A) Woda - twardość/kamień - rozwiązania
- przeczytałem ponad 30 stronnicowy temat na forum o wodzie i szczerze mówiąc trudno z niego wywnioskować, która/jaka najlepsza. Z butelkowych jedna jest polecana, ale nie wydaje mi się praktycznym rozwiązaniem. W marketach u mnie jej nie ma, a kupowanie na Allegro, gdzie sama wysyłka kosztuje 120 zł wydaje się średnim pomysłem.
Logicznym pomysłem wydaje się zrobienie czegoś z domowa / kranową. Moja jest bardzo twarda, nie sprawdziłem tego w jakiś naukowy sposób, ale ilość kamienia w czajniku pomimo używania dzbanka z filtrem (według testów wybrany filtr najskuteczniej zmniejsza jego ilość) jest duża i szybko rośnie.
Jednym z pomysłów, prostszych w wykonaniu jaki padł we wspomnianym temacie jest filtr przepływowy/system nanofiltrujący i tak sprawdzałem dostępność tych rozwiązań - całkiem przyzwoita, wybór jest, ceny rozsądne. Pytanie jak ze skutecznością pod kątem kamienia?
Generalnie producenci obecnie odchodzą od zalecania odkamieniania na rzecz zalecenia dostarczenia wody miękkiej. Zakładam, że wynika to z wielu czynników.
Hej,
U mnie też woda jest dosyć twarda. Poszedłem w rozwiązanie bezpośredniego podłączenia wody z użyciem filtra Britta, opisane tutaj:
https://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=3674.0
U mnie woda ma takie parametry (test kropelkowy): twardość wody 24 fH, 13.5 dH (twarda), za Brita Purity C150 - 7fH = 3,92 dH (bardzo miękka). Kupiłem filtr ze stałą głowicą 30% bypass (był w promocji).
Niestety, żeby takie podłączenie zrobić, potrzebujesz pompę rotacyjną - niestety, bo to zwiększa koszty (cena maszyny wzrasta o około 1000PLN). Poza tym taka pompa ma same plusy. Z mojej skromnej perspektywy:
- wspomniane filtrowanie bezpośrednio z sieci (w praktyce wymieniasz filtr w domu raz do roku - wg. instrukcji Britty i szacowanego zużycia)
- pompa jest cichsza niż wibracyjna (tu koledzy, którzy zaprojektowali fajne tłumiki do Ulki pewnie się nie zgodzą)
- pompa rota i bezpośrednie połączenie daje ci możliwość robienia preinfuzji o dowolnej długości - takiej mechanicznej - ciśnieniem z sieci bez włączonej pompy (bypass) - w tym aspekcie dla cytowanych kandydatów u każdego widziałeś ograniczenia
Ja mam taki setup i jestem z niego bardzo zadowolony. Uważam, że warto takie rozwiązanie rozważyć.
I to jest bardzo dobra myśl, rozważam nawet ten wariant o pojemniejszej wersji CT300, cena rozsądna. Jeśli dobrze zrozumiałem wcale nie potrzebuję do tego pompy rota / podłączać bezpośrednio pod ekspres? Choć z drugiej strony taki ze mnie hydraulik jak i golfista...
głównie do kaw mlecznych (95% Cappucino), minimum 4 w jednym rzucie (rodzina), espresso czasem też wypiję, ale to tylko ja. Dlatego na polu bitwy są tylko rozwiązania z wymiennikiem ciepła lub 2B/2TB.
U Ciebie największy wpływ na smak kawy będzie miało użyte... mleko.
Moim zdaniem idealnie sprawdzi się u Ciebie najprostszy HX typu Oscar lub podwójny TB typu ASCASO DUO PROF (jeżeli naprawdę myślisz, że konstrukcja HX z miedzianym bojlerem może Ci zaszkodzić).
Jeżeli chcesz/możesz wydać więcej, wtedy coś w oparciu o e61/pompę rota i bezpośrednie podłączenie do wody (preinfuzja, ale takie niuanse stracisz w mleku) lub DUO PID (znowu jeżeli boisz się HX z miedzianym bojlerem i chcesz mieć komputer na pokładzie do zabawy w niuanse, raczej zbędne w kawach mlecznych).
W Twoim budżecie nie znajdziesz solidnego DB (PL92T - to 300 ml, mało).
Twarda woda jest zła dla ekspresu. Tyle. RO i mineralizator lub nanofiltracja (ale nie u każdego się sprawdza jak wiemy z innego wątku). Niczego innego bym nie szukał.
Reasumując: Jeżeli jesteś pewien, że zostajesz przy mlecznych kawach, bierz najprostszy HX. Jeżeli myślisz, że z czasem pokochasz jedynie słuszna kawę, czyli czyste espresso, warto zainwestować ciut więcej w coś co da Ci się z czasem pobawić temperaturą i preinfuzją. Albo czarne kawy, zaczniesz robić metodami alternatywnymi, też warte grzechu. Warto filtrować wodę dobrze. Lepiej zapobiegać awarii niż ją potem naprawiać.
Z tym młynkiem każdy z wyborów sprawi, że będziesz zadowolonym kawoszem
PS.
Miedź i woda. Na Twoim miejscu bym się nie martwił. Ale jak się martwisz, musisz iść w termoblok ze stali nierdzewnej. DB z SS - za drogi.
Dlatego rozważam coś lepszego niż HX, z uwagi na fakt, że może za miesiąc, a może za rok przyjdzie czas na zabawy z espresso i raczej nie będę wtedy wymieniał ekspresu. Więc jak już kupić to niech ma więcej niż potrzeba na już. Ja wiem, że to nie jest minimalistyczne podejście, może nawet nie do końca racjonalne, ale wychodzę z założenia, że lepiej raz, a dobrze niż "na raty".
Rozwiń proszę myśl w odniesieniu do PL92T / 300 ml - mało aby co? Zrobić 4 kawy po kolei? Temperatura będzie latać, jak do bojlera nastąpi dolewanie w trakcie? Czy co miałeś dokładnie na myśli?
To jest normalne, że jak się planuje wydać sporą kwotę, to robi się research. Jednemu wystarczy jeden parametr, inny podchodzi do sprawy kompleksowo.
Spędziłem trochę czasu czytając o ołowiu w ekspresach i kawie (duńskie badanie z 2015) i rzeczywiście dałem spokój - przestałem się przejmować, z czego są zrobione elementy ekspresu i skupiam się na innych cechach.
Dokładnie tak, lubię zgłębiać temat. Natomiast dochodzę powoli do tego, co Ty doszedłeś, że to chyba nie ma większego sensu. Ot należy zadbać o wodę bez kamienia, a resztą się nie przejmować.
Przychylam się do tej opinii. Jeśli jest tak duża przewaga kaw mlecznych to albo HX albo 2B albo 2 x termoblok. No i DUO PROF Black będzie sporo tańszy - jak do Ciebie będzie to ok. 3900 PLN. Resztę możesz przeznaczyć na dobry filtr zmiękczający wodę lub odwróconą osmozę.
Ja nie mam absolutnie nic przeciwko Ascaso i zupełnie poważnie rozważam DUO PROF PID, pomimo, że przekracza on mój budżet bowiem jak napisałem - tak dziś jest to tylko Cappucino, ale może za miesiąc, rok przyjdzie czas na espresso i przecież nie będę wtedy wymieniał ekspresu. Więc jestem skłonny to poważnie rozważyć. Z tym ekspresem konkretnie jak i ogólnie mam dwa pytania, które pozostają bez odpowiedzi, a zadałem je na samym początku.
- jaka jest zakładana żywotność termobloka przy powiedzmy średnim użytkowaniu (pojęcie względne wiem, ale trzeba od jakiegoś założenia wyjść), we wszystkich artykułach jakie do tej pory znalazłem "bojler vs termoblok" jest wyraźnie napisane, że wadą termobloku jest właśnie oczekiwana żywotność na poziomie zaledwie 3 do 5 lat.
- jak to jest z uzyskaniem stałej temperatury widziałem tutaj na forum pomiary Krakusa oraz tematy innych użytkowników dotyczących kłopotu w tej kwestii w przypadku termobloku / Ascaso. Dlatego też mnie to zastanawia.