Jako użytkownik Melitty Latticia , to powiem ,że zaczynam rozglądać się za kolbą. Nie chodzi o to, że po półtorej roku używania coś jest nie tak, ale o to ,że chętnie chciałbym mieć możliwość w domu zrobienia sobie espresso z kolby, która daję dużo większe pole manewru, oraz lepsze doznania smakowe. Jak dla mnie większa doza kawy jest za Jurą, ale można to zniwelować po przez parzenie podwójnego espresso w Mellicie. Co do niewyjmowanego zaparzacza , to szczerze raczej nie odważył bym się, widząc jak wygląda to w Mellicie, zresztą myślę, że we wszystkich automatach wygląda to tak samo. Poprostu nie da się prostymi mechanizmami jakie są wewnątrz ekspresu prowadzić takiej higieny, żeby nie trzeba było tam rączek wsadzić i poprawić. Ciekaw jestem czy niewyjmowany zaparzacz w Jurze ma być po to żeby ludzom pitolić marketingową papkę, że tylko lać wodę, sypać kawę, i będzie git, czy chodzi o to ,żeby klient nie widział jak naprawdę wygląda wnętrze nieczyszczonego ekspresu, bo uwież mi można się czasami załamać.