Niemiecka Fala - nie tylko Trzecia

[DrUsagi]

@pafcio0 - ty weź spakuj Caravela i podskocz do mnie w któryś wolny weekend. Zrobimy coffee session - E61 vs. dźwignia 

[pafcio0]

One day...
Pierw muszę zrobić prawko, Caravel nie przepada za rowerowymi przejażdżkami

W ogóle ten Blak Ejp bardzo przyjemna .
Jeszcze nigdy nie wycisnąłem tak grubej i trwałej kremy. Za dwa tygodnie zobaczymy czy to zasługa wyłącznie świeżości




Nie wiem co "powinienem" czuć, bo niemieckiego nie kapuję, ale wychodzi mi wspaniały włoski orzech i gorzka czekolada, bez kwasków, migdałkowa gorycz, przyjemna.
Coś czuję, że poranne cappuccino na tych ziarnach będzie hitem.

[Maciej1]

Cappuccino na pewno będzie super!

[picasso83]

Do mnie również dotarła wczoraj przesyłka od Macieja1. Zamówiłem dwie Etiopie, jedną do espresso, a drugą pod alternatywy. Dzisiaj zakosztowałem wersji pod espresso i przyznaję, że jest to wyborna , znakomicie wypalona. Jednym słowem super zakup w świetnej cenie. Dzięki Maciej1 za możliwość zapoznania się ze świetnymi wypiekami od Quijote 

[maro]

Jednym słowem super zakup w świetnej cenie.

Trafnie to ująłeś  Dobre kawy mają tylko jedną wadę - szybciej się kończą  ;D Przyłączam się raz jeszcze do podziękowań dla Macieja1 no i cóż... Nieśmiało pytam kiedy kolejna akcja 

[pafcio0]

O ile Małpa skończy w porannych cappuccinach, to Gwatemala z papużką idealnie trafia w mój gust espresso solo. W zasadzie - gęste ristretto, bo taki napój technicznie wyciskam. O ile wiele 3rd wave'ów (ostatnio Bonanza, wcześniej Barn) wychodzi mi przez to mocno mocno kwaśnych i ostrych, to ta Gwatemala łapie świetny balans, bo jest i przyjemna goryczka, i kwaskowo-słodki owoc, a jednocześnie nic niczego nie dominuje. Fenomenalny, jakby ziołowy, długi posmak.

[Antonio]

Gwatemala jak Gwatemala... Ta (San Marcos, APPAECE) nie jest tak dobra jak od poprzedniego ich kontrahenta z regionu Atitlan. Tamta była genialna i słodka, ta jest dość kwaśna do jasnego palenia...

[Maciej1]

Potwierdzam 

[Dobosh]

Do mnie dotarło dzisiaj. Bardzo dziękuję

[Antonio]

Quijote to Hamburg -- a wątek niniejszy o Berlinie traktuje . Czy jesteście po testach?
Pomimo moich wątpliwości co do zakupów na niemieckim rynku, polecam Quijote. Są to fajni ludzie. Mają własny styl, własną drogę, nieco z boku od "szaleństwa" Third Wave... Nie należą do Deutche Roasters Guilde, ani chyba do SCAE (ale tego nie wiem). Może to właśnie jest swojego rodzaju "szaleństwem"? Nie korzystać z "mega zacnych" kawek od Nordic Approach i tym podobnych, jak to czyni np. The Barn, Bonanza?

[Maciej1]

No tak, zmieniłem tytuł, bo rzeczywiście Quijote to coś pośredniego ale mają już swój depot w Berlinie . Nie narzekają na zbyt, kiedyś nawet pisali, że nie będą palić więcej w tygodniu choć zapotrzebowanie jest większe. Ja tam jestem zadowolony z ich wypieków od dawna. Trochę jednak wycofuję się z ich mieszanek z robustą, zmieniły mi sie preferencje . Tęsknię natomiast za niesamowitą mieszanką Flying Pingo, której od dawna nie ma w ofercie.

[Antonio]

Nie narzekają na zbyt, skoro nawet w Polsce mają klientelę . Ale dość już moich żartów. Mnie zaś zainteresowało ich "nowatorskie" zderzenie z robustą. Robusta z Ekwadoru -- to brzmi bardzo egzotycznie. Generalnie podoba mi się, że nie gardzą robustą, jak cały zadęty nieco światek Third Wave.

Co Cię we Flying Pingo zauroczyło? Kiedyś próbowałem, ale nic nie pamiętam, poza ładną grafiką pingwinka, analogiczną do logo Linuxa . Nas wciągnęły ziarna z suchej obróbki. Dzięki Quijote do naszego magazynu trafi piękny Honduras, który tam (w DE) okazał się podobno nie taki, nie trafia do ludzi czy co? Do tego stopnia okazało się to nie takie, że Quijote wycofują się z tego w przyszłym roku. Sporo ludzi źle odbiera to, co dla nas jest piękne, specyficzne dla kaw z naturalnej, suchej obróbki. Zupełnie tego nie rozumiem. Mamy takie kawy od dawna w ofercie: Etiopię YirgaCheffe, Kostarykę Licho, teraz także Honduras -- całkiem spory odsetek ludzi nie cierpi tych kaw. A one są przecież obłędne, najbardziej aromatyczne ze wszystkich. Ciekaw jestem Twoich wrażeń na temat MA Top. Były w nim same naturale, także wspomniany Honduras i Etiopia obok świetnych Brazylii, oczywiście też naturali .

[maro]

Może to właśnie jest swojego rodzaju "szaleństwem"? Nie korzystać z "mega zacnych" kawek od Nordic Approach i tym podobnych, jak to czyni np. The Barn, Bonanza?

Kawy od Quijote są o ponad połowę tańsze od Barn i Bonanzy a tytułem porównań powiedział bym, że przeważnie jest adekwatnie do ceny - czyli wszystko gra. Reszta jak dla mnie jest subiektywną kwestią smaku.
Co do Quijote zaryzykuję stwierdzenie, że za tą cenę (około 80zł/kg) w rodzimych palarniach niczego smaczniejszego nie ma... Co więcej za taką cenę w Polskich palarniach prawie w ogóle nic nie ma. 

[Maciej1]

Flying Pingo wspominam fajnie, bo wtedy byłem "świeży" w jasnym paleniu a ta mieszanka była stosunkowo gęsta, słodka i przyjemnie owocowa.
Wstyd się przyznać ale ostanie MA TOP wypiliśmy z żoną z aeropresu

[Antonio]

Znam Twoje zdanie Maro. Myślę, że jest przykładem jakiegoś smutku i zawiści...

Wziąłem pierwszy z brzegu artykuł ze sklepu Quijote (http://www.quijote-kaffee.de/shop/helle-medium-espressi).
Etiopia Koop. Taramesa 250g --> cena 26 Euro/kg. Daje to 115,50zł w przeliczeniu na polską walutę i VAT. Brakuje jeszcze przelicznika na polskie realia. Poza tym jest Etiopia i Etiopia. W naszym sklepie jest teraz świetna Etiopia Hunda Oli w cenie 120zł/kg. Nie wciskaj więc swego smutnego kitu o polskich palarniach...