Antonio, kiedy wróci MA Top Red? Wersja z końca listopada, którą mi poleciłeś - pełen ODLOT!!!
Mój nowy owocowy blend numer 1 w tym kraju, ta sama klasa co SweetShop Espresso
Piszę dopiero teraz, bo dopiero wstałem z kolan
Dandy,
naprawdę bardzo Ci dziękuję
Zastanawiałam się, czy jest sens robienia takich blendów jak ten z 28.11, ale Twój post przekonał mnie, że chyba jednak warto. Tak się składa, że większość konsumentów espresso nie przepada za kwaskowatością i czasami sprawdzam blend parę razy, zanim go ostatecznie "zatwierdzę".
Mnie osobiście rzeczywiście ta wersja Top-a wydawała się "moim majstersztykiem"
. Espresso zaparzone z tej mieszanki percepowałam jako bardzo gładkie i jedwabiste a aromat Etiopii Rocko mountain, jakiej sporo się w tym blendzie znalazło, był bardzo intensywny. Miałam jednak tyle wątpliwości, co do charakteru "borderline" tego Topa że go na DŁUUGO odstawiłam na półkę. Blend tego rodzaju, gdy jest świeży, bardzo często wydaje się zbyt kwaskowaty, tak jakby akrobata tańczył na linie nad przepaścią
: i albo runie w totalną kwaśność, albo się ocali i espresso będzie PYSZNE
. Ponieważ jestem z natury ryzykantką a także "poszukiwaczką przygód sensorycznych", uwielbiam robić takie blendy.
Ma Top Red wróci do ofert sklepu na pewno: w tym tygodniu odjedzie w naszą stronę kolejna partia Etiopii Rocko Mountain
, więc surowca na długo powinno starczyć
Bardzo zaszczytne dla mnie jest porównanie mojego blendu do linni "Sweet Shop" Anette Moldvaer
. Mogę powiedzieć, że estetyka Anette jest pokrewna mojej.
Lubię jasne palenia, które odbieram jako słodkie i pociąga mnie idea eksperymentu oraz "sensorycznej zabawy".
W ramach takiej zabay sensorycznej powstał dzisiaj blend "Juicy 1": zestawienie jasno palonej Sulawesi Toraja z Kenią Mutitu. Powinno być pachnąco i bardzo owocowo
.
Będzie "borderline" jako espresso, zaparzy się też jako drip
. Jako espresso..powinno mieć profil dripa