Ale co w tym szokującego?
Tak naprawdę kawę w kolbie nie jest łatwo zrobić w domowych warunkach, żeby to zrobić na jakimś poziomie to trzeba mieć kawałek sprzętu, który nie kosztuje 500 pln, sporo praktyki i wiedzy, bo to bardzo wymagający proces.
A nawet jak ma się taki sprzęt, to nie ma absolutnie żadnej gwarancji że kawa będzie pijalna, czego dowodem są produkty z kawiarni. Myślisz że ktoś tam (znaczy w większości kawiarni) potrafi ogarnąć jak zaparzyć kawę? Jedyne co wiedzą, że ma lecieć 25/25 i tyle.
I ten stopień trudności procesu sprawia że to jest zadanie mnie przewyższające, próbowałem na wielu, wielu sprzętach i zawsze byłem niezadowolony.
Teraz mam Nivonkę i jestem zadowolony z wyników
A to nie jest tak, że kawy dobrej nie piłem czy to jest jakaś straszna nowość dla mnie.
I w Italii się piło i jakoś tam smakowało.
Z tym że szału nie było, ale złe to nie było.
Inna sprawa że ja też preferuje mniej esencjonalne shoty, takie klasyczne ratio jest dla mnie za ciężkie, zbyt intensywne, zbyt zabija smak kawy (w 90% przypadków zbyt łatwo przegiąć w stronę kwasu albo smoły), dlatego to taki wymagający proces w klasycznym ujęciu czyli ratio 2-2,5 z sitka 58mm.
W większych h ratio i na mniejszych sitkach w automatach tego problemu nie ma. Proces jest łatwiejszy, trudniej coś zepsuć.
Offtopic inb4, ja nie wiem czy te "słabsze" shoty w przyszłości nie zastąpią klasycznego podejścia. Już pierwsze jaskółki się pojawiają, Scott Rao eksperymentuje z shotami >50 ml i podobno wychodzą super. No ale to przyszłość i wróżenie z fusów.
Nie chce tutaj wywoływać awantury ani nikogo obrażać swoimi poglądami (wiadomo, kawa poważna sprawa ) , po prostu po wielu latach stwierdziłem że kawa z tych Nivon jest bardzo akceptowalna i powtarzalna. I to mi odpowiada. Automat kosztuje 2tys, zalewam wodę, wsypuje kawę, naciskam przycisk i mam akceptowalnego shocika