kawiarkę, ale fajnie gdybym mógł z nim też zacząć przygodę z espresso (już niedługo
). Robię dziennie do 4-6 kaw, na ten moment korzystam z młynka ręcznego. Z wymagań:
- w miarę cichy (więc Ascaso odpadają, podobnie jak inne z pośrednim napędem),
- w miarę kompaktowy (odpadają profesjonalne),
- jeśli tani, to może być tylko do Chemexa i kawiarki, a do espresso ogarnę coś później,
- dobrze gdyby miał nie tylko regulację mikrometryczną ale i (lub) jakieś stopnie, żeby można było w miarę swobodnie przechodzić od chemexa do kawiarki
- dobrze gdyby miał niewielką rezystencję kawy, z tego samego powodu co punkt wyżej (mielenie grube vs drobniejsze)
- może być zarówno używany, jak i nowy, w budżecie to max 900 złotych,
- równy przemiał - na pewno odpadają takie w których będę musiał robić przesiewanie pyłu i gruzu
Pod uwagę wziąłem parę opcji
1) używka Graef cm702 za około 250-300 złotych na początek. "Za" łatwa regulacja i cena, z "nie" to z tego co czytam przemiał do równych nie należy
2) używka Greaf cm802 A około 450 złotych, też na początek. Zastrzeżenia jak wyżej, z plusów poza regulacją brak konieczności bawienia się podkładkami
3) Do wyboru Nuova Simonelli Grint lub Baratze Sette 30 AP, bo chyba oba spełniają moje warunki 100%? Różnica to płaskie żarna, pierścień ustawień grubości w Grincie vs stożkowe żarna i bodaj podwójna regulacja grubości mielenia w Baratza. Baratza ma też timer i doskonałe opinie na forum
Podpowiecie który wybrać? Czy na pewno wszystkie wymienione dadzą radę w moich zastosowaniach?