Kakr, co chciałbyś dopalić?
Jeśli nie lubisz jasnych paleń, polecam raczej naszą pierwszą linię: Mastro Antonio.
Ja palę (większość singli) raczej jasno. Chodzi mi o oddanie terroir danej kawy. Nie toleruję goryczy, więc staram się tak prowadzić palenie, żeby było ono raczej produktem reakcji Maillarda: nie karmelizacji.
Nieprzyzwoicie jasno wypalona jest moja przedostatnia Etiopia Rocko Mountain: tylko do dripa i przeważają w nim raczej aromaty płatków róży. Jestem pewna tego co mówię, gdyż trzymam takowe w zamrażarce jako "wzorzec aromatyczny".. Kolumbii zbyt jasno nie paliłam: w pierwszym paleniu miałam e w espresso ogromne, oleiste body i aromaty pomarańczy (ich skórek). Zaparzałyśmy to z naszą baristką w 90 C, na ekspresie Opus Sublima, doza 20-22 g, czas perkolacji około 24-25 s. To palenie bardzo fajnie wychodziło także w dripie, przynajmniej takie dotarły meldunki od klientów
. Drugie palenie, które jest aktualnie w sprzedaży, jest bardziej rozciągnięte w czasie. Kawa zaparzana w dripie ma wyraźne aromaty czerwonych owoców (dla mnie są to porzeczki) i bardzo ciekawą, miekką kwaskowatość. Powiedziałabym o aromatyczno-śmakowym światłocieniu: z każdą chwilą zmieniają się aromaty oraz odczucia smakowe. Wczoraj Kolumbia lot 13 (drugie palenie) była na stole wraz Keniami i w naszym odczuciu wygrała
. Jest na pewno lepsza, ciekawsza od poprzedniej..
Wkrótce napiszę o moich singlach więcej, bo sporo ich na półkach..a do magazynu dotarła Pacamara Red Honey od Gilberto Baraohna..