Cześć.
Zacznę od tego, że niedawno zacząłem, próbuję różnych kaw.
Na blacie Ascaso Dream PID i F4 E Nano. Ogólne zasady parzenia espresso znam.
Mam generalnie dziwny problem, bo niektóre kawy, nieważne jak zmielę i jak mocno ubiję, lecą jak z kranu.
Przykład pierwszy; kupuję kawę w lokalnej palarni, data palenia: wczoraj. Zasypuję hopper, następnego dnia rano nagrzewam ekspres i sprawdzam wagę. Zazwyczaj albo od razu wychodzi z 18g -> 36-40, w ciągu około 35-40 sekund, bez preinfuzji; Jeżeli leci zbyt wolno wtedy dostrajam delikatnie przemiał.
Kawa zaczyna lecieć po około kilkunastu sekundach.
Zegar ciśnieniomierza wskazuje 11 bar (tyle samo co na ślepym sitku), a po mniej więcej 3/4 czasu dobija do 8 i utrzymuje się trochę pod 8. Kawa wychodzi dobra.
Nie zmieniam ustawień, piję cały tydzień, ale któregoś dnia, jak prawie kończy się ziarno, kawa zaczyna przelatywać przez ekspres strumieniem jak z kranu. Nie ma odpowiedniego ciśnienia, jest np. 5 bar.
Nic nie zmieniam, zawsze uciskam mniej więcej tak samo (niezbyt mocno). Wilgotność ani temperatura mieszkania nie ulega zmianie (a jeżeli się zmienia, to nie jakoś drastycznie).
Kawa średnio palona, Brazylia Yellow Burbon.
Inne kawy z tej palarni również po kilku dniach przelatują przez PF za szybko.
Przypadek drugi: kupuję kawę w innej lokalnej palarni, data palenia: dwa tygodnie wcześniej. Otwieram kawę, zasypuję hopper. Chcę zrobić espresso i niestety od razu leci jak z kranu. To samo następnego dnia.
Ciśnienie 5 bar, próbuję skręcić młynek na maksa drobno (aż do blokady śrubą), próbuję tampować mocniej. Niestety, cały czas leci jak woda z kranu. Kawa Kolumbia Excelso, średnio palona.
W obu przypadkach próby były na 94° i 97°.
Używam sitka 18g (no name), ale jak zaczyna być problem z ciśnieniem, próby robię także na sitku Ascaso 14g (zwykłym). Kawy dedykowane pod espresso.
I teraz pytanie, co robię źle?
Jeżeli to problem z kawą, to jakiej (jak) powinienem szukać?
Czy na ekspresie kolbowym da się zrobić espresso z każdej kawy?